Zwłoki usunąłem z terenu

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

W serwisie

Na drugim etapie brakuje 3 krasnali. Znaleźliśmy tylko numer 5,8,8.

No cóż. Bardzo rozbudowany pierwszym etapem poradziliśmy sobie za pomocą aparatu w telefonie, chociaż ciężko było tam coś odczytać. Na drugim etapie odnaleźliśmy kod QR, ale coś nam nie pasowało. Telefon do przyjaciółki i już wiedzieliśmy, że tam jest coś jeszcze. Niestety, z sześciu krasnoludków udało nam się znaleźć trzech, pomimo tego, że dość mocno przekopaliśmy miejsce ukrycia. W końcu udało się dotrzeć do finału (z pomocą poprzednich znalazców).

Kesz znaleziony razem z ForgottenSilesia.

Dzięki :-)

Krótki wypoczynek we Wrocławiu. Na pierwszym etapie ciężko odczytać bo trochę jasne te napisy. Na drugim etapie problem. Telefon do przyjaciela potwierdził że mamy szukać czegoś więcej niż QR. No i okazało się że zostały już tylko 3 krasnale. Przegrzebalismy wszystko w około ale jest tylko jedna strunówka. Dzięki pomocy przyjaciela udało się zdobyć finał. Zaliczono z Chochlikiem. Dzięki za chwilę radości z keszem ;-)

Znaleziona z Weroniką i Adamem. Skrzynka rewelacyjna. Pierwszy raz coś takiego widzę. Połączenie multi, qwizu i nietypowej. Jeszcze spotkaniowa bo na miejscu spotkaliśmy 6 gagatków którzy wskazali nam miejsce finału.  Jedna z najlepszych jakie znalazłem do tej pory. Dla takich skrzynek powinna powstać odznaka złotej gwiazdy. Czyli na 100 skrzynek znalezionych jedna złota gwiazda. 

1 etap.- szybko namierzony, problemy były z odczytaniem ale tu pomógł telefon i aparat. 

2- etap namierzony - robimy wszystko jak w instrukcji 

3 - etap pusto. Coś poszło chyba nie tak. 

Powrót w następny dzień do etapu 2 i teraz stało się trochę jaśniej. Pojawiło się 6 gagatków którzy rozjaśnili co nieco. Szkoda że wczoraj się nie udało. 

Droga odtworzona ponownie lecz miałem wątpliwości na czym miałem się skupić. Kordy, droga czy czegoś miałem poszukać w miejscach spotkań. W połowie drogi załapałem o co chodzi i dalej poszło sprawnie. 

4 finał- znalezione miejsce lecz spoiler nie ułatwiał poszukiwań. Po kilku kółkach udało się namierzyć pieczarę krasnala. Leżał twarzą w ziemi i pewnie by się biedaczek udusił jak bym mu z pomocą nie pośpieszył. Wydobyłem go z nory. Cały w błocie. Prawie go nie poznałem. Wyczyściłem mu domek i ubranko. Norkę wyścieliłem korą. Po krótkim spotkaniu wrócił do swojej Celiny.

Ja też tu wrócę jak dozbieram zielonego orderu. Idąc na skrzynki Pozieduwaca trzeba mieć ich zapas. 

#1169

#3072

To nie jest krasnoludek, to krasnolud. A dlaczego? Bo jak wiemy krasnoludy żyją głęboko pod ziemią. Także te skrzynki tak mają. Etap 2 tak się zapadł, że gora maskowania było na głębokości dłoni, a ostatni element na głębokośc łokcia. Sobie trochę pokopałem - przy okazji sugeruję dodać atrybut łopaty.

Filmik poszedł od pierwszego strzału. Finał też głęboooooko zakopany, ale już wiedziałem, że z krasnoludem mam do czynienia i kopałem cierpliwie. 

A sama skrzynka - rewelacja. Jak to u Pozieduwki - świetny pomysł goni świetny pomysł. 

No i w sumie dobrze było poczekać z wyprawą na tego kesza - załapałem się już na wersję dla opornychA i tak łatwo nie było ;)  

Z uwagi na wasze problemy z keszem - upraszczam!

 

Dodano:

1) Instrukcję "Krasnoludek dla opornych" w 4 prostych etapach

2) Podpowiedzi kodowane do każdego etapu

3) Foto spoilery do miejsc ukrycia etapów (wyjątkiem jest etap 3 ale w instrukcji jest wyjaśnione dlaczego)

 

Trudność kesza zmniejsza się do maksimum 2.

