Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Dziesięć kwintali- dziadowizna    {{found}} 12x {{not_found}} 0x {{log_note}} 5x Photo 1x Galeria   Pokazuj usunięcia Pokazuj usunięcia

4402090 2023-11-13 16:52 SYSTEM (user activity0) - Komentarz

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

3874430 2022-02-13 17:17 Astro (user activity3882) - Znaleziona

Złapana razem z Izeq. 

3873693 2022-02-13 12:10 rekomendacja izeq (user activity5124) - Znaleziona

Miejscówka iście Marianowa - koniec świata, tylko pługi, psy i opuszczone domki. Nawet po 3 latach (z hakiem) od ostatniego znalezienia, a skrzynki są w świetnym stanie.

A domek Dziadka Mariana - kiedy musiał być na wsi istną willą z tym centralnym ogrzewaniem;)Dzięki za skrzynkę (i oczywiście pierwszą wyciągnęłam kartkę z marianowym dokumentem, i odruchowo nas wpisałam... Taki eksponat zrujnowałam... Mam nadzieję, że Marian za flaszeczkę wybaczy tą zniewagę ;)).

Ostatnio edytowany 2022-02-13 16:19:07 przez użytkownika izeq - w całości zmieniany 1 raz.

2944602 2018-09-15 16:31 rekomendacja Nannette (user activity19101) - Znaleziona

bardzo fajne miejsce;) wszytsko mi się podobało ;)

2902838 2018-09-15 16:31 rekomendacja rubin (user activity20188) - Znaleziona

Ale klimatyczna chatka:)znaleźliśmy zaproszenie na ślub i kilka innych papierowych reliktów z dawnych lat. Porobiliśmy sobie zdjęcia tych znalezisk na pamiątkę. Na bogato tam było - już mieli centralne ogrzewanie :) 

wraz z Nannette podczas weekendu u rodziny w Sk-cach. 

dzieki za kesza 

2797217 2018-06-15 17:25 gura (user activity6312) - Znaleziona

Dom faktycznie wygląda jakby dopiero co opuszczony,

Pooglądałem, poprzeganiałem duchy i zważyłęm co trzeba :)

2775247 2018-05-30 14:45 Plebek (user activity5297) - Znaleziona

Kolejne znakomite miejsce tego typu zwiedzone. Warto było się przedzierać przez pokrzywy. Znakomity pomysł! Dziękuję!

2757330 2018-05-07 17:08 Werrona (user activity2043) - Komentarz

Meteor - to  pokrzywa paprotna (urtica femilis) . Gatunek odkryty przez dziada Mariana na początku zeszłego wieku dokładnie w tym miejscu Cechy charakterystyczne: parzy, mimo pozorów bycia paprocią. No i paprocią bywa zwykle tylko na fotografii :)

2755370 2018-05-06 15:00 meteor2017 (user activity3451) - Komentarz

Tak na marginesie, rozumiem że genealogia Pana Mariana jest dosyć skomplikowana i im głębiej się człowiek zagłębia tym bardziej można się w tych gałęziach zaplątać. No to słów parę na ten temat.

Dziadek Marian Marian Marian był z gałęzi tzw. szlachty kurnikowej (poziom niżej od szlachty zagrodowej), ciekawą sprawą jest jak pra...pradziadek Pana Marian (zresztą też Marian) zdobył to szlachectwo... niestety nie ma tu pewników, historycy się sprzeczają bo są dwie teorie na ten temat.

1) Pra...pradziadek Marian siedział sobie spokojnie w chałupie w mazowieckich lasach, gdy ciągnęło jakieś wojsko na wojnę... Pra...pradziadek  nie zdążył się schować w ostępach i go zgarnęli do taborów. Po wielkiej bitwie (tu znów historycy nie są zgodni jaka to była bitwa - podaje się najczęściej Psie Pole i Cedynię), pra...pradziadek poszedł na pobojowisko znaleźć jakieś przydatne fanty, żeby z pustymi rękami do chałupy nie wracać i wziął jakąś szmatę na derkę. Gdy wrócił do obozu, to go okrzyknęli bohaterem który zdobył wrogą chorągiew i za to został nagrodzony szlachectwem.

