Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Jak w logu.

Niestety skrzynka już po przejściach. Dodatkowo oderwał się jeden z elementów. Chyba woda (a jeszcze wcześniej ogień) osłabiły maskowanie. Trochę na prędce poklejone taśmą ale i tak przydała by się podmiana maskowania. Dach tak jakby zasysa do środka, chyba jego los jest już przesądzony. Dzięki.

Wielkie dzięki za  skrzyneczkę. :)

Miejsce rzeczywiście tak sobie urokliwe, ale sam pomysł skrytki doskonały. Samo podjęcie nie sprawiało żadnych problemów, ale tak jak się starałem nie zerwać i to mi się udało, to nie udało się uniknąć oberwania. I to wcale nie drachetą, ale wodą która zebrała się w drachecie, oraz jeszcze bardziej w leżaczku na którym spoczywał  Maras i patrzył  z niego w niebo obserwując jak  jego dracheta na nim pięknie tańczy. Sugeruję modyfikację drachety tak, żeby po deszczu jednak woda z niej trochę bardziej odpływała zwłaszcza że odnosze wrażenie że w samym pojemniku też chyba było trochę wilgotno. Mimo tej niedogodności dzięki za kesza i gratuluję pomysłowości :-)

Miejsce mało sympatyczne, ale pomysł i wykonanie trzeba docenić - zielone. Dziękuję i pozdrawiam.

Skrzynka bardzo mi się spodobała - gratuluję pomysłu i wykonania. Były emocje - jest rekomendacja! Dziękuję, pozdrawiam:-)

Tftc. Bardzo pomysłowa skrzynka. Lamparty pozdrawiają.

Co tu dużo mówić: dracheta podobała się bardzo, rewanżuję się zielonym :)

Dzięki za skrzynkę.

Melina jak się patrzy, ale kesz pełen wypas.

Znaleziona z Kaczorem.
Dzięki

Dziękuję

Super kamuflaż, na początku nie wiedziałem że to to TFTC

Okolica niezbyt przyjemna ale podpowiedź pozwoliła szybko zauważyć cel, tftc

Super maskowanie, tftc!

Okolica nie powala, już nawet myśleliśmy, że coś pomyliliśmy. Bystre oko kobiety wypatrzyło jednak cel, teraz wystarczyło uważnie podjąć. Z naciskiem na uważnie , gdyż okolica nie powala :) .

Bardzo ciekawe maskowanie, dzięki.

Znaleziony podczas niedzielnego spaceru po moich dawnych rejonach w towarzystwie rodzinki, Nati i Ćwira. TFTC!

Znaleziona podczas rodzinnego spaceru. Dzięki za pokazanie miejsca :)

Znaleziona w towarzystwie Mamy i Taty. Dziękuję :)

Dzięki za kesza. 

Okolica nie jest zbyt przyjazna ludziom ale skrzyneczka namierzona i podjęta. W pobliżu jakaś kapela ćwiczyła grając na gitarach. Dziękuję. 

Tuż obok tej skrzynki pojawił się pewien projekt a tuż obok tego projektu biegła moja droga rowerowa dom-praca-dom. Stąd te rejony były pierwszymi rejonami keszerskimi w mieście od baaardzo dawna. Do rzeczy: kesz intuicyjnie znaleziony. Zastałem go odłożonego i zamaskowanego 11/10 więc zakładam, że niedawna wizyta założycieli w parku miała prozdrowotny wpływ dla skrzynki. Coś miłego dla oka, niech służy jak najdłużej. 
Dzięki za kesza.

Super maskowanie, dzięki!

Ciekawy pomysł i złożone maskowanie - chyba porządki były w domostwieKesza podejmowaliśmy z zachowaniem maksimum ostrożności, jeden krok w złą stronę i byłby dodatkowy bonus, a tego akurat chcieliśmy uniknąć :P  Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Drachety wiadomo, puszczało się w dzieciństwie, tylko wtedy inaczej się nazywały - takie tam odmienności słowno-kulturowe :)  Miejsce mocno zaczarowane, jak cały fyrtel. Poradziliśmy sobie w mig. Ciekawy pomysł na utylizację domowych akcesoriów :)  Pzdr, Wojtek

Skrzynka znakomita, otoczenie nie.Pozdrawiam

Tu na pewno trzeba mieć odporny nos i sokole oko :P

znaleziona ostatnim rzutem oka :)

W moim przypadku walorów zapachowych nie uraczyłem, więc leci gwiazdka. Fajny pomysł, nowe słówko z gwary nauczone. Kesza namierzyłem szybko, ale i tak sprawił frajdę.

Ojojoj... Ale "zapachy"... Za to kesz "na poziomie".Wraz z Nati. Dziękuję!

Tak wali tam uryną, że nie mogłam się skupić na szukaniu kesza. I gdybym była tam sama to pewnie bym go nie znalazła. Tak czy siak, pomysł fajny, miejsce trochę mniej ale kesz i tak sprawił frajdę. Dziękuję. Pozdrawiam, Nati..

Ciekawa miejscówkamoże ochroni kesza przed zniknięciem,sprawnie,razem z Bambą i Poli, dzięki :)

Gdyby nie ta okolica to pewnie byłaby gwiazdka, apropopo przypomniał mi się tekst

"Kargul – Silnie wanilią pachnie"

dzięki

 

ps. musiałem sprawdzić na googlach co to drachety ;)

lubię puszczać drachety, ,więc "arenkę" też puściłam jak należy, skąd Wam się biorą taaakie pomysły, cóż za fantazja podziwiam i dziękuję za kesza

Modernistyczna arena i kesz nawiązujący do jej wyglądu. Inspirujące maskowanie,  Dzięki 

Dzięki za skrzynkę.

