Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

W związku z brakiem reakcji na ostatni komentarz COG status skrzynki został zmieniony. Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

W związku z serią nieznalezień proszę o sprawdzenie czy pierwszy etap skrzynki jest na miejscu lub zmianę statusu skrzynki.

Mi również się nie udało chociaż dobrą chwilę tu zabawiłem. Znalazłem coś co mogło być elementem zabawy więc prośba do autora lub poprzednich znalazców o spr. występowania skrzynki.

Również nie udało mi się odnaleźć 1 etapu, ale może słońce zbyt oślepiło mój wiedźmiński umysł ;)

Czyżby po zimie brakowało pierwszego etapu? Domyślam się jak powinien wyglądać. Jednak niczego takiego nie zastałem. 

Iście wiosenna, słoneczna pogoda towarzyszyła nam od samego początku wspólnego keszowania z Jeanpaulem . I było dzięki temu bardzo przyjemnie, ale przy tym keszu zupełnie niepraktycznie, bo przyrząd ze światłem z solarium kiepsko działa w pełnym słońcu. Na szczęście runy ukryte pod kurtką zdradziły swoje tajemnice. Przy tym keszu znów się przekonaliśmy, że zamiast chwytać za telefon i niepokoić poprzednich znalazców (JAśku, sorry) trzeba trochę dokładniej poszukać samemu. A na miejscu finału rzeczywiście kolejna niespodzianka, czyli pusty pojemniczek. Ale nie podejrzewam JAśka, by miał z tym coś wspólnego, raczej to działanie jakiejś tajemnej mocy, albo po prostu nie do końca upadłego mugola. Dzięki za kesza!

Dzisiejsze keszowanie rozpoczęliśmy z Wojtkiem od tego właśnie kesza. Po kłopotach, jakie miał Jasiek z odczytaniem runów, wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. I faktycznie nie było, ale z nieco innych powodów. Najpierw chwilę zajęło, zanim znaleźliśmy to co trzeba. Potem kłopoty ze sprzętem, chyba zbyt mało watów, bo w świetle dziennym spisywał się niezbyt dobrze. Na koniec, gdy dotarliśmy ostatecznie do kesza, okazało się, że jest całkiem pusty, bez logbooka. Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Kesze często giną, ale żeby zginął logbook, a kesz pozostał!!! Chyba, że był naprawdę jakiś wyjątkowy, a może Jasiek zapomniał w roztargnieniu go odłożyć. Tak, czy owak, dorzuciliśmy nowy logbook, całkiem zwykły, może dłużej posłuży.

Sagę o Geralcie przeczytałem całą i bardzo mi się podobała, chyba najlepsza z całej prozy Sapkowskiego. Film dużo gorszy, a w gry nie grałem, więc nie będę osądzał. Dzięki za kesza!

Co do skrzynki to nawet bystre wiedźmińskie oko może mieć problem, bo pod wpływem wilgoci albo zimna runy się rozmyły i wyglądają jak plamki, nie do końca wiadomo co przedstawiające. Potarłem mocno palcem aby trochę podgrzać pergamin i nawet runy się ciut wyostrzyły. Dało się odczytać te oznaczające długość ale te od szerokości trochę zgadywałem. Ostatecznie okazało się, że tylko ostatnią runę źle odczytałem więc kesza w jaskini udało się odnaleźć. Ta zabawa z eliksirem KOT, żeby zobaczyć więcej zawsze mnie cieszy, więc odbiór kesza dobry. Łącznie z tym, że akurat mróz skuł wszystkie fekalia psie, ludzkie i potworze, więc udało uniknąć się najgorszych przygód, jak np przygód snacka.