2) W rodzinie Pana Mariana od wieków pędzono różne trunki... drzewiej rodzina znana była z fabrykacji lekkich miodów z kwiatów jabłoni, mieszali go też czasem z jabolem otrzymując nadzwyczaj orzeźwiający napitek. Tymczasem na dworze królewskim pito przednie, ale ciężkie miody po których kac był straszliwy. Gdy król bawił w okolicy na polowaniu, któregoś poranka na kacu cierpiąc pragnienie, zajechał przed chałupę pra...pradziadka Marian, który ugościł go podając zimny (prosto z piwniczki), orzeźwiający miód jabłkowo-jabolowy, którym król  ugasił pragnienie i kac momentalnie minął. W ten sposób pra...pradziadek Marian wprowadził technologię klina na dwór królewski, a sam otrzymał tytuł szlacheckim. Herb: W polu zielonym pszczoła złota, siedząca na gałęzi kwitnącej jabłoni, w przednich łapach trzymająca złotą renetę. W klejnocie puchar złoty, szlachetną rudą wysadzany.

3) Poza tym znana jest rodzinna historia jeszcze z czasów rzymskich pra...pradziadek Marianosław siedział sobie spokojnie w chałupie w mazowieckich lasach, nad strumykiem miał przydomową dymarkę i w wolnych chwilach hobbystycznie wykuwał sobie to i owo z rudy darniowej, na przykład raz wykuł bardzo poręczny mieczyk. Jak jacyś Wandale, czy inni Goci ciągnęli tędy, to mu zabrali ten miecz i jeszcze wszystkie dzbany z miodem (tak, już wtedy znali technologię produkcji miodu jabłkowo-jabolowego)... pra...pradziadek Marianosław się wkurzył i ruszył za nimi po zapłatę i tak dotarł do Rzymu... barbarzyńców co prawda nie dogonił, ale w Rzymie doceniono jego umiejętności trunkotwórcze i dostał niezłą fuchę reprezentacyjną - trzymał halabardę na dworze cesarskim (wtedy też zmienił imię z egzotycznego i szeleszczącego na łatwiej wymawialne dla Rzymian - Marian). Po upadku cesarstwa wrócił na ojcowiznę... znaczy dziadowiznę.

Ostatnio edytowany 2018-05-31 10:18:52 przez użytkownika meteor2017 - w całości zmieniany 1 raz.

2755255 2018-05-05 14:33 rekomendacja lavinka (user activity2926) - Znaleziona

Cegły jakie są, każdy widzi, ale już ile ważą, nie jest to takie oczywiste. Co do dziadka Antoniego, Meteor już wszystko napisał, absolutna niemożliwość. No chyba że taki wujek znajomy babci Marianny, coś jak ciocia Jola, znajoma pana Mariana. Ale to nie rodzina w sensie dosłownym. ;)

Natomiast historia kupy się nie trzyma, bo po co pan Marian miałby handlować cegłami za alkohol, skoro własnego miał pod dostatkiem i musiał rozdawać, bo mu się w piwnicy nie mieściło? Oto dowód na niewinność! :)

 

edit:zaległa gwiazdka

Ostatnio edytowany 2018-10-18 21:47:45 przez użytkownika lavinka - w całości zmieniany 2 razy.

2754978 2018-05-05 12:20 rekomendacja meteor2017 (user activity3451) - Znaleziona

Spontaniczna rowerowa setka (a dokładnie 117km) pod koniec długiego weekendu.

Słuszną decyzją było wbicie się na teren cegielni od strony wiatraka (opis drogi w logu sąsiedniej skrzynki). Dobrze że byliśmy w porze listnej, to one skutecznie nas zasłaniały... po zdobyciu komina przyszedł czas na chatkę. Traktor sobie szczęśliwie pojechał, facet za nim łażący też, została pani pieląca rowy, a żeby się dostać do chatki trzeba było choć kawałek przeskoczyć przez teren otwarty widoczny ze wsi (ewentualnie można próbować obejść przez totalne krzaczowisko, ale nie czuliśmy się na siłach). Odczekaliśmy więc aż pani odwróci się do nas tyłem i myk do drzwi... jednak otworzyć je nie było łatwo i troszkę hałasu narobiliśmy. Istotnym problemem było też czy pchać, czy ciągnąć... a niestety nikt tego na drzwiach nie napisał  (linkuję fotkę z odpowiednim fragmentem kultowego komiksu - FOTO). W środku już poszło bez problemu, także z obsługą wagi, bo identyczną mieliśmy kiedyś w domu.

A teraz do rzeczy - bo Werrona znowu wszystko poprzekręcała (złośliwi powiedzą że nakłamała) i teraz my musimy odkręcać i dementować, bo potem krążą jakieś niestworzone historie o Panu Marianie. Otóż dziadek nie był żaden Antoni, tylko Marian... i to nie tylko na drugie miał Marian, ale też na pierwsze i trzecie. Na pierwsze imię miał Marian po ojcu, na drugie po dziadku, a na trzecie po pradziadku. Antoni to chyba była ksywka, bo za dużo było Marianów we wsi, a Antoniego żadnego... to chyba od św. Antoniego (patrz wiki), ale trzeba poczytać żywoty świętych i je porównać z biografią Dziadka Mariana, żeby ustalić o którego św. Antoniego chodziło i czy był  to św. Antoni Marian Zaccaria, św. Antoni Marian Gianelli, św. Antoni Marian Pucci, czy też św. Antoni Marían Claret y Clarà.

