Szkoda że kolejka tędy już nie jeździ lub chociażby drezyna . Byłaby to niewątpliwie dodatkowa atrakcja na trasie do jeziorek. Cała miejscowość musiała mieć kiedyś duże znaczenie. Obecnie tego po niej za bardzo nie widać .

Razem z Agnieszką i Amelką. Kiedyś chodziło się tędy z dworca w Marciszowie. Dziękujemy.

koshack i Maleństwo 

Znaleziona reaktywacja. Razem z zuza007. Dzięki. Pzdr.

Razem z marass1111. Dziękuję. 

Reaktywacja umieszczona zgodnie z opisem. 

#4447

No więc tutaj zaczęły sie problemy. Idąc do skrzynki jeszcze o nich nie wiedziałem.

Ale po kolei - skrzynki na miejscu brak. Przeszukane właściwe miejsce, wyjęte kamienie przykrywające, rozkopana nawet ziemia pod nimi i nic. Poszła reaktywacja.

Podczas robienia reaktywacji trasa szedł dziadek z 60+ z chyba córką. Poopowiadaliśmy sobie o historii kolejki, fabryki witriolu (znał tę nazwę, serio) i opowiedział mi ciekawą historię jak schodząc z tego ansypu w pandemii dostał mandat za brak maseczki bo za chałupą czaiła się policja i czekała az minie tabliczke terenu zabudowanego. Typowa polska psiarnia...

I na odchodne rzucił tekstem, że do jeziorek to trezba chodzic pieszo a nie jezdzic autem i on sie cieszy za ja tez pieszo> Na co mu odpowiedziałem, ze podjechałem autem i podjade nim dalej do parkingu....

No i chyba rzucił klątwe bo jak ruszałem autem to otarłem sie o kamien, rozciąłem oponę i... to byl koniec jazdy na dzisiaj....musiałem dalej ruszyc pieszo i załatwiac w miedzyczasie lawetę. 

Nie było łatwo ale w końcu się ukazała. Dzięki

Samo miejsce w sobie jest klimatyczne, a do tego mostek. Obok silnie rwący potok prawdopodobnie za sprawą obfitych opadów deszczu. Z keszem chwilę się męczyłem, aż w końcu (będąc już doszczętnie mokrym) na kolanach go wybłagałem. Skubaniec głęboko się schował. Dzięki.

14 kwietnia 2022 11:36
Keszu zrobił sobie salto, ale na szczęście nie doleciał do strumyka; wówczas trzebaby go szukać może w morzu. Tu coś się działo - może jakieś porządki na wiosnę grupy uczniaków, a może remont mostu się szykuje? Keszu wrócił na swoje miejsce, na wszelki zgodnie ze spoilerem. Na wszelki wypadek głęboko się ukrywa i dla ochrony przed wiatrem - przykrywa kamienną kołderką.

DŁUUUGIEJ ZABAWY

Podczas dlugiego weekends - ciekawe historia

Powrót z dłuższego weekendu i spacerek na kolorowe jeziorka. Dzięki za kesza i pokazanie ciekawej miejscówki.

Szkoda, że mostku już nie ma. Dzięki.

Spacer przez podmokłą łąkę, chwila podziwiania widoków, wpis do logbooka i z powrotem do keszowozu.

Dzięki za kolejnego jeziorkowego kesza do kolekcji.

Ładne miejsce. Wiec był też kolej wąskotorowa.

Dziękuję.

Nie było problemu,dzięki :)

Szybko i sprawnie, dzięki

Witriol, kiedyś jeden z ulubionych płynów przestępczyń, wspominany w brukowcach kryminalnych, dziś poniekąd bohater kesza - dziękujemy.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Znaleziono

Wspólnie z wiolinką w drodze na Wołka

Idziemy do Janowic z Marciszowa przez Przełęcz Rędzińską i Wołka i staramy się coś keszowego odnaleźć. Tu sie udało ;)

Serwis wykonany.

W pojemniku był basen, ale logbook przetrwał suchy - Kao, to była skuteczna reaktywacja. Dzięki. 

Keszerze, nie zabieraj czarnej klamry do... czegoś tam - wspomaga zachowanie suchego stanu logbooka.

 

 

 

Fantastyczny jest przebieg tutaj tego szlaku po nasypie. Mostek, wbrew zastrzeżeniom autora, też przyjemny i malowniczy. Ciekawa jest ta konstrukcja, niby linia wysokiego napięcia, a osłona jak od kolei linowej. Kupy to się nie trzyma a Google niestety milczy.

Fajny mostek. Skrzynka szybko znaleziona.. Zaliczono z Chochlikiem. Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Kesz znaleziony razem z ForgottenSilesia. Dzięki :)

Przegląd wykonany: zatwierdzam reaktywację; po tym, co tu się stało, ja nie odtwarzałbym kesza. Wielkie dzięki Kao.

