Ja wybrałem drogę od północy i pięknym torowiskiem dotarłem do stalowej konstrukcji zawieszonej nad piękną rzeką. Ostrożnie spacer mostem na drugą stronę z podziwianiem płynącej w dole rzeki i przyrody. Z pojemnikiem nie  było problemu.
Zaciekawił mnie mieszkaniec od strony północnej który postawił sobie tutaj mały domek z ziemianką. Ładny ma miejsce na pomieszkiwanie.
Piękna pogoda, ruda stal nitów i konstrukcji, no i rzeka. Gwiazdkowe miejsce.

Dziękujemy

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

 

Skrzynka w nowym miejscu. Przeczytaj aktualizację opisu. Pojemnik zawiera:

- logbook z odtworzoną listą znalazców

- pochłaniacze wilgoci

Zapraszam do podejmowania! 

Weź coś do pisania

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Będzie tym razem dosyć długi wpis.

Jestem na rowerze i nie chciałem go zostawiać. Jadę pod tym krzywym mostem i szukam jak tu dojechać. W końcu się wspiąłem rowerem i jadę torami, nawet się udało przejechać. Już wtedy widziałem, że wygląda to jakby opuszczone tory, ale coś jakby tu jeździ - po szynach i wyciętej roślinności. Dojeżdżam do mostu, a tam punkt obrotowy(?), punkt widokowy i zakaz wchodzenia na most. Od razu też zauważyłem kilka osób na dole. Dwie panie z dziewczynką  w bikini, kąpiące się w Małej Panwi, oraz pewnie z rodziny, dwie kolejne na brzegu. Był to pewien kłopot, jeśli miałem zamiar przechodzić i penetrować most. Słychać było tylko język niemiecki, co nierzadkie tutaj w opolskim. Jako, że nie byli mną zainteresowani, to przeszedłem cały most. Przyznam, że lęk wysokości działa, ale kłopotów nie było. Tym bardziej, że most jest w dobrej kondycji. Gdy wracałem, spostrzegłem coś w oddali. Była to... drezyna, a nawet dwie. Po powrocie doczytałem o tutejszej atrakcji (www.skd175.pl), czyli przejazdy drezyną po nieczynnej linii kolejowej. Teraz jest nas na górze dziewięcioro, cały czas rozglądam się za skrzynką, ale nic nie dostrzegam. Przeczekałem drezyny, które po 10 minutach wróciły skąd przyjechały. Na dole panie już się suszą po wyjściu z wody, wcześniej jeszcze pani z pieskiem na szybko wykąpała pieski. Dobra ostatnia próba, wskakuję i przeglądam przęsła mostu najbliższe brzegu. Wtem mój wzrok znów kieruje się na panie na dole. Jedna z nich już przebrała koszulkę i... z gołym tyłkiem paraduje przed wszystkimi!!! Dziwne, bo sikawkę prezentowała całej rodzinie (albo znajomym), a mnie zgrabną pupę. Po minucie zdołała ubrać w końcu majtki. Żadnego wstydu nie miała, przecież, chyba z 20 minut byłem na górze i moja pomarańczowa koszulka znacząco rzucała się w oczy. Znajomi też jakby mnie nie widzieli. Dziewczynka też bawiła się w spadający ręcznik podczas przebierania. Te przygody sprawiają, że jak nigdy nie żałuję braku znalezienia skrzynki i wracam jak przyjechałem. Trzeba jeszcze te 40 km przejechać, a zmrok już nie tak daleki. Dziękuję za przyprowadzenie mnie tutaj.

Trochę po szukaliśmy i jest efekt. Dziękuję za kesza

Kashir z rodzinką

Za zgodą Ojca Założyciela. Wypatrz i podejmij. Ekstremu nie ma;)

Podczas podejmowania naliczyłem bodajże 23 jednostki pływające;) Renowacja okolic mostu oraz całego torowiska na odcinku 500 metrów. Ktoś tu ładnie dba o okolicę. Dziękuję za skrzyneczkę.

Dzięki

Ostatnim razem w kasza wcięło więc tym razem poszło w miarę sprawnie. już wiedziałam gdzie mam szukać znaku. Jedyny problem to fakt, że wzięłam do ręki skrzynkę po czym odłożyłam ją na miejsce i dopiero po jakimś czasie sprawdziłam, że to faktycznie jest maskowanie Zaliczono z Chochlikiem, Vataryną i Marcello002. Dzięki za chwilę radości z keszem :-)

Tym razem się udało. Miejsce super, leci gwiazdka. Kesz znaleziony razem z Marcello, Vataryną i ForgottenSilesia.
Dzięki :)

Spacer po dawnym nasypie, aż do mostu wraz z Vataryną, Forgotten i Chochlikiem :)

Maskowanie i kesza odnalazła Forgotten :)

Dzięki za pokazanie miejsca i kesza :)

Dziękuję za kesza :) 

tu nawet podobała mi sie konstrukcja mostu przerzucona nad wodą a nawet chyba dwoma ciekami , do tego okolica mroczna ale ciekawa  no i sprytny kesz , podziekował 

Jakoś udało się znaleźć. Podobne obiekty na innych liniach miałem okazję remontować. BTW. Ten " podkład" - ta belka na moście nazywa się " mostownica"

Wspólne keszowanie z Rubinami i Norbikami. Dzięki za kesza i pozdrawiam.