 

Miłej zabawy :-)

Wszystko jest na miejscu, jednak odmęty lasy wchłonęły etap pośredni i finał. Wydobyłem całość bardziej na światło dzienne. Całość kompletna.

Zbyt dużo czasu zeszło nam na melinie - łącza się rwały, oczy wychodziły z orbit, wódka się skończyła i choć dobre duszki przyświecały nam pomocą, to głównie ze względu na fakt, że wszyscy mieszkamy parę kilometrów od Wrocławia, zapadła decyzja, że trzeba spadać. Na wyspie pozostawiamy jeszcze rozkminiony, ale niepodjęty park linowy oraz kwiat paproci, przy którym log jednego ze znalazców mocno dał nam do myślenia...Dzięki za ciekawe kesze i dobrą zabawę na wyspie, tym razem WIS górą.

Czasu to my tu spędziliśmy sporo w końcu coś tam obliczyliśmy ale zmęczenie wzięło górę i odpuściliśmy finał. Może następnym razem się uda. 

Zaczynaliśmy jeszcze za dnia, a później zadziwiająco szybko zrobiło się ciemno... Zabawa była przednia! Kto nie był, niech żałujeOczywiście rekomenduję. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Krasnoludki we Wrocku mają już stałe miejsce. Widujemy je w całkiem dobrej kondycji, ale nie zdajemy sobie sprawy, gdzie bytują po zmroku ;)  Teraz wiem, że na Wyspie Opatowickiej. Niezłe ziółka z tych pokurczy. Było już konkretnie ciemno, mieliśmy lekkie obawy, czy aby uda nam się spokojnie rozwiązać zagadkę ich meliny. W końcu wszyscy wiedzą, że krasnoludki, poza sikaniem do mleka i ogórków, gromadzą skarby. Wyobraźnia o nich rozpala każdy umysł :)  Mimo pewnych obaw poszło całkiem przyjemnie. Świetna odmiana quizo-nietypo-multaka. Myślę, że każdy będzie się dobrze bawił przy tej zagadce :)  Pzdr, Wojtek

O panie! Co myśmy na tym keszu nie robili !!! Hahah

Od budowania wiaty przeciwdeszczowej, po dendrologa obiektu finału videoklipu... A wszystko przez to że mam za krótkie łapki i przez te liście. Tak! Zwalmy winę na liście, niech nie wyjdzie, że z nas dupowaci keszerzyKiedy mózgi już nam wyparowały i zaczęliśmy mieć krasnoludkowe omamy - w głębi lasu rozległ się spokojny głos opanowanego xluda i nastała jasnośćWtedy już nie trzeba było spacerów ani popcornu w kinie, bo doskonale znaliśmy każde gałązki na szlaku spaceru. Dzięki za kesza!

W teamie z Lumen i Oponą - na podbój wyspieTo była najdłużej przez nas poszukiwana skrzynka. Gdyby nie Xlud oraz płachta, którą znaleźliśmy po drodze to pewnie by się nie udało. Xlud oznajmij nam, że drugi etap skrywa coś jeszcze co nie było widoczne pod liśćmi, a my z samym qr kodem ruszyliśmy na poszukiwania. Po zrobieniu kilku rund mieliśmy już większą wiedzę i wtedy ta płachta. Nie wiem dlaczego, ale jej składanie odstresowuje...i chyba to pomogło finalnie. Dorwaliśmy tego małego skrzata erotomana z zaczerwienionym nosem. Po drodze oczyściliśmy chyba z pół wyspy ze śmieci. Dzięki Pozieduwka za kolejnego kesza, na którym chętnie zostawiam zielone.

Pogoda i ekipa tego dnia wyśmienita. Krasnal mocno wymagający. I etap poszedł szybo bo intuicja nie zawiodła, na kolejnym etapie było dość zabawnie i to co znaleźliśmy i jaki przy tym kombinacje były to już tylko na priv. Mimo odnalezienia drugiego etapu coś poszło nie tak, teraz już wiem co :P. A jak już zarejestrowaliśmy odpowiednie informacje, to znając trasę na wylot z miejsca wklepaliśmy odpowiednie współrzędne. I nie mogło być pomyłki. BINGO! Dziękuję znakomita leci