 

A teraz mam akurat taką anegdotkę o Wiedźminie. Ze 12, może nawet 17 lat temu dobry kolega namawiał mnie na przeczytanie kompletu historii. Nawet dostałem od niego kiedyś "Sezon burz" w prezencie i chyba po to abym jednak się przemógł. Ja jednak wtedy z pełną świadomością odrzucałem, bo wiedziałem, że jak wdepnę to poświęcę duuużo czasu, a wtedy nie będę go miał na inne przyjemności. Potem wyszła gra, ale ja akurat nie gustowałem w RPG. Potem wyszła druga gra, która wyglądała tak, że zainteresowałem się RPG. A potem wyszedł Dziki Gon i tylko czekałem aż trochę potanieje. Okazało się w międzyczasie, że muszę jeszcze wymienić prawie wszystkie bebechy w komputerze i jakoś tak pół roku temu zacząłem grać, od razu w trzecią część. Moja frustracja sięgnęła jednak zenitu po rozegraniu pierwszego rozdziału, wszakże nic nie rozumiałem z tej historii. Dlatego rzuciłem grę w cholerę i...

Przeczytałem opowiadania, sagę, kolejne książki z uniwersum, rozegrałem pierwszą grę a teraz drugi raz rozgrywam "Zabójców królów". Niedługo zacznę "Dziki Gon" a potem to już pewnie będzie serial na Netflixie. I tak oto pewnie z półtora roku spędzę z Wiedźminem. Nie uznaję tych historii za nie wiadomo jakie arcydzieło ale muszę przyznać - jak już się człowiek wkręci to ciężko się oderwać. Domyślam się też, że najlepsze z wiedźmińskiego świata jeszcze przede mną - wszak finału historii z gry komputerowej jeszcze nie znam.

A kesz jest miłym akcentem w tej mojej wiedźmińskiej wkrętce :)

 

Dzięki.

Bardzo przyjemna skrzynka :)

Chyba muszę sobie lepszy sprzęt kupić :)

Wiedźmina bardzo lubię. Czytałem, oglądałem, grałem i nawet już raz szukałem :) 

Skrzynka zbierana na raty, część przed pracą, innym razem druga część po pracy - tak czy siak po ciemku więc trzeba było uważać ;)

Dzięki.

Ten kesz to nie jest moja bajka. Z fantastyki to ja tylko Terry'ego Pratchetta lubię.

Miejsce ukrycia syfiaste, zasrane na maxa, po ciemku nie widziałem gdzie co i jak. Prosto po podjęciu musiałem pojechać na najbliższą myjnię umyć koła roweru i buty.

Także ten, dzięki za skrzynkę..

Bardzo fajnie przemyślana skrzyneczka.Z pierwszym etapem mały problem bo nie zauważyłem jednego z atrybutów i obświetliłem światłem z solarium wszystko w okolicy.W końcu odczytałem wiadomość i już bez przeszkód dotarłem do finału.Po przepuszczeniu spacerowiczów z psami finał podjęty.Dzięki

Rozwiązane znalezione i zapomniane. Skleroza sprawia że dopiero dziś loguje. Dzięki za możliwość przejścia się po tym zakątku Łodzi. SzczurzaMama - czekam na Twoje dalsze kroki

Trochę przekombinowalismy, a podpowiedź okazała się taka prostaDzięki!

Podpowiedź trochę inaczej zrozumieliśmy i szukaliśmy czego związanego ze światłem z solarium, na szczęście Poprzednik nas nakierował, że to tyczy się dodatkowego sprzętu ???? a tak poza tym reszta ładnie skonstruowana i w ogóle, dzięki!

Uwielbiam tą grę na podstawie której powstało tyle fajnych książek!

Nie miałem pojęcia, że ten skwer został tak nazwany. Pomyślałem, że to znów żart, bo już chyba wcześniej był przez chwilę skwerem Kaczyńskiego i Darth Vadera. Całkiem jednak to pozytywna informacja, szczególnie, że bardzo lubię przygody Wiedźmina (chociaż wybitnym fanem nie jestem). Szczególnie teraz, kiedy to Sapkowski wymyślił te absurdalne 60 mln zł.

Keszyna podjęta całkiem sprawnie. Kiedyś w Chinach kupiłem odpowiednie narzędzie (do dziś nie wiedziałem po co, tanie było), przydało się. Finał też bezproblemowo, w dwa gówna wjechałem rowerem, ale na butach zero! Obawiam się, że finał jest w miejscu niedostępnym oficjalnie. Póki co, można zdobyć.

Jedna uwaga: błąd w logbooku: jest GeralT a nie GeralD ;]

Dzięki!

A można z góry zalogować? ;)

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team