Lajtowe podjęcie. Najgorsze były śliskie podkłady.
Dojazd do kesza nawet rowerem był bardzo trudny  . Pola zalane wodą miejscami prawie po kolana

Przepiękny most nad malowniczą rzeką. Wart sesji zdjęciowej, ale właśnie zaczęło lać i o zdjęciach nie było mowy. Trzeba było się spieszyć z podejmowaniem. Unkas nijak nie mógł znaku na szynie dojrzeć, a podłoże coraz bardziej śliskie. Po kilku telefonach, wreszcie dotarliśmy do Założyciela i ten wybawił nas z opresji. Jak się okazało, zaczęliśmy od północnej strony, nie dość, że dojście przez krzaczory i zielsko, to jeszcze dalej do kesza. Kolejna przygoda na trasie, dzisiaj już ostatnia. Dzięki.

Ło matko. Deszcz leje a ja na tej konstrukcji popierdzielam wte i wewte. Nie powiem za pierwszym razem gardło ściśnięte, za kolejnymi już lajtowo. Sto telefonów, bo nijak nie mogłem znaku wypatrzeć. Raz byłem za nisko, raz za wysoko. Na szczęście właściciel się ulitował nad zmokniętą kurą i co nieco podpowiedział. Fakt że kesz  prościutki jak się atakuje od dobrej strony, ale dla nas drogi łatwe są za łatwe:) Schwajka fajna, a że emocje były, no to gwiazdka leci. Przed chwilą czytałem komunikat na OC związany z PKP. Mam nadzieję że zdążymy ukończyć ścieżkę. Dzięki piękne.

Reaktywacja zawiera: logbook z listą wszystkich znalazców i ołówek.

Maskowanie naturalne.

No niestety tym razem kesz zniknął na dobre.

Być może maskowanie było zbyt bezczelne (na zdjęciu poniżej). Pierwszy raz zabrano tylko pojemnik z maskowania - wandale nie zakumali że całość jest na magnesach. Za drugim razem - zrzucili na dół. Za trzecim razem (pomimo iż dałem do środka informacje o OC) zabrali na dobre. Po prostu są chyba ludzie, którzy nie znoszą jak inni mają jakąś pasję i się dobrze bawią.

Tym razem reaktywacja jest bardziej dyskretna...

Miejsce godne gwiazdki ale kesza nie znaleźliśmy. Telefon do przyjaciela niewiele pomógł. Być może nadal tam jest ale my nie daliśmy rady. Pozdrawiam :)

Skrzynka po serwisie.

Zawiera:

- logbook z odtworzoną listą znalazców

- ołówek,

- pochłaniacz wilgoci

Zapraszam!

Można powiedzieć, że znalazłem, choć zupełnie przypadkiem. Świetne. Razem z GFSem.

Piękny most w pięknym miejscu. Do tego kesz na najwyższym poziomie.

Janusz wypatrzył maskowanie leżące pod mostem i obok karteczka z wpisem Belkaa. Włożyłem ja do strunówki, a maskowanie umieściłem zgodnie z podpowiedzią.

Dziękuję.

Miejsce znane mi z wakacyjnej przygody z magnesemneodymowym, co jak się tutaj złomu natargał przez te kszaki i co mnie komary pogryzły :)

Dobrze że się chociaż maskowanie ostałoBelki były naprawdę ślizgie a porecze zbyt niskeAle jakoś przeszedłem. Napewno jeszcze tu wróce na wiosne. Dzięki za okeszowanie tego miejsca 

Pozdrawiam Belka

Nie powiem, nie był to łatwy spacerek  Kesz podjęty z Zyfiką

Nie podobała mi się droga do kesza, idąc zarośniętym i otaśmowanym nasypem psioczyłam na założyciela, jednak widok mostu zrekompensował mi wszystkie trudyCudowny! Uwielbiam takie konstrukcje :)  Kesz znaleziony z UnieskimDziękuję.

Znalezione! Most szturmowany od drugiej strony, więc trzeba było się przejść spacerkiem, który zafundował ciut przyspieszone bicie serca'zatopiony 2' dużo wyżej od pierwowzoru. Brawa za skrzynkę! Namierzona szybko, wywołała uśmieszek ;)

Ostatnio byłem na moście jakieś 6 lat temu, chciałem tam wrócić, ale nie było okazji, od czasu pojawienia się kesza po prostu musiałem. Po znalezieniu znaczka na szynie, co trochę trwało, bo musieliśmy przejść cały most, kto tam był to wie, a kto będzie to zobaczy, że to nie łatweznaleźliśmy go od razu. Super. Dzięki wielkie.

No jakże by inaczej... Na most wszedłem praktycznie przy keszu, ale oczywiście musiałem przejść kilka razy tam i nazad zanim zauważyłem symbol. Potem to już było proste. FTF
TFTC