A dziś kontrolna wizyta serwisowa 1 etapu Quizu, bo byłam w okolicy.

Jak najbardziej na miejscu, czeka na zdobywców.

Były czasy, kiedy Podi jeździł ze mną nawet do pracy za granicę. Sytuacja polityczno-pandemiczna się trochę zmieniła i już strach było zabierać kota z sobą. Lady Podiego z chęcią przytuliła i tak kot z przysłowiowego WILKA MORSKIEGO STAŁ SIĘ SZCZUREM LĄDOWYM i zamieszkał na stałe z Lady w Gdyni.

Jest nadal moim kompanem, ale już jest bardziej z Lady jest związany niż ze mną.

No cóż, bywa.... takie życie :-)

Skrzynka u Lady "odpierdzielona" na maxa, od razu widać, że bardzo hołubi naszego kota :-) 

Dzięki za kesza.

Byliśmy niedaleko, więc z ciekawości podeszłam tak kontrolnie zerknąć na finał, który... niemal wrósł w ziemię a raczej ziemia go wchłonęła, ale jest na miejscu, w stanie idealnym i czeka na zdobywców!! Zapraszam do zdobywania!!

Ojjj, obrodziło ostatnio w quizy.... z każdej strony coś nowego i trudniejszego. Ta zagadka do prostych nie należała. nie wiem jakim cudem udało się ją rozwiązać, ale dopiero gdy ją odnaleźliśmy, to mogłem przyznać, że to było to. ;)

W terenie wszystko pięknie przygotowane. Tylko to zakończenie w naszym wykonaniu... Takiego niefartu nie pamiętam jak długo keszujemy razem. Mam nadzieję, że zostanie przez Podiego wybaczone.

Na początku był CHAOS i nic nie pasowało lecz kiedy w końcu  2+2 wyszło 4 to ruszyliśmy w teren. 

Pierwszy etap podobał się wszystkim, ale mam nadzieję że Kropka mi tego nie kupi :P;P 

Na finale wielkie ŁAAAAŁ, po finale duuuże .......... BAM ;):/  Proszę nie mylić z BAM.  :):):)

Dzięki za kesza ,a bawiłem się na nim razem z Badzia Gadzia, areckis i Kropką

Rewelacyjna skrzyneczka i to jeszcze kocia ! Cóż pozostaje jak zieleń dziękuję 

Fajne fanty na wymianę. Zagadki jakoś nie przypadły mi do gustu. TFTC

Zdobyta razem z Rauszem i Włóczykijem. Trochę problemów było z obliczeniami ale co trzy głowy to nie jedna. TFTC

STF na nocnym patrolu z Eliksirem i Włóczykijem. 

Bardzo fajny quiz, każdemu wychodziło inne rozwiązanie, ale jak połączyliśmy wszystko do kupy, to udało się bezbłędnie wytypować właściwą dzielnicę i współrzędne.

W terenie było tylko lepiej, etap i finał bardzo ładnie przygotowane ;)

TFTC! 

Kota Podmiota poznałam dość dawno temu, na evencie, chodził własnymi ścieżkami, niezależny, wolny i czarny jak tylko kot LadyMoon mógłby być. Z kotem Podmiotem spotkałam się później kilka razy, łącznie z tym, że był na wakacjach u cioci Hearty. Kot Podmiot postanowił pokazać mi swoją ścieżkę i wyciągnął mnie wieczorowa pora na spacer. 

Do Trójmiasta zawitała Hasiosznupek, spotkałyśmy się więc na kesze. A skoro został opublikowany nowy kesz, wpakowalysmy się w auto i ruszyłyśmy w noc. Strachu w oczach Hasioczka, gdy przemierzalysmy obcy las, nie da się opisać. Ale ja zaufałam Podmiotowi a ten doprowadził nas przez żaby i rzeczki do swojej cichej kryjówki.

Kesz był... Czarny. Nie mroczno czarny a puchato czarny, mięciutko czarny, cieplutko czarny. Dopracowany i bardzo tematyczny. Każda cześć kesza była... Kocia. Brakowało tylko kociego klaczka ???? chociaż może i był, ale w nocy czarnej niewidoczny.

Dziękuję za podarunek FTFowy, czarny jak kot Podmiot, za koci etap i koci finał. Podmiotowi życzę zdrówka, niech jego nóżki prowadzą go dalej przed siebie, na koniec świata i jeszcze dalej. Dzięki za kesza.