Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Weszliśmy we 3ch trochę deski jęczały TFTC BlessYa

Odwiedziłem dziś włości Mariana. Gospodarza nie było w domu, więc wpisałem się tylko do logbooka, dokonując przy okazji przeglądu fatałaszków, i po cichu wyszedłem. 

TFTC

Znaleziona podczas wycieczki z Nuką i Horusem w ramach jednodniowego urlopu. Tutaj też drugie podejście, ale tylko dlatego że poprzednio nie zdecydowałem się na wchodzenie na górę. No ale skoro wszystko wskazywało na to, że tam właśnie jest skrzynka i skoro pod nikim się nie zawaliło w międzyczasie, to trzeba było spróbować. No i w sumie już dzisiaj szybko poszło, chociaż miałem wątpliwości czy nie zlecę stamtąd wraz ze stropem na poziom 0, ale w sumie od dołu to znacznie solidniej wygląda niż od góry. A skrzynka zdecydowanie bardzo fajna, stanowi niewątpliwie najporządniejszy element tego obiektuA jeszcze jak odjeżdżaliśmy to chyba jakiś kuzyn Mariana nadszedł właśnie, no bo w takie szczęście że to on osobiście to nie wierzę :)

Jak się trafi na właściwy dom to łatwo kesza już znaleźć. Marian nie zawiódł ... w skrytce można podziwiać niezłą kolekcję bielizny ... Dzięki !

Ech Marianie....

Muszę przyznać się, że zdarzyło mi się chyba to pierwszy raz w życiu i "doświadczenie" keszerskie i rutyna przesłoniły mi oczy i stępiło zmysły.

Gdy byłem tutaj dwa tygodnie temu, samochód pozostał jakieś 100 metrów od kordów. Wtedy to wyznaczyłem azymut i ruszyłem. Po dotarciu do celu, kordów już nie zweryfikowałem tylko zacząłem przeglądać (bezskutecznie) opuszczony i zawalony budynek. 

Później "matka założycielka" bardzo się dziwiła, że teren tak się zmienił a budynek tak szybko się zawalił (no ale z urbexami wszystko jest możliwe). Mnie to też nie dawało spokoju. Postanowiłem więc dzisiaj pojechać tam jeszcze raz.

Tym razem zaparkowałem znacznie bliżej kordów i moim oczom ukazał się zupełnie inny budynek. Ten który poprzednio odwiedziłem oddalony był o niecałe 50 metrów, a rosnące pomiędzy tymi budynkami drzewa skutecznie uniemożliwiały zobaczenie jednego stojąc przy drugim.

Na szczęście dzisiaj trafiłem bezbłędnie. Dobry budynek, dobre pomieszczenie, dobry kąt....

Kesza i fatałaszki odnalazła Carewna.

Ja tylko podziwiałem okazy bielizny (czyli to co faceci lubią najbardziej ;)

Tak więc cieszmy się, bo Marian przy Katowickiej cały czas mieszka!

Echhhhh Marianie.....

Odeszła i zabrała ze sobą nawet swoje fatałaszki.....

A dom bez niej to ruina....

Ubrany w rowerowe fatałaszki i przebierając nogami dotarłem i ja tutaj.
Fajne miejsce, nikt nie przeszkadzał. Trochę bałem się, czy strop się nie ugnie pod moim ciężarem ;)
Dzięki za skrzynkę!

Tradycyjnie po oddaniu krwi korzystając z dnia wolnego udaję się poza Warszawę zaliczając kolejne skrzyneczki. jak tylko zobaczyłem schody to od razu było wiadomo gdzie szukać TFTC

Hello,

Ponoć remont jakiś był, to sprawdzimy. Marian chyba naciągnął bank na dotację, bo w chata wygląda gorzej, niż rok temu. Pewnie przechlał wszystko, a obijając się w pijanym widzie demolował, co mu pod nogi i ręce wlazło. Coś mi się tak wydaje, że niedługo będzie musiał sobie szukać nowego lokum. Jedyny plus, że czystsze panny zaczął ściągać, bo fatałaszki w schowku prawie nowe ;)  A może je ukradł i na nie wabił niewiasty? Chyba to drugie. Pzdr, Wojtek

Dzięki za kesza!

Kolejny wypad z choooch na eSeŁkę wraz z przyleglościami.

Mariana nie zastaliśmy, ale kufer z ciuchami ciągle jest, tam gdzie go Marian zostawił. Fikuśna była z niej pani (ta maseczka!).

Wrzuciliśmy coś od siebie do kuferka. Dzięki!

Kesz na miejscu 

Jakoś nie mamy szczęścia do marianowych skrzynek ostatnio. Pomieszczenia obejrzane dość dokładnie, ale w miejscach mniej więcej zgodnych z opisem niczego ciekawego nie stwierdziłem... Chyba że skrzynka jest na górze, tam nie zdecydowałem się wchodzić, bo miałem już wizję, że zlatuję wraz z tymi schodkami prosto do piwnicy...

