Niestety, zaginął ostatni etap :-(

Bardzo bym chciał kiedyś ta skrzynkę reaktywować, jednak jak będzie i czy się uda zobaczymy...

Brak skrzynki

No początek to mi się nawet podobał. Może poza utworem muzycznym, ale doceniam poczucie humoru. Po dwóch etapach to nawet gwiazdkę chciałem dać. Ale potem... Żeby hrabia po bagnie boso brodził toż to skandal!!! Z drugiej jednak strony czego by to człek nie uczynił żeby zobaczyć sowę Weroniki?

Miejscówa świetna. Pomimo poparzonych pokrzywami stóp od spodu i tak się podobało. Dzięki.

Świetne miejsce, a pierwszy i drugi etap zdobyty szybko i przyjemnie. Finał także w pięknym miejscu, tylko dlaczego tam.

Bez odpowiedniego obuwia zatrzymałem się 50 m od skrzynki. Hrabia poszedł dalej, ale potem i jego obuwie na nic się zdało i moja zaszczytna rola sprowadziła się do robienia zdjęć Hrabiemu bez butów :)

Dziękuję za pomysłowego kesza i pokazanie ciekawych miejsc.

Wyprawa na wschód z Marianem w tleRozległe horyzonty miał Marian, trzeba mu to przyznać. Ciekawy multak z radosnym finałemDzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Że Marian to stary zbereźnik - wiadomo. Ale żeby walić do Weroniki z tekstem "pokaż sowę"? To chyba jakiś regionalizm. O bobra by pytał, a on o ptaka. Ruszyliśmy szlakiem tej przygody i włochaty zwierzak bardziej pasował do jej finału ;)  Wracając spotkaliśmy miejscowego ornitologa, a zarazem miłośnika żółwi błotnych. Pogadaliśmy, poznaliśmy też historię brzozowego krzyża gdzieś na trasie. O Marianie było cicho - chyba zbyt bezpośrednio poleciał w konkury i go pogonili. Pzdr, Wojtek

Wracam z gwiazdką. Jeszcze raz dziękuję za przygodę!

Znaleziona podczas niekeszowej wycieczki rowerowej z Mototrampem.

Jako zapalony ornitolog i historyk marianowy nie mogłam takiej okazji przepuścić. Kesz bardzo superasty (gdyby nie właściciel pewnei poszukałabym nieco dłużej 2 etapu, patrząc dokąd wędrują jego oczy było znacznie łatwiej ;)) Podjęcie finału w krótkich spodenkach było nie lada wyzwaniem, ale się udało.

Ogwiazdkowanie będzie musiało chwilkę poczekać, aż uzbieram. 

Dziękuję za kesza, historię marianową i fajną wycieczkę..

PS. Naprawdę nie trzeba wozić miski do mycia w sakwach  :)

Przychodzimy na kordy, a tam Marian ornitolog z psiakiem i lornetką.

Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale tak było!

Jak ktoś chce spotkać Mariana to polecam udać się po południu - wieczorkiem.

Wtedy to Marian wychodzi na podglądanie.

Fajnie że powstała taka skrzynka przy KozienicachMiejsce mega ciekawe, o dziwo utrzymane w dobrym stanie. Cały multicache z zajebistą fabułą i przemyślanymi zagadkami. Nie było łatwo, szczególnie przez pokrzywyCałość zamknięta w 1.5h więc trochę czasu. Polecam!

Skrzynka megaJedna sprawa tylko - NIE POMYLCIE PIOSENEKBo wtedy ze startem jest ciężko. TFTC!

Zgodnie z sugestią Kolegów ulepszyłem i (mam nadzieję) uprościłem opis znalezienia.

Chyba brakuje mi słów aby opisać fantastyczność pomysłu z tą skrzynką. Począwszy od pierwszego etapu (bliskie spotkanie z jelonkiem na sianie) aż do ostatniego (mokrego) etapu z efektem WOW! Co etap to człowiek sobie myśli że to już "tu" a okazuje się że to jeszcze nie koniec. Piękne miejsca, zaskakujące etapy zmuszające do myślenia i fantastyczny finał! Jesteśmy zachwyceni i chcemy więcej takich fajnych keszy w naszej okolicyJedna gwiazdka to za mało:) Dziękujemy też parlando za "drobne konsultacje" :) 

Nie spodziewałem się Mariana w tej okolicy. Nie wiedziałem też, że lubi disco. Ja nie lubię, ale niestety czasami chcąc nie chcąc się słucha:) I z tej okazji mam coś, co powinno wywołać efekt natarczywej, irytującej melodii w głowie. Enjoy!:D

Teraz już wszystko wiem

Zmęczyłem grubo się i w Kajzerówce, (Kozienice)

Gdzieś na sianku tam, mówili jedź, bo tam podobno

Skrzynka (ooo)

To był przepiękny las, życie tętniło tam, zapamiętam

kesza

Sowa, sowa Weroniki

Wpis zrobiłem do kroniki

Keszerem jestem ja, a ty królową nocy

Patrzę prosto w twoje oczy

Gdy się stopa w wodzie moczy

Hej spadam stąd nim mnie komar wyssie aż do cna

Co do kesza, to w sumie początek poszedł bez większych problemów, ale nie doczytałem dokładne opisu i na kolejnych kordach nie wiedziałem co zrobić. A przecież jest to jasno napisane:) Udało mi się skontaktować z mototrampem i dzięki temu znalazłem wskazówkę. Dalej było tak, jak w refrenie :D 

Do wymaganego sprzętu (czytnika kodów QR) dorzuciłbym jeszcze długie spodnie chroniące przed pokrzywami.

Dzięki za dopracowanego kesza! Polecam!