Skrytka znaleziona, kesz zobaczony, ale nie dane nam było dokonać wpisu - zbyt wysoko dla nas :). Szacun dla tych którzy zgarnęli kesza! 

Niestety, musiałem skorzystać z podpowiedzi, sam nie wierzyłem, że skrzynka jest w tak trudno dostępnym miejscu. Czy to był oryginalny zamysł twórcy? TFTC

Wystarczyło wspiąć się, sięgnąć ... i jest :)

Skrzynka znaleziona około 3m od ziemi.

Odłożyłem w to samo miejsce.

IN: smycz + mini matrioszka.

OUT: Star Wars figurka.

Dzięki za kesza.

Dziękujemy za pokazanie fantastycznego miejsca i za keszaLeci * :)

Pająki zapewniają stały monitoring ;)

Przypadkowy leśny parking pokazał dwie dość odległe skrzynki ale ze pogoda i teren leśny sprzyjał spacerom to poszedłem w ich kierunku trafiając na tablicę informacyjną rezerwatu.

Wdrapawszy się na stok ujrzałem wąski zaśmiecony korytarzyk i poczuł zew -jest jaskinia trzeba cisnąć a nie opisy czytać ;)

Po dojściu do zakrętu trafiłem na keszokształtne pudełko lezące pośród śmieci i po sprawdzeniu jego zawartości okazało się że znalazłem skrzyknę, którą po raz kolejny ktoś wrzucił gdzie nie trzeba.

Odłożyłem w miejscu najbardziej mi pasującym do opisu (tam gdzie liście na zdjęciu).

Wielkie dzięki za tę skrzynkę pokazującą zacne miejsce.

Obrazki do tego wpisu:

Tam, gdzie liscie

Zwiedzanie zakamarków świętokrzyskich. Melduję się przy zakładaniu.

Podobnie jak parlando, po 5 latach odwiedzam ponownie Kamień Michniowski. Wówczas jakoś szybciej bo bez roweru. Poczekał przed jaskinią a ja znając upodobania autora, szybko namierzyłem skrzynkę. Dzięki za kesza.

Znaleziona podczas spontanicznego wyjazdu Landziem w Góry Świętokrzyskie. Wyjęliśmy skrzynkę z dziury i umieściliśmy w pierwotnym miejscu. Dzięki za kesza.

Ile ja się naszukałem tej skrzyneczki,zajrzałem chyba w każdą szparkę a skrzyneczka spadła i leżała głęboko w tunelu.Dzięki

Znaleziona bez problemy, szybko i sprawnie.TFTC.

Wracam tu niemal równo po 5 latach. Do dziś tamtą przeprawę wspominam jako najtrudniejszą. Teraz wolałem sobie kulturalnie przejechać po kocich łbach od Wykusu przez Siekierno niż ładować się na przeklęty, niebieski szlak:)

Miałem nadzieję, że po drodze minę posiadłość "króla Słowian", znanego preppersa, kolekcjonera siekier - Adolfa Kudlińskiego, ale lokalizacja na mapie compassu jest chyba zła:)

Kamień Michniowski ponownie zrobił wrażenie. Tym bardziej, że dotarłem tu już po zmierzchu. Byłem tu sam, ciszę od czasu do czasu przerywały odgłosy łamanych gałęzi i szelest liści powodowane przez przemieszczającą się gdzieś blisko zwierzynę. (Mam nadzieję, że to była zwierzyna;))

Początkowo nie wziąłem tej szpary za jaskinię, zrobiłem kółko, kordy trochę rzucały, w końcu tam zajrzałem. No chyba to jest to! Po chwili znalazłem kesza (najpierw 2 razy szukałem głębiej). Uff... Udało się:)

Dzięki za skrzynkę!

Obrazki do tego wpisu:

Ponura jaskinia