Pogoda na rowerek wodny idealna to czemu by nie połączyć tego z podejmowaniem keszy ....  no to sru do Olejnicy. Dotarliśmy haha i tylko szwary i szuwary pierwsze podpłynięcie było fiaskiem i do brzegu trochę zabrakło a rowerek dalej nie chciał, wiec płyniemy naokoło i to była bardzo dobra decyzja. Zacumowane więc idziemy na zwiedzanie bezludnej na razie wysepki. Po zbadaniu teren okazało się,  że tu stale ktoś przebywa, miejsce na ognicho, szałas a nawet toaleta wybudowana ... ze znalezieniem keszyny było trochę ciężej bo pozarastane wszystko ale dla chcącego nic trudnego. Dzięki

Po kompletnie spokojnej tafli wody świetnie się prowadzi rowerek wodny. Wyspa z potencjałem, mocno zarośnięta. Jak tu w sandałach szukać kesza? Już byłam blisko miejsca ukrycia kiedy dziabnął mnie w palec jakiś robal okrutny. Zostawiłam więc zadanie dla lepiej obutych członków wyprawy. Dziękuję!

Piękna, słoneczna, lipcowa, niedziela, aż zapraszała nas nad wodę, więc wraz z moją drugą połówką Madzią wybraliśmy się do Olejnicy na kajak, z myślą podjęcia dwóch zaległych keszyków z geościeżki [PPK-r]. Pandemia mocno pokrzyżowała nam plany wcześniejszej wyprawy na wyspy, ale "co się odwlecze to nie uciecze", czy jakoś tak;). W pierwszej kolejności popłynęliśmy na wysepkę "Robinsona";), a następnie obraliśmy kurs na "A.R.B.U.Z" Tutaj dość szybko odnalazłem właściwe miejsce, niestety klipsiak leżał otwarty na ziemi, a cała zawartość obok pojemnika. Oryginalny lobbook był w opłakanym stanie, a ostatni certyfikat "NA OTARCIE ŁEZ" rozmoczony (osuszyliśmy:). Pojemnik, oraz dwa przedmioty na wymianę, wymyliśmy i osuszyliśmy, dodałem nowy logbook zastępczy w strunówce, wraz z tym co pozostało po oryginalnym logbooku, umieściłem na kordach w miejscu intuicyjnym, zgodnym ze fotospoilerem i podpowiedzią. Przydała by się jednak wizyta kontrolna autorki na wyspie, dobrze byłoby też dorzucić ołówek. Bardzo dziękuję za swego rodzaju doświadczenie możliwości przeniesienia się do czasów z dzieciństwa:))). Serdecznie pozdrawiamy autorkę cache.    

PS

Geokreta niestety nie znalazłem:(

Obecny przy zakładaniu. Zostawię tu rekomendacje dla tej mojej córki za trud przygotowania, dostarczenia kesza oraz masę zabawy jaką wszyscy przy tym mieliśmy. Jednocześnie dla przyszłych poszukiwaczy. Kesz wyzwie nie do zaliczenia w 5 min, ale po jest masa radości. W sam raz na ... a hoj przygodo :-)

Tak jest! To mój pierwszy kesz, który wymagał większej wyprawy z użyciem pojazdu innego niż auto. Wsiedliśmy więc z fufubomoge w kajak (ja po raz pierwszy od 2005) i ruszyliśmy. Trafiliśmy w miejsce do "cumowania" - pełno komarów i innego błotnego zwierza. Do keszyka przedzierałem się przez krzaki środkiem wyspy - to był błąd. Od miejsca lądowania jest dobre dojście brzegiem, przez szuwary. Miałem problem z namierzeniem odpowiedniego drzewa. Wszystkie tamtejsze drzewa są potrójne/poczwórne jak na zdjęciu. Sam kesz w pewnym oddaleniu od drzewa. Rzeczywiście maskowanie tropikalne. Keszyk w porządku i dorzuciłem GeoKreta. Dziękuję za przygodę.

#2738

Kolejna rewelacyjna skrzynka. Tutaj w końcu mogłe sobie chwilę powiosłować :)

Znów wkurzyłem wędkarzy pod mostem i kurs na ARBUZA. 

Mój telefon mi nie pokazywał na mapie żadnej wyspy, ale w taką trudno nie trafić. 

Pogoda cudowna, bezwietrznie, ciepło - humor świetny.

Za to i za tropikalne, ale chyba-nie-arbuzowe-jednak, maskowanie leci zasłużone reko.

Aha i za babcię jeszcze ;) 

Ostatni chyba tak piękny dzień w tym roku. Udało się podpłynąć, zdobyliśmy nawet FTF, oczywiście w towarzystwie NEFRYT +

Piękna pogoda, słoneczko i jakieś dwadzieścia pięć stopni w cieniu. Jeden kajak wypożyczony na przystani AWF, drugi nadmuchany na brzegu. Kilkanaście minut wiosłowania i jesteśmy na miejscu. Udało nam się bez problemu namierzyć kesza. Można wracać tylko jeszcze gorąca kawa na polanie nad jeziorem i napawanie się ostatnimi chwilami prawdziwego lata w tym roku. Dziękujemy za świetną przygodę. Oczywiście rekomenduje! Skrzynka znaleziona ze SKOKIEM!