2021-02-14 15:00 mlodek (749) - Found it
Kilka razy przejeżdżałem przez Zawady czy to rowerem czy samochodem, lecz w tym miejscu byłem pierwszy raz. Do okolicy kesza dotarłem po przeszło 3 kilometrowym spacerze po lesie z dziećmi na sankach (jako koń pociągowy ;-)). Ależ rozbroił nas urok tego miejsca, na prożku różnorakie formy zamarzniętej rzeczki (nacieki, konkretny lód, pierzasty śnieg - przypuszczam że powstał w wyniku zamarzania drobinek wody), szum płynącej pod spodem wody, spokój, a wszystko to okraszone zimowym słońcem. Niedaleko zaadoptowany na cele mieszkalne młyn z zachowaną częścią na kanałem, gdzie ongiś znajdowało się koło młyńskie.
Keszyk w wyśmienitej formie, dotarcie dzięki warunkom mniej wymagające, niż w przypadku poprzednich odwiedzających - wierzchem po lodzieRekomendujemy odwiedzenie tego miejsca szukającym chwili zadumy, spokoju, spowolnienia, chciało by się rzec: chwilo trwaj ! Dziękuję za pokazanie miejsca.
2020-12-13 13:55 Blondi (4871) - Found it
Krótki spacer razem ze Stasiem. Miejsce bardzo urokliwe zwłaszcza okolica ukrycia skrzynki. Z opowiadań założyciela wiem, że teren w czasach swojej świetności wyglądał jeszcze okazalej. skrzyneczka chwilę się opierała ale w końcu się udało. Dziękuje i leci zielone za miejsce i maskowanie. TTF wyszedł.
2019-05-25 13:25 RADIOWIEC (1328) - Found it
2019-05-25 10:10 całka (907) - Found it
2019-05-25 05:57 mec (520) - Found it
2018-12-05 11:45 czarnyksiaze (510) - Found it
Daję gwiazdkę zarówno za urokliwe miejsce, sposób maskowania i nietypowe dotaircie do kesza. Dwa warianty lighht i hard :). Podjęta razem z marass 1111. W wersji hard (skok) o mało nie wylądowałem w wodzie. Zalecam ostrożność, z uwagi na śliskie kamienie i wąsko. Wybralem droge powrotna light, wole nie kapac sie w grudniu....
2018-12-05 11:45 marass1111 (14945) - Found it
FTF :-) Razem z czarnyksiaze. Miejsce naprawdę malownicze, na pewno wiosną bardziej niż teraz, ale super. Maskowanie też dobrze zrobione no i warianty dotarcia do kesza...My wybraliśmy ten bardziej hardcorowy, na szczęście bez dodatkowych atrakcji. W sumie to dużo śmiechu było bo nim się obróciłem czarnyksiaze własnie wykonywał skok nad obiektem i już oczami wyobraźni widziałem jak ląduje na dole i wyciągam go z akwenu. Droga powrotna była już lajtowa... Dzięki. Pzdr.