No żeby Kasia lepiej zaparkowała to sięgnąłbym z auta. Dzięki.

Keszyk sam wpadł w ręce, gdyby nie drzewo na którym wisiał to można podjąć z samochodu. Dzięki.

Idealny opis. Zrobiłem ćwiczenia wg porad i sięgnąłem kesze bez patrzenia na niego ;)

Dzięki!

Lubelsko-mazowiecki najazd na Łódź pod kryptonimem "DY". Celem nr 1 ścieżka świąteczna ale nie tylko. W budce i dookoła pusto, więc luzik. Dzięki.

Ygrek i dawidnd najeżdżają Łódź (czasem w logbooku znajdziecie "DY". Wszystko gra - to my!)

Główny cel - geościeżka 12 dni świąt  Bożego Narodzenia (cel zrealizowany). Cele równie ważne - napoczęcie dwóch innych, łódzkich ścieżek i nie tylko.

Tu: w budce pusto, ulice puste - bezproblemowo.

Dzięki!

Się człowiek rozchorował, to pora nadrobić świąteczne kesze. Dzięki

Szybka skrzyneczka znaleziona bez problemu. Ochraniarzy brak. Dzięki za skrzyneczkę. :)

Całe szczęście, że wybrałem się tutaj za dnia. W nocy nie wiem czy bym wypatrzył keszaA z wyciągnięciem logbooka pomogła mi moja towarzyszkaDzięki!

Wypatrzona bez problemu, ludzi w okolicy zero, tak więc szybki wpis i dalej w drogę, by uzupełnić świąteczne braki :)

Dziękuje za kesza! :)

Parkingowego nie było, rektorat zamknięty ale skrzynka na miejscu. Dzięki :-)

Faktycznie nie łatwo się dobrać do keszaOkolica bardzo ładna.  Dziękuję !

Maleska to ma oko. Ja nie wiem kiedy bym wypatrzył tego kesza, może jutro, może dziś ale już po evencie. Tzn nie przyszedłbym na event bo bym szukał skrzynki ;)  No dobra, przesadzam, aż tak cierpliwy nie jestem. Całę szczęście, że Maleska była tuż obok.

Dzięki za skrzyneczkę, tutaj też mi się podobały światełka. Zdecydowanie świąteczny klimat. I za muzyczkę w opisie też propsy, chociaż za rok mam nadzieję, że będzie jakiś "medley" z Konstantynowa ;)

Znaleziona razem z Astro. Mocowaliśmy się z otwarciem, ale w końcu puściło. Szybki wpis i ucieczka przed siąpiącym deszczem. 

Zdobyta razem z Izeq. DZK

Skrzyneczka namierzona szybko, ale trochę namęczyłem się przy otwieraniu zmarzniętymi palcami. Na szczęście miałem przy sobie niezbędny sprzęt. Dzięki za świątecznego kesza!

Jak już napisałem w komentarzu - byłem wczoraj podczas publikacji na lodowisku. Mało tego, samochód mieliśmy zaparkowany hmmm 40? może 50 metrów od kesza. Jednak tego dnia nie planowałem zdobywania kesza, bo wiałoooo jak cholera, poza tym była już 20:40 więc na spotkanie przy keszu nie miałem co już liczyć. Jak się okazało nie miałbym co liczyć, bo jeszcze nikogo nie było. 

Wczoraj bez wyścigu, za to oświadczam, że jutro przymierzam się z Nefrytem (lecz w oddzielnych drużynach jednoosobowych) na uczczenie projektu ostatnim wyścigiem po FTFa. Fajnie było, ale trzeba wrócić do normalności. 

A co do kesza to od poniedziałku będę miał go często na oku ;-)

Kesz prawie pod domem ale ni było czasu na ściganie się. Wieczorem na spokojnie podjechaliśmy z Victorem pod samego kesza. Dzięki za świąteczną skrzyneczkę! 

Widzę że snack zaraził się szybkością od pewnego łódzkiego keszera który bardzo często zgarniał FTF-y.Ale to dobrze są emocje.Ze skrzyneczką nie było problemu.Wpierw zajrzałem od tyłu, zlokalizowałem i już jest.Dzięki.

Niestety, dzisiaj w pracy musiałem być do 21ej więc myślałem, że już będzie po ptokach i w logbooku będę n-ty. A tu niespodzianka, pusto :0 :O

Hmm, Plebek na cienkich oponach wolał nie ryzykować, Victor poszedł na lodowisko mimo że tu pełno zamarzniętych kałuż, Nefryta i Człowieka-Kiełbasy też dziś zabrakło... Postałem chwilę, rozejrzałem się ale #nikogo.... Więc z powrotem na rower i jazda do domu, podmuchy wiatru zrzucały z rowera ale jakoś dobrnąłem.

Dzięki za keszynę!

Hahahah a ja na Bombonierce akurat byłem podczas publikacji.