Nie ma to jak wrócić na ścieżkę po 5 latach ;). Tutaj tak się przejąłem poszukiwaniami, że niemal dostałem migotania przedsionków, a autorka nie odbierała telefonu ;). Na szczęście jeden z wcześniejszych zdobywców poratował hintem. Po chwili zrozumiałem dlaczego było tak ciężko: kesz wraz z maskowaniem został dociśnięty jakimś drzewkiem. Dziękuję za skrzynkę.

Wewnątrz niestety wilgotno, za to dojście w adidasach :)

Poszliśmy na czuja, będzie albo nie będzie. Początkowo myślałam że raczej w tym miejscu autorka nie zostawiłaby kesza ale im głębiej w las tym przekonanie że keszyk jest właśnie tu. Teren niełatwy, jedną nogą wpadłam po kosteczki w błotko ale szybko wyskoczyłam;)

Keszyk sprawnie namierzony i jest to kesz którym udało się nam zdobyć sprawność Puszcza Notecka, coś co wydawało się nieosiągalne. Warto było tu przyjechać nie tylko dla keszy ale cudownej przyrody z pięknymi lasami i jeszcze piękniejszymi jeziorami które uwielbiam. Dzięki:)

Wyprawa do serca puszczy w małej keszerskiej grupie. Tego kesza można podjąć z dwóch kierunków. My wybraliśmy ten z dłuższym taplaniem się w bagnie (chyba polubiliśmy tak maskowane kesze:). Maskowanie w stanie dobrym, logbook suchy). Dzięki

Skrzyneczka bardzo mi się spodobała - udany pomysł, staranne wykonanie. Dziękuję i rekomenduję:-)

Zdobywanie Serca Puszczy w zgranym zespole. Trzeba było się trochę przedzierać przez bagienko i chaszcze. Na osłodę, maskowanie z daleka się uśmiechało i nie trzeba było długo szukać. Dziękuję i pozdrawiam.

Hello,

Podium dawno zajęte, więc się wpiszę :)  Gdy oglądaliśmy miejsca pod kesze, to właśnie wywołało uśmiech na twarzy night_time. Miała już koncepcję w głowie, pozostało tylko sprawdzić, czy głęboko i wystarczająco krzaczaście. Wyszło dobrze, więc do roboty. Najwięcej czasu zeszło na wykonaniu maskowania. A trzeba przyznać, że zrobiła je doskonale. Można powiedzieć, że dodatkowy fach ma w rękach :)  Ładnie to wygląda i widać, że się podoba :)  Pzdr, Wojtek

Swietnie przygotowana skrzynka. Na moje szczęście było w miarę sucho, a migotające w krzakach słońce oświetliło drogę do zdobyczy.

Do tego miejsca myślałem, że będę cwany i przejdę suchą stopą, ale jak mi się kępa nie osunęła to dalej szedłem już "na dzika". Oczywiście leci gwiazdka za świetnego kesza. Bardzo zaległe logowanie, aż wstyd, że dopuściłem do takich zaległości :(  Dzięki za kesza!

Okolica przepiękna, poziom błotka znośny, więc mogłem się delektować okolicznościami przyrody, a dojście do kesza przez całe połacie Czermieni błotnej super.

Na miejscu piękna skrzynka i od razu zapomniałem o wcześniejszych bagiennych doznaniach ;)

Dzięki za kesza

W zmieniającym się składem zespole brodziliśmy po wodzie. Wreszcie na coś przydały się wodery. Przy okazji podziwialiśmy ślady upadku hipopotama, a przynajmniej tej osoby, co dzwoniła po upadku, na bazę WIO :-). Poszłoby sprawniej, gdyby nie to, że Ania zafiksowała się na pewnej koncepcji ukrycia skrzynki. Szukaliśmy więc tego obrazu wyobraźni zamiast pójść po prostu na współrzędne.
Kordy wyglądały nieprzyjaźnie ale były dokładnie i na nich właśnie ukrywało się cacko. Dziękujemy i rekomendujemy poszukiwania tej skrzynki.

Razem ze wspaniałymi towarzyszami keszowej doli Rodajami zawędrowałam do tej wspaniałej kwatery i wiedziałam już, że  to był kesz dedykowany mi , więc poszłam jak po swoje co nie znaczy, że szybko i łatwo, nie przeczytałam do końca opisu ( przejęłam się ponieważ miewam herzkloty) i szukałam w górze bo przeważnie tam są takie cudeńka :)  razem  z Ro  brodziliśmy jak dzieciaki w baseniku, aby po jaaaakimś czasie, kiedy to już moje kaloszki przestały trzymać ciepło - ja spojrzałam na wodę i na ślady taplania się Abukawona -WIKTORIA ! JEST- misternie zrobione ( widać damską dłoń) czekało królewskie i wykluło się jak dla mnie najlepsze na sercowym projekcie - niezapomniane przeżycia, piękne miejsce, brodziłam nie wśród jakieś brei tylko wśród kwiatów - miłe słowa Da, "że czuję bagna" - były dla mnie jak medal za odwagę - było cudownie WIELKIE DZIĘKI

Dziki??? Dziki były... Schowały się w krzaczorach... Bo na bagnach było za głębokoBardzo ładna keszyna!!!Dziękuję za kesza od serca! :-)

Widać że kesz robiony z sercem ;-P

Ależ się cieszę, że na kesz padło jako ostatni w trakcie tego spaceru! (No,dobra został jeszcze ale o nim wtedy nie wiedzieliśmy, że go pominęliśmy, to okazać się miało już przy keszowozie). Wspaniałe miejsce i kesz wspaniały. Calla palustris mnie zauroczyły, jeszcze piękniej musi tu być kiedy miejsce kwiatów zajmą owocostany. Bezsprzecznie najlepsza skrzynka tego WIO, Puszczańskiego Serca, a nawet całej Puszczy Noteckiej! Aż by się chciało gwiazdek dać kilka. TFTC!

W drodze do kesza zobaczyliśmy przeoraną roślinność. Jakieś dziki bagienne musiały tędy już iść. Wypad na bagna, komary z długimi ryjami bezlitośnię kąsały. Jeden fałszywy krok i dupa mokra. Warto byłopozdro!

FTF !!!

Razem z Cal Phoenix.

Ale stwór musiał miec kuper, skoro takie znalezisko zostawił. Bagienko urokliwe pełne kwiecia, wody tylko po kolana aczkolwiek Abukkawon, miał odmienne doświadczenie w tym temacie. Kez zawansowany technologicznie. Gwiazdkuję bo dużo wysyiłku zapewne kosztowało przytarganie tego w jedno miejsce.