Razem z Szablą i Stasiem. Dziękujemy. 

Razem z Szablą i Blondi. dziękujemy. 

Nieco zarośnięte ale kesz na miejscu. W środku mokro. Razem z Blondi  i Stasiem.  Dzięki 

Kesz jest na swoim miejscu, można go szukać.

Piękne widoki o świcie. Kesz suchutki. Dziekuje

Akurat trafiłem na jakieś prace przy wiatrakach, które obsługiwał wielki dźwig. Nie wiem czy stawiano kolejny, czy demontowano stary bo roboty trwały akurat bliżej ziemi i żeby coś wywnioskować to pewnie trzeba by spędzić tam z pół dnia.

Ze wzgórza roztacza się bardzo ładny widok na tytułowe wiatraki. Co ciekawe wiatr dla człowieka był kompletnie niewyczuwalny, a te spokojnie się obracały i to w całkiem niezłym tempie.

Dziś wraz z Amelką wybraliśmy się na małe keszowanie. Tutaj trafiliśmy w sumie trochę przypadkiem, bo przez fakt powstania ogromnego korka na A4 zrezygnowaliśmy z udania się do Opola i spenetrowaliśmy okolice Oławy. Dzięki temu znaleźliśmy trochę skrzyneczek i odwiedziliśmy ciekawe miejsca, niektóre bardzo ukryte i zapomniane. Dzięki za założenie tego kesza.

Wszystko OK. Laboratorium działa.

Dzięki. 

Pomimo smutnego miejsca spoczynku obok, bardzo przyjemnie odbywało się spacer leśną ścieżynką. Co prawda krótką, ale treściwą w zielone kolory. Przez chwilę i ja podziwiałem okoliczne wiatraki. Chyba jeden z ciekawszych wynalazków człowieka. Dzięki.

Tu mi się bardzo podobało. Miejsce do obserwacji wiatraków świetne. Po drodze spotkałem tubylca, który spożywał piwko. Jak mówił przyjeżdża co sobotę wypić jedno w intencji swojego nieżyjącego już kolegi. Jakoś mnie to ujęło - kolega na zawsze, a może tylko potrzebuje wymówki?. Wiatraki przyjemnie szumią, a wieje tu konkretnie - dzięki za okazję do chwili relaksu. Za miejsce znakomite. Senkju.

Keszyk znalezionymimo że nie leżał zgodnie z opisem, schowaliśmy z powrotem wg opisu. Nie wiem o co chodzi z tą pincetą ale w pudełku mieści się normalnie logbook.

Znaleziony przy okazji krótkiego tripu rowerowego. Parę metrów wcześniej jest budka dla ptaków, którą z młodym powiesiliśmy niedawno.

W keszu przydałby się ołówek, jest miejsce. Podrzucę jak będę przejeżdżał następnym razem.

Poza podium, choć czwartym i tak mi się zdarza być rzadko.

Logbook jakby trochę wilgotny mimo strunówki. Narzędzie może było ale raczej już nie jest potrzebne przy tym pojemniku.

Biorąc tego kesza wypadałoby podjechać od razu do Marszowic ale byłem z dzieckiem i postanowiłem dozować sobie przyjemności. Wyprawa z 5-cio letnią dziewczynką w Matki Boskiej Gromnicznej po ciemku wzdłuż cmentarza to fajna przygoda. Łatwo było dotrzeć na miejsce. Słup wydaje mi się elementem odciągu, ale nie widziałem masztu, któremu by słuzył. Z drugiej strony istnieniemasztu na wzgórzu, które góruje nad okolicą wydaje się uzasadnione. Teraz pewnie wszelkiego typu anteny przewieszono na wiatraki, choć nie wiem czy tam jakakolwiek transmisja może się odbywać bez zakłóceń indukcyjnych.

Wiele osób zakłada kesze związane z tymi wiatrakami (w OC to poniekąd drugi, choć tutaj w znacznie lepszej lokalizacji, były i chyba są tutaj kesze w równoległym komercyjnym systemie). A mi trochę się marzy np. seria związana z wycofywaniem się wojsk niemieckich w zimie 1944/45 z Wrocławia przez Oławę w kierunku Wałbrzycha. Z tego co wiem szlak prowadził właśnie przez to wzgórze (i był to teren ostrych walk), co nie.dziwi, gdyż jest ono znakomitym punktem strategicznym.

Pozdrawiam Twórcę!

Pojemniki są dwa ale tylko w jednej dziennik papierowy.

Kesz ukryty przy ciekawym słupku, ciekawe do czego służył. Dzięki za kesza.

W drodze do pałacu w Mosznej zjechaliśmy z xludem na kesza. Zatrzymaliśmy się w polu i myślimy.... jak to tu? Drogą dedukcji, studiowania map okolicy i wskazówek z opisu skrzynki udało się obliczyć poprawne współrzędne kesza. Coś autorowi się źle wklepało do komputera, widzę, że teraz kordy są poprawione. Kesz mógłby być bardziej szczelny. Widoki z wzniesienia na wiatraki ciekawe. Dzięki.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite