Nie do końca dobrze popatrzyliśmy na strzałkę na szlak, i nieopacznie poszliśmy po koleinach łąką. I to był dobry wybór, gdyż widoki były przepiękne. Po 500 metrach wróciliśmy na szlak. Ciekawe miejsce z trudną historią ( jak wiele miejsc tutaj). Kruszyna zamaskowana i ukryta perfekcyjnie. Widać duży wkład w założenie skrzynki. Dziękujemy za to. Gdyby nie ona pewnie byśmy tu nie przyszli.

Odludne miejsce odkryte na niekrótkim spacerku po porannej rosie. Za przyprowadzenie w tę lokalizację i porządnego kesza najwyższe noty. Razem z Volframem.

DZS! :) 

Super skrzynka, pełen profesional, aż miło wziąć w ręce. A okolica nisamowita. Reko zasłużona.

(Wziąłem geokreta)

Zmiana miejsca ukrycia, nowy kesz w terenie, zapraszam do poszukiwań.

Tą skrzynkę zostawiłem sobie na drogę powrotną i słusznie zrobiłem - świeżo wytyczony szlak po niewydeptanej trawie łąki dał mi w kość mimo krótkiego dystansu. Ale widoki po drodze piękne. Z hasłem miałem trochę problem, bo na miejscu i ze zdjęć które zrobiłem wychodziło mi zupełnie co innego niż powinno być, ale udało się znaleźć poprawna odpowiedź.

Fajna szybką skrzynka. Przy okazji znalazłem gdzie się podziewają niższe numerki tabliczek :p

Drugie podejście, okolica bez zmian, reaktywacja na miejscu. Wokół cisza i spokój. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Wracamy po roku, bo lubimy tę okolicę :)  Spacer na luzie, nigdzie nam się nie śpieszy. Na cerkwisku bez zmian. W miejscu spojlerowym reaktywacja, w dobrej kondycji. Oryginału nie szukaliśmy i raczej nie ma potrzeby robić tego. Ciekawe, co znalazła kiedyś Zuza123? ;)   Kolejny keszyk, który ma akceptację BPN. To dobry przykład współpracy keszerów i Parku :)  Tak trzymać!  Pzdr, Wojtek

Wakacyjny najazd na Bieszczady 2020, keszyk ma się dobrze, czeka na kolejnych znalazców, dziękujemy

Skrzynka podjęta wieczorem podczas burzowej ulewy. Udało mi się odnaleźć jedynie reaktywację znajdującą się w pierwotnym miejscu ukrycia. Mimo warunków pogodowych sprawdziłem cały teren w szczególności pobliże płotu lecz nie udało mi się znaleźć śladów drugiego kesza.
TFTC

Nie doczytalismy o pojemniku przy płocie (c:geo nie pokazało komentarzy) i szukaliśmy w miejscu poprzednim. Skrzynki nie było więc zrobiliśmy reaktywacje w tym samym miejscu. Przy sobie mieliśmy  tylko jajeczko niespodziankę. Następnego znalazcy prosimy o przełożenie naszego pojemnika do właściwej skrzynki. Zaliczono w towarzystwie Chochlika. Dzięki za chwilę radości z keszem ;)

Trochę tu nabroiliśmy. Niedoczytaliśmy o reaktywacji i stwierdzając że kesza nie ma zrobiliśmy własną. Kesz jest umieszczony zgodnie ze wskazówką pod jednym z krzyży. Bardzo prosimy następnych znalazców o przełożenie go do właściwej skrzynki. Samo miejsce piękne. My przechodziliśmy przez rzekę ale od parkingu prowadzi szlak, którym można też dojść na cmentarz. Miejsce bardzo polecam.

Kesz znaleziony razem z ForgottenSilesia. 

Dzięki :-)

Skrzynkę znalazłam przypadkiem będąc jeszcze mugolem więc się do niej nie wpisalam :(

Tata mówił żebym tego czegoś nie ruszała bo to może być bomba. ;)

A że jestem uparta to musiałam tam zajrzeć. I dzięki temu poznałam opencaching. Potwierdzam skrzynka nie ma przy krzyżu  tylko okolicach płotu, ale jest ma się dobrze i to najważniejsze. :)

DNF. Tak jak napisał ronja, schowek znaleźliśmy pusty - warto przygotować reaktywację, ale raczej w nowym schowku (ale nie mikro-czopek dla statów). Zastanawiające ... czyżby nikt spośród znalazców pobliskiego kesza przy parkingu nie dotarł w to miejsce? Wrócimy tu innym razem. Pozdr.

Hello,

Na zakończenie dnia doszliśmy i tutaj. Miejsce doskonale nam znane. Zastaliśmy pusty schowek. Trochę szkoda, bo mamy niejasne przeczucie, że parę osób było tu przed nami i żadna nie zalogowała DNF-a. Dzięki niemu bylibyśmy w stanie przygotować sensowną reaktywację, zgodnie z prośbą założycielki. Mieliśmy do wyboru - wzorem OC-owej ekstraklasy reaktywatorów wsadzić czopek i dodać ciepły opis w stylu "zostawiliśmy coś od siebie, bo miejsce super", "wymieniliśmy logbook", albo "zgodnie z prośbą, itp."- wszystko by zapisać sobie "+1" do statów, albo zalogować zgodnie z faktem DNF-a i w ten sposób dać następnym szansę na kontakt z autorką i uzgodnienie sposobu reaktywacji. Wybraliśmy tak, jak jest uczciwiej. Prawdopodobnie będziemy tu jeszcze jutro lub pojutrze, ale nie mamy nic do sensownej reaktywacji, więc wolimy wpisać DNF-a. Kiedyś i tak tu jeszcze wrócimy :)  Uwaga dla ewentualnych serwisantów - schowek był całkowicie "otwarty", co może oznaczać, że jest już komuś znany. Nie wyglądało to na interwencję zwierzaków. Możliwe więc, że trzeba wyszukać nową skrytkę, bezpieczniejszą. To istotne, bo na miejscu zasięg telefoniczny może być mocno utrudniony, więc szczegóły lepiej ustalić przed przyjazdem na skraj świata :)  Pzdr, Wojtek

Niepotrzebnie targaliśmy tu rowery, ledwo w po tej nierównej i miękkiej łące się jechało. Fajnie, że zaczyna się dbać o takie miejsca. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Ojjj, najpierw zaufanie pseudo nawigacji na Garminie i prawie przeprawa wpław przez San. Wróciliśmy się, żeby podążyć kulturalnie za ścieżką, która bynajmniej nie jest ścieżką rowerową. Jak już udało się dotrzeć, to na miejscu poszlo sprawnie.

Wypad pod roboczym tytułem "rzućmy wszystko I jedźmy pokeszować w Bieszczady!". Z Gagusiem, dzięki!