Wyprawa do serca puszczy w małej keszerskiej grupie. To była najtrudniejsza skrzynka. Najpierw poruszaliśmy się zgodnie z podpowiedzią. Następnie znaleźliśmy wędkarską ścieżkę (jeżeli leżące na bagnie między kępami gałęzie i kije można tak nazwać), która doprowadziła nas do brzegu jeziora i 5 m od kesza (2 kępy od nas). Niestety dalej nie dało się iść, trzeba było wybrać drogę okrężną. Chyba najłatwiej dostępny jest ten kesz z łódki. Największe emocje przeżyliśmy przy powrocie. Kesz zdobyty, luzik, źle postawiona stopa i bagno wciąga... Logbook wilgotny. Dzięki.

Skrzynka znaleziona przy dużym zaangażowaniu, a nawet poświęceniu, Antosiu:-). Miejsce ukrycia na skraju możliwości dotarcia, na szczęście udało się, w wyniku akcji zdobywczej, dokonać wpisów w logbooku. Dzięki za skrzyneczkę, której zdobywanie dostarczyło chyba najwięcej emocji, pozdrawiam.

Zdobywanie Serca Puszczy w zgranym zespole. Coś nam się wydaje, że dla tej skrzynki błędnie jest podana podpowiedź. Raczej dotyczy ona skrzynki Serce Puszczy 07. Na poszukiwaniach nam trochę zeszło, a na koniec, przy odwrocie, bagno się o mnie upomniało i chciało mnie pochłonąćSkończyło się na mokrej d.... Dziękuję i pozdrawiam.

Idąc do skrzynki pokrzywy mojego wzrostu a może nawet wyższe. Udało się trafić na ścieżkę udeptaną przez dziki, więc stwierdziłem, że jeśli dziki się nie utopiły to ja też nie i tym sposobem dotarłem niemal pod samą skrzynkę, którą udało się zdobyć suchą stopą w adidasachJednak teren ciężki, mój pomocnik (dwu metrowy kij) obok miejsca gdzie stawiałem stopy pogrążył się na 1,5 m i nie było dna :-o

Bardzo zaległe logowanie, aż wstyd, że dopuściłem do takich zaległości :(  Dzięki za kesza!

Tu znowu bagienko pokazało swoje najpiękniejsze oblicze w dojściu do kesza.

Z ciekawości przy okazji logowania poczytałem trochę o Tachykardii:

Tachykardia, częstoskurcz – przyspieszenie akcji serca powyżej 100 uderzeń na minutę. Tachykardię można podzielić na tachykardię zatokową, częstoskurcz nadkomorowy, migotanie i trzepotanie przedsionków, częstoskurcz komorowy, tachykardię węzłową i zespół posturalnej tachykardii ortostatycznej. 

Tak teraz na spokojnie sobie myślę, że coś z tych w/w opisów miałem na bank zaliczone :)

P.S. Chciałem zabrać rodzinkę na kilka keszy i ładny spacer po lesie, uff, coś mnie jednak powstrzymało ... 

Dzięki za kesza

To nic, że opis skrzynki pomylony :-). To nic, że nie mogliśmy być pewni na jakie niedomaganie serca chciał nas założyciel skazać. Ważne, że żeńska ekipa pognała przez mokradła  wprost do celu, jakby asystowała wcześniej przy zakładaniu. Rekomendujemy za piękno okolicy i kreatywną zabawę przy podejmowaniu skrzynki. Skrzynka jak wszystkie u założyciela rzetelnie przygotowana, można i obejść się bez opisu, w końcu o szukanie chodzi , dziękujemy.

teraz i mi zaczęły mylić się kesze kolejności.......drzewo z dziurami pamiętam-- jak flet olbrzymi wyglądało Roman znalazł,ł a ja już ledwo , ledwo opierając się na tych dwóch solidnych kijkach  wróciłam na bezpieczny ląd pięknie było, zmęczenie dawało się we znaki a wodery coraz cięższe prosiły się o opłukanie z błota, a mój organizm odpoczynku.....wielkie dzięki tu też było ładnie :)

Chwila postoju na zmianę obuwia... Al;e czy to coś da ???TFTC

Kolejny znakomity kesz na naszej bagiennej trasie... TFTC

Jak długo można pokonywać 200 metrów dzielące keszera od kesza? Oj, można bardzo długo. Nam zeszło bite pół godziny, a nie marudziliśmy wcale. Gdzieś w połowie dystansu mieliśmy krótkie spotkanie z ekipą podążającą w przeciwną stronę. Wymieniliśmy wrażenia i ruszyliśmy dalej. Grobla? Jaka grobla? Na przełaj, na przełaj... Momentami było naprawdę grubo. Może to szczęście, może pora roku, może stan wody ale nie było tak źle jak pewnego razu na innym, również puszczańskim keszu założyciela. Z OP209B jeszcze rachunki trzeba wyrównać ale tutaj wszystko załatwione jak należy. W czasie powrotu trafiliśmy na coś, co ułatwiało podróż i było chyba ową groblą. Ale mogliśmy skorzystać z tego cudu tylko przez chwilę, bo kierowało nie tam, gdzie chcieliśmy. TTF, TFTC!

Wypad na bagna, komary z długimi ryjami bezlitośnię kąsały. Jeden fałszywy krok i dupa mokra. Warto byłopozdro!

FTF !!!

Razem z Cal Phoenix.

Drzewo dziurowe, okazało się nie tym czego się spodziewaliśmy, z miesjca ukrycia ładny widok na jezioro.