Fajny domek miał Marian przy Gierkówce. Mieszkało mu się tu zapewne bardzo komfortowo. Jednak po przebudowaniu trasy na ekspresówkę romantyczny czar tego miejsca prysł i dlatego zapewne opuścił to miejsce.

Dobrze, że zostawił po sobie pamiątki, także i jej fatałaszki.

Dziękuję za pokazanie kolejnego miejsca w którym swój czas spędzał Marian.

Też się nieco obawiałem teleportu poddasze-piwnica, ale warto było zwiedzić całość. Sypialni tu przynajmniej kilka, ale w końcu znaleźliśmy tą właściwą. Dzięki. Fatałaszki cudowne.

Kesz znaleziony z Hekinu. Udało się niestety za drugim podejściem, bo wcześniej skrzyneczki nie było
Miejsce ukrycia namierzone szybko. Dzięki :D

Puste kufry, FATAŁASZKI
Głuche tępe serca trzaski
Wysuszone trupie czaszki
I kroplówka z Bożej łaski

 

Tu na szczęście tylko fatałaszki. Przyjechaliśmy po nie z pytlak999 na rowerach. Kesz szybko znaleziony. Podobało mi się pudełko i jego "okrycie". Jeśli wszyscy tu przychodzą w takie zimno jak my to nie dziwię się że fatałaszki szybko znikają. TFTC

Skrzynka gotowa do szukania. Reaktywacja w klasycznej formie (widzę że fatalaszki w tym miejscu szybko znajdują nowego wlasciciela) i nieco innym miejscu. 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Hello,

Może to obecne czasy kiepskiej tolerancji dla przebierania, może geobusterzy ...? Kesza nie znaleźliśmy, ale kiedyś jeszcze wrócimy :)  Pzdr, Wojtek

Przejrzeliśmy dokładnie całą sypialnie. Jedyne znaleziska to strzałeczka z Marianem i kret Siemens a właściwie to tylko kartka od niego. Leżała na górze przy schodach przykryta jakąś szmatką. 

Początkowo źle wytypowaliśmy sypialnię i już mieliśmy wykonać telefon do przyjaciela, ale przypomniało mi się, że telefon został przy ładowarce w domu... a Meteor chyba nie ma numeru... no i koniec końców zaczęliśmy szukać dokładniej. Kusiło poprzebierać się w fatałaszki, ale w końcu daliśmy sobie spokój. in: Geokret

Faktycznie chwilę się zeszło ze skrzynką, nawet zaczęliśmy trochę rozbierać domek (ale tylko domek), przymierzaliśmy się nawet do rozkręcenia, ale doszliśmy do wniosku że skoro nie ma w opisie ani atrybutach informacji o potrzebnych narzędziach, to jednak nie tędy droga... no ale w końcu się udało.

Jeśli chodzi o to co pisze Werrona, to pewnie znów coś pokręciła, albo i nakłamała... niestety nie możemy niczego sprostować, bo co prawda spotkaliśmy Pana Mariana, ale zajęliśmy się bobrzymi sprawami i nie było czasu obgadać tematu, tyle co bąknął coś o tym, że jak zbudowali tu Gierkówkę, to się stąd wyprowadził bo za głośno się zrobiło.

Konieczność nagłej acz krótkiej wizyty w nieodległym szpitalu po raz kolejny postawiła mnie przed dylematem odwiedzenia nowej lokacji Mariana.  I po raz kolejny uległem pokusie. Tym razem znacznie mniej luksusowo, bez burżuazyjnych hydromasaży ale za to z wiosennym świeżym powietrzem. Przy takim przewiewie też bym się tulił. Nawet do Mariana :)

Wielkie dzięki za kolejna ciekawą miejscówkę i fajną skrzynkę (niczego nie przymierzałem).

Oj nosi tego Mariana nosi. Dziękuję za szybką i przyjemną skrzyneczkę.

Znaleziono podczas pochmurno-wertepowej psio-wędrówki. Była okazja przypomnieć sobie jak piękne i dzikie były niegdyś tereny wzdłuż Wężyka a przy okazji zdobyć skrzyneczkę. Pierwsze co się rzuca w oczy po wejściu do domku to otwarta piwnica... czyli jak zwykle pod górkę  ;)

szybki pit stop po drodze z pracy i kolejny marianowy kesz w naszych rękach, dziękujemy!

Wracając z pracy postanowiliśmy podjechać po FTFa... Tym bardziej, że był on wybitnie po drodze. Mariana nie zastalismy... może jeszcze z szychty nie wrócił. Zastanawiałem się czy nie zrobić Marianowi niespodzianki i nie podgrzać mu zupy... ale Marian nie posiada mikrofali. TrudnoTFTC.

wzdłuż obecnej jeszcze K8 a niedługo S8 stoi sporo niedawno opuszczonych obiektów, już czekam na kolejne epizody tak jak w czasach młodości czekałem na kolejne epizody gwiezdnych wojen ;)