Szybka skrzynka capnięta podczas wieczornego przeczesywania okolicy. Pomimo tego że ciemno, zimno i miejsce mało przyjemne bo bardziej kojarzyło mi się z WC to udało się namierzyć keszyka i rozpracowac jego podjęcie. Dziękuję i pozdrawiam.

Przed dzisiejszym treningiem postanowiłem podejść do tej skrzynki. No łatwo nie było ale po nitce do kłębka rozwiązałem zagadkę. Super maskowanie. Dzięki

Się tu waham z oceną skrzynki. Samo dzieło jak zazwyczaj piękne, ale miejscówka....klękajcie narody. Albo właśnie nie klękajcie, bo to się już nie dopierze, a nie wiadomo jeszcze jakie świństwa zakaźne tu się czają. Dzisiaj telefon postanowił urozmaicić mi poszukiwania.Najpierw weszłam chyba na teren prywatny, później też nie tam ale za to z drugiej strony płotu, Znakomita zabawa. Dziękuję i pozdrawiam. Do zobaczenia na szlaku. Capnięta podczas rowerowego doczesywania okolicy z zaległości.

Po krótkich poszukiwaniach obiekt zlokalizowany ale jak go podjąć? W końcu się udało. Okolica mało przyjazna, mocno "zaminowana". Dzięki. 

Po wielu perypetiach, razem z Marasem, gdzie po raz drugi dziś się skrzyżowały nasze keszowe ścieżki podjęliśmy kesza.

Trochę wszystko szwankowało, lecz już powinno być ok.

Dzięki!

Ja derachetów nie puszczałem na Arenie ale Marasss jestemKolejne spotkanie z Witasem...Skrzynka, a w sumie maskowanie "przyjechało" puste. Ale odzyskaliśmy kesza sposobem, naprawiliśmy maskowanie i teraz powinno być ok. Trzeba delikatnie...jak pisał założyciel...Dzięki. Pzdr. 

Kesz na miejscu zatem na razie tylko zwiększamy poziom trudności.

Mechanizm znany z innej skrzynki założycieli - po ciemku bardziej wymacany niż dostrzeżony.

Niestety pojemnik najpewniej został na górze - udało mi się sprowadzić jedynie maskowanie z obluzowanym drutem.

Proszę o serwis.

Dzie tom drachete wewiało? Jużem myśloł, że żyłka penknie, ale dała rade.

Maras chyba ubóstwia latającego potwora spahetti! z luksta tuż po WIO, dzięki!

Drachet dawno nie puszczałem, a takie jak ta to nawet z wieloletnią praktyką nie udałoby się zmusić do wznoszenia. Niestety jak to z drachetami bywa twarde lądowanie spowodowało, że wysupłało się conieco. Naprawiona i odłożona czeka na następnego chętnego.

Po spotkaniu WIO, wspólnie z Nieską w deszczu i po ciemku ;-)

Akcja w biały dzień, toteż bystrooki Noorbi szybko zeskanował okolicę i pokazał, gdzie coś się kończy, coś się zaczyna. Potem krótka modlitwa, żeby kesz nie wylądował w odchodach, ale na szczęście poszło sprawnie. Maskowanie śliczne, dalsza okolica - też. Tylko ta najbliższa niekoniecznie... Dziękuję bardzo.

Z okazji WIO na piwo #4969 postanowiliśmy przerwać geokeszohibernację i wyjść z ukrycia. Pogoda sprzyjała realizacji zamierzenia więc się udało tego dokonać nadspodziewanie bezproblemowo. A to co?! Dracheta czy może jednak UFO? TFTC!

Dracheta poszukiwana/puszczana wspólnie z Algidą i Rredanem. Skrzyneczka zacna, w sumie podobna sprawdziłaby się również w Katowicach;) Można jej tylko życzyć ile startów tyle lądowań (lub na odwrót)Dzięki za skrzynkę!

Dracheta coś nie chciała się wznieść w powietrze, widać wiatr dziś nie sprzyjał. Akcja desantowa wraz z Uhuhu, który wspominał coś o Ikei i o Idolu, ale nie pamiętam o co chodziło. Fajny pomysł, TFTC!

STF.

Maras tzn. Vilku był na miejscu i już z daleka było widać, że coś puszcza. Dopingowała Go dzielnie Buniaczek. ;-)

Dopuścili i nas do zabawy, ale niełatwe to było puszczanie, więc opuścili nas wkrótce, by nie stresować.

Dziękujemy za chwilę  gimnastyki i za znakomitą skrzyneczkę. Teraz już wiemy, skąd Wy bierzecie te pomysły: z Kosmosu! ;-)

Jak z większością łazarskich fyrtli mam masę wspomnień: wspinanie się po przyporach, majówki z książką i parasolkowe karuzele, sanki, basen, hmmm... arena była centrum dzieciństwa... no ale w ten zaułek żem nie zajszłaSkrzyneczka urocza, jednak dojście do niej wymaga precyzji ruchów, by niepotrzebnie nie wydobywać kijoszkiem spod spodu tego i owego. Ooo, a tu jeszcze Bary uhahane nadchodzą, w końcu żywi keszery na szlaku, bydzie z kim się ścigać :)

W ramach przed-spotkaniowego wypadu z Buniaczkiem na świeże bułeczki-skrzyneczki..

Najpierw wypatrzyłem dziada z dystansu, coby nie zahaczyć butem w to i owo, potem już delikatnie jak tylko się dało, żeby nie uszkodzić zacnego patentu, potem potem już szybko szybko bo Bar i Lepsza Połówka zbliżali się szybkim krokiem..

FTF, ale dosłownie o włosdzięki za kesza