Cache podjęty podczas rowerowego keszowania w Puszczy Zielonce:). Kolejna słoneczna niedziela, trudno sobie wymarzyć lepszą pogodę na puszczańskie wojaże:). Tutaj dotarcie do kesza z rowerem okazało się nie lada przeprawą, na szczęście udało się nie ugrzęznąć i dotrzeć na kordy. Na miejscu znalazłem rozerwany element maskujący, a skrzyneczka leżała poniżej, na szczęście cała i zdrowa. Może to i dobrze, że nie musiałem odbierać "Skarbu" z rąk Nimfy?;). Po wpisie umieściłem pojemnik przy maskowaniu. Serdecznie pozdrawiam autorów i bardzo dziękuję za super przygodę, tematycznego cercika, oraz dodatkową motywację do aktywnego spędzenia wolnego czasu w tak pięknych okolicznościach natury.

Skrzynkę przywróciliśmy do stanu pierwotnego. Czeka wraz z certyfikatami na znalazców.

Tej wiosny poziom wód jeziora i mokradła podniósł się, więc zalecamy użycie kaloszy lub solidnego obuwia. Spoko jednak. Nie utopicie się. :)

Zawieszamy skrzynkę do czasu jej naprawienia. W razie potrzeby udostępnimy literkę.

kesz w wodzie woreczek sie rozpadł  

wspólnie Superbabajaga, Wudzia, mariokl dzięki za ciekawe miejsce pozdrawiam 

Dojście do skrzynki dosyć suche, choć grunt nieprzyjemnie się ugina. Kesz fajnie zamocowany z dźwiękową sygnalizacją znalezieniaDzięki.

Urokliwe miejsce i dopracowana skrzyneczka - pierwsza na sobotnim szlaku. Pomysłowy patent - oby pozostał sprawny jak najdłużej, ku uciesze zdobywców tego kesza:-). Gratuluję, dziękuję i rekomenduję!

Dobra mapa pozwoliła dotrzeć do skrzynki bez problemów, nawet ostatnie metry bez wodyZnakomity patent uśmiechał się do nas z daleka, bo podchodziliśmy z dobrej strony. Dzwoneczek ładnie podzwaniał przy podejmowaniu. Trasa wiodąca do skrzynki bardzo urokliwa. Dziękuję i pozdrawiam. 

Długi spacer do skrzynki a potem cudnie tematyczna skrzyneczka, pieknie,dzięki :)

Dojście do kesza bez problemu,a potem zjawiskowa skrzyneczka,dzięki.

Trzy okoliczne skrzynki nad jeziorami zajęły z dzieciakami dużo czasu (trudny teren). Do tej dotrzeć najtrudniej. Ale da się i było warto. Dzięki!

Kalosze z niecierpliwością oczekiwały dnia, w którym w końcu będą mogły wziąć czynny udział w keszowaniu. Dziś nadszedł ten wielki dzień.Na miejscu okazało się, że kalosze przy zdobywaniu tej skrzynki są zbędne, ale co się odwlecze, to nie uciecze. ;-)
Dwoneczek zadzwonił z radości i tym samym wywołał uśmiech na mej twarzy. Koncepcja, nietuzinkowy mechanizm kesza oraz mini grzęzowisko zasługuje na rekomendację, co też czynię. ;-)
Dziękuję za kolejny spacer szlakiem jezior, chyba najdłuższy jak dotąd. Uwaga na dziki. Błąkają się i straszą keszerów. ;-)

Droga do skrzynki daleka, ale ależ jaki był to przyjemny spacer, a końcówka - wyborowa - bagien nie było, a małe błotka, to też łatwo można było hop hop do kesza. A na miejscu pełne zdziwienie - piękny patencik, także z dodatkowymi efektami. Podobało się mega, dzięki ;-) 

Jadąc do tego kesza po drodze spotkałem dwóch mugoli z psem, który słabo słuchał właściciela trzymającego "króla puszczy" w dłoni. Na szczęście nim  się nam nie rzucił jednak posłuchał pana i poszedł do niego. Do kesza udało się prawie dojechać rowerowo bo tylko 150 ostatnich metrów pokonane pieszo. Przy większym stanie wody mógłby być problem ale dziś było tylko ledwo co grząsko a sam kesza po chwili zlokalizowany. Mogłem się poczuć jak w górachBardzo mi się spodobał. Dlatego leci zielone za całość. Zabrałem kreta. 