Miejsce straciło kompletnie swój urok. Jeszcze rok temu można było sobie tu posiedzieć, pogadać np. z młodzieżą szkolną, która z okazji strajku nauczyciel przyjechała tu na rowerach by sobie posiedzieć i pogadać. Z fajnego mostka pozostała byle jaka kładka; pojawiły się też śmieci. Co tu się stało: (informacja z dwóch źródeł) grupka lokalnej młodzieży być może dorwała się do piwa, może spróbowała jakiegoś dopalacza i bezmyślnie rozpirzyła mostek, a potem w drodze do Wieściszowa wywalała kosze na śmieci. Jakoś nie spytałem , czy wiadomo z nazwiska, kto, i czy sprawa miała jakiś finał. Może dziadek któregoś z nich piekł kiedyś w ognisku niewybuchy zamiast ziemniaków, a po fizycznej lekcji karnej zakończonej czerwonymi paskami na... tyłku, przyniósł grzecznie do szkoły znalezione kolejne niewybuchy, i o mało nie wybuchła kolejna afera, wyciszona, by sprawą nie zajęła się bezpieka i nie zaaresztowała kogoś z mieszkańców za szpiegostwo - bo takie był w okresie powojennym realia. Może każde kolejne pokolenie musi popełnić jakąś głupotę by potem łatwiej wykreować sobie dystans do rzeczywistości.

W planach jest przeniesienie kesza na miejsce z widokiem na hałdę (i zmiana jego nazwy).

A jeśli chodzi o fioletowy dominujący kolor na polach za Mienicą, to facelia błękitna - królowa roślin miododajnych. Pochodzi z Kalifornii i godnie zastępuje kwitnący na żółto rzepak w zeszłym roku. Kilku Tubylców zapytanych o roślinę nie wiedziało, co to; sprzedawczyni z pobliskiego sklepu, kopalnia wiedzy o Wieściszowicach od czasów pierwszych osiedleńców po wojnie - też nie. Nawet facio, który meliorował pole od facelii, nie potrafił nazwać te błękitne kwiatki. Podobno właściciel pola z facelią, jego pracodawca, który ma 1000 ha pola, po raz pierwszy zasiał tą roślinę, nie zamierza jej zbierać z pola, tylko zaorać, a pieniądze za uprawę wziąć od UE. Jak robotnik, który wcześniej zajmował się uprawą ziemi, może coś z tego zrozumieć i zaakceptować? On ocenia swojego pracodawcę porównując z innym rolnikiem, który ma tylko 300 ha - tamten to przynajmniej orze, sieje i zbiera plony.

A co się stało z Mienicą? Teraz ma pionowo sterczące ponad rzeką brzegi, bardziej strome niż Kanał Koryncki. Facio od melioracji (patrz wyżej) twierdzi... nie do uwierzenia; zanim napiszę o tym, muszę to przemyśleć.

Rodzinne wakacje, dzień 5.

Aaa, szkoda, że tego nie napisałeś, to bym sobie darowała reaktywację. No ale co tam, będziesz miał pudełko na zapas. :) 

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Wielkie dzięki Kao za reaktywację. A swoją drogą, jutro jadę na KJ by zrobić porządki i teraz sam będę musiał szukać nowej wersji swojego kesza, he, he.

Obmacałam sporo potencjalnych miejsc, ale wydaje mi się, że kesza faktycznie tam nie było. Na dole też nic nie znalazłam. Przyjemne miejsce, dzisiaj nie dominował żółty, tylko fioletowy. Dzięki za archiwalne zdjęcia, zawsze są mile widziane. 

Dogtrekkingowy wypad Marciszów - Wysoka Kopa i z powrotem, dzięki!

Kesz wielkości małej, w rogu. Zakryty kamieniem aby się nie stoczył. Dodaję zdjęcie spoilerowe, ale nie powinno być potrzebne. 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna, aż do wykonania serwisu. Póki co, ograniczenia pandemiczne wykluczają przyjazd.

Upss. Dopiero dzisiaj dotarło do mnie, że mostek został zdewastowany, a kesza być może wcięło. Jeśli ktoś znajdzie się tu, proszę o reaktywację, choćby prowizoryczną. Ja pojawię się jak już dzień będzie dłuższy.

Niestety, ale tutaj się nie udało. Mostek przeszukany wzdłuż i wszerz, obmacane kilka miejsc. Nawet na dół zszedłem, bo myślałem, że go jakoś dojrzę, ale nic nie pomogło. Szkoda... Może innym razem.

no cóż jak widzę stan obecny a ten na zdjęciu to nawet w tak mało ruchliwym miejscu nie oszczędzono barierek i część elementów lezy we wodzie , szkoda bo fajnie to wyglądało 

kesz na miejscu , za pierwszym macnięciem , dzieki

uhuhu - gratulacje za zdobycie FTF-a kesza oraz FTF-a geościeżki

Mokro, mokro, wszędzie mokro, ale jakaż to ulga po tej skwarnej końcówce sierpnia - wreszcie jest czym oddychać. Mostek bezproblemowo namierzony. Współrzędne przez chwilę wyniosły Kitomasza nieco poza orbitę, ale wystarczył rzut oka w ekranik i już było wiadomo, co i jak. Skrzyneczka i certyfikaty na miejscu, potok i przeprawa również mają się dobrze. Stężonego kwasu siarkowego nie stwierdziliśmy. Dziękuję bardzo.