Byłem. Uważam, że było fajnie choć do Żelechowa nie dojechaliśmy.

Było to drugie keszerskie wydarzenie, na którym miałem okazję się pojawić. Bardzo mi się podobało. Fajna trasa, wspaniali ludzie, jak tak dalej pójdzie to zacznę częściej się pojawiać na tego typu eventach. Dzięki :D

Super wycieczka. Gdyby tylko nie było takiego skwaru... Ale towarzystwo. Zacnej ekipy wynagrodziło zarówno niewyspanie, jak i upał.

Dawno już nie byłem na tak obfitym keszowaniu jak dziś.bardzo sympatyczne spotkanie bardzo sympatyczni Ludzie i w ogóle było bardzo sympatycznie.

Dzoięki Pawełku i czekam na następne :)

Bardzo fajna wycieczka, osiemdziesiąt kilometrów z dojazdem w obie strony. Organizator dobrze przygotował i poprowadził trasę. Tylko do tytułowego Żelechowa nie dotarliśmy, bo część wycieczki musiała wracać do Pruszkowa. A rymy użyte w opisie sugerowały wycieczkę raczej w tego typu okolice: N 50° 48.732' E 19° 6.481' ;)

Z większych nieszczęść po drodze - tylko awaria mojej dętki, ale Fotoimpresje mi dał swoją zapasową, a CMS mi ją wymienił, zanim zaczęłam szukać narzędzi, może dlatego, że miał narzędzia. Za co im obu bardzo dziękuję, a reszcie Wycieczki - za cierpliwość.

W drodze powrotnej zdobyłam wreszcie ,,Las Slendermana'' z pomocą Pana_Pudełko_Teamu. CMS też chciał tam z nami jechać i już zacierał rączki, żeby odpalić algorytm ,,śmianie się z zueiry szukającej Lasu Slendermana'', ale musiał wrócić wcześniej.

Pozdrowienia dla choooch i Emi, które nie mogły przyjechać.

Mój pierwszy event i  już wiem, że nie ostatni :)

Świetna ekipa, super przygoda, szkoda, że nie mogłem zostać do końca.

Dzięki!

Nie mam ochoty się bić z policją, nie posiadam odpowiedzniego wdzianka z lajkry ani też peselu. A jak mi nie dadzą wody do mycia wieczorem, to mnie zamkną za napaść na funkcjonariusza publicznego, zapewne odcinając mnie od wody do mycia na czas dłuższy. Raczej bym sobie odpuściła, bo nie chcę, żeby to była moja ostatnia skrzynka, ewentualnie żeby móc zbierać tylko te oznaczone znaczkiem z wózeczkiem. Poza tym - co to za dom? Autor nie napisał o nim nic ciekawego, nawet kiedy powstał.

No tak, naszego Jacusia zakuli szybko i sprawnie, ciekaw jestem czy tak samo sprawnie by im poszło np.z MaćkiemBDG :)

Po przeczytaniu relacji Fotoimpresje (https://www.facebook.com/notes/opencaching-polska/z-zycia-keszera-czyli-48-godzin-na-do%C5%82ku/1225136540978875/?hc_location=ufi) zaczynam się zastanawiać czy warto zdobywać skrzynkę "Chatka Puchatka #15" - OP4AB9 (https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP4AB9). Tą skrzynkę mam już zdobytą  i myślałem, żeby pomóc ją zdobyć innym uczestnikom (nie każdy potrafi się wspinać po drzewach na strych dwu-piętrowego domu bez schodów). Teraz nie wiem czy to dobry pomysł. Napiszcie co o tym myślicie.

Może się uda, ale jeszcze nie pewne 

Razem z choooch bardzo byśmy chcieli wybrać się z Pawełkiem i innymi na wycieczkę rowerową. ale na 100% nie mogę obiecać, że się uda, dlatego tylko komentarz.

Wstępnie chętnie pojadę do Żelechowa z Pawełkiem, zwanym również Pawłem. Albo wezmę udział w całości, albo się wyśpię i dołączę w Nadarzynie.

Wstępnie rezerwuje termin

A nie można by np. Na 10:00? Trasa raczej dość krótka i niewymagająca, daj się wyspać :)

Myślę ze najdłuższy wariant będzie dla mnie odpowiedni.

Oby tylko droga lepszą była jak ta do tej wiochy której nazwy wymieniać nie chcę. :D 

Kilka keszy z tej trasy już mam, ale ze cztery się dobierze. :)