Skrzynka podjęta z Kudłatym Jasiem. Najbardziej wymagająca skrzynka z dzisiejszego dnia. O dziwo znaleźliśmy kładkę przez pewną rzeczkę i nie trzeba było skakać po kępach wielkich trawDzięki za kesza :)

W zasadzie drugie podejście to tej skrzynki. Tydzień temu wycofaliśmy się z rowerami i była to słuszna decyzja. Dziś wybraliśmy podejście pieszo z drugiej strony. Warto było. Nikt tu chyba nie dociera, co widać było także po grzybach rzucających się ku nam z tęsknym "bierz mnie". Na miejscu chwila zaskoczenia i za chwilę było wszystko jasne. Po raz kolejny ubawiliśmy się podejmując kesz projektu. Szkoda, że to ostatni z serii. Skrzynka znaleziona podczas jesiennego slalomu międzyjeziornego - autem, rowerem i pieszo. Dziękujemy i z przyjemnością rekomendujemy. Może się wydawać, że trudno tu dojść ale warto !

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Oj po tym keszu obowiązkowa okazała się wizyta w domu i przebranie się od stóp do głów... WBREW POZOROM DA SIĘ PRZEJŚĆ OD SKRZYNKI DO DZWONOWSKIEGO SUCHĄ STOPĄ, jednakże ja tego nie wiedziałem i 30m od suchego przejścia zatopiłem się w bagnie po same pachy. Wodoodporność garmina i telefonu potwierdzona ;) Dzięki za kesza!

Długie nogi jednak wygrywają w większości sfer życia, przekonała się po raz kolejny. Za to przebierając niczym chomik na kółku spaliła więcej kalorii niż zamierzałaTak, tak, spotkali my tu z Vilkiem długonogiego, szybkobieżnego BrasięKeszyk super, podobał się bardzo,  buniaczki nie lubią nudyNa zielono więc!

Jeden z bardziej wymagajacych keszy na szlaku, no trzeba było swoje na nogach zrobić, trudno, fajna trasa nam się trafiła, a na powrocie jeszcze do tego fajny keszer (wliczyłem chyba że w chodziarstwie jeden z najszybszych w naszym środowisku)
A keszyk rewelka, rekomenduje
dzięki i pozdrawiam

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zaległe logowanie - na pewno bardzo się podobało. bo cały projekt mi się bardzo podobał :D

Skrzynka ukryta tam gdzie się spodziewałem, ale w sposób, jakiego się nie spodziewałem :)

Skrzynka zdobyta podczas 16 godzinnego poznawania Jezior Puszczy Zielonki! W niepokonanej ekipie MAROLABO! TFTC

Kesz zdobyty podczas 16 godzinnej przeprawy przez Jeziora Puszczy Zielonki! Wspólnymi siłami z MAROLABODzięki!!!

Hello,

16-o godzinna wyrypa po Jeziorach Puszczy Zielonki, w doborowym zespole MAROLABO, czyli z marassem1111, ladybird78 i bodziu79  :)

Delikatnie jakby bliżej świtu, coś się daleko za drzewami przebija. I tyle pociechy. Próbowaliśmy wcześniej dojść z innego miejsca, ale mgła zupełnie uniemożliwiła rozpoznanie terenu. Nie byliśmy pewni, na ile te trawy to tylko łąka, a na ile już ciekawsze bagienko. Zmieniliśmy pozycję i wtedy już spokojniej, sporym kawałkiem przez las, dotarliśmy na miejsce. Dzwoneczek zadzwonił i podniósł nas na duchu :)  Pzdr, Wojtek

Teamowy FTF na trasie 16-godzinnego spontanicznego keszowania szklakiem Jezior Puszczy Zielonka wspólnie z ronja, ladybird78 i bodziu79. Z tego co pamiętam to chyba jedno z jezior, które sprawiło największe problemy z najbliższym dotarciem środkiem transportu e jego okolice...Dzięki. Pzdr.