Druga sprawa - może i Pan Marian handlował na lewo i prawo cegłami, ale de facto było to tak zbilansowane że cegielnia i tak wychodziła na plus (odróżnieniu od innych okolicznych cegielni), bo okazało się, że Pan Marian miał naturalny talent i dryg w tym kierunku... a to że jakiś dziadek dostał za dwie flaszki bimbru cegły na kurnik, czy że za kilka skrzynek jabcoka postała szkoła za torami, to sprawa marginalna i w zasadzie działalność charytatywna i prospołeczna. Pan Marian stracił pracę dlatego, że pan prezes-derektor przy Panu Marianie nie mógł robić wałków na miarę swoich możliwości, a jakie to były możliwości, niech świadczy o tym fakt, że niedługo po zwolnieniu Pana  Mariana świetnie prosperująca cegielnia upadła.

Trzy - historia z Panią Bożenką. Gdy do cegielni przyszła zapłakana panna w ciąży, której chłopak tu pracował i gdy sprawa się rypła nawiał gdzie czosnek niedźwiedzi rośnie, to Pan Marian zatrudnił ją jako gosposię w biurze i nawet wygospodarował jej jedno z pomieszczeń na mieszkanko... oczywiście ludzie jak to ludzie rozsiewali złośliwe plotki, które wykorzystał pan prezes-derektor, który na Pani Bożence wymusił groźbą wyrzucenia z lokum i pracy owo oświadczenie, po to by się pozbyć Pana  Mariana. Ot i cała historia, no ale te złośliwe plotki do tej pory ciągną się za Panem Marianem i nawet Werrona je powtarza bez weryfikacji... wstyd!

Jak już skończyliśmy, to już na beszczela mogliśmy sobie wyjechać z cegielni przez wieś, oczywiście zwracając na siebie uwagę owej pani i jeszcze dwóch facetów rozmawiających obok przy płocie. Aha, z hasłem był pewien problem, bo waga zbyt dobrze nie działa i nam wyszło tak średnio z 5 deko więcej... ale idealnie też nie dało się ustawić i  tak w miarę w równowadze było max +/-5dag i na szczęście waga podana przez założycielkę zmieściła się w tym przedziale... no, jak pan derektor-prezes też nie doważał tak jak Werrona, to nic dziwnego, że cegielnia była stratna.

A tak w ogóle... jakie pokrzywy? Werrona, co ty miałaś z biologii? ;-)

 

Ostatnio edytowany 2018-05-31 10:13:21 przez użytkownika meteor2017 - w całości zmieniany 2 razy.
Obrazki do tego wpisu:
Pokrzywy wspomniane przez Werronę?
Pokrzywy wspomniane przez Werronę?

3318947 2018-05-01 14:43 rekomendacja night_time (user activity11419) - Znaleziona

Niesamowita chatka, niby taka opuszczona a jednak pozostawia pewną przestrzeń dla wyobraźni ... Obejrzeliśmy wnętrza z zachwytem, następnie przyszedł czas na ważenie. Waga bardzo dokładna, widać że Marian przywiązywał dużą wagę do podziału dóbr ceglanych;)
Dzięki za kesza, pozdr. Zaległy wpis.

2746678 2018-05-01 14:43 rekomendacja ronja (user activity17215) - Znaleziona

Hello,

Marian nie zagrzał tu zbyt dużo czasu, ale trzeba przyznać - w chacie chlewu nie zostawił. Mieliśmy pewne podejrzenia - dziewuchę sobie jakąś przygruchał, to i mu sprzątała. A jak dał nogę, to biedulka pewnie zachodziła z nadzieją na powrót marnotrawnego, a przy okazji coś tam ogarnęła. Obejrzeliśmy sobie wszystko uważnie, poczytaliśmy to i owo, fotki porobiliśmy. A potem poszliśmy do tej cegielni, by doznać pewnego oczarowania. Pzdr, Wojtek

2743888 2018-04-30 08:43 Werrona (user activity2043) - Komentarz

Lavinka - To był mąż babci Marianny. Oczywiście na drugie miał Marian. 

2743859 2018-04-30 07:51 lavinka (user activity2926) - Komentarz

Jaki dziad Antoni, Marian miał tylko dziadów Marianów od czasów rzymskich, kiedy to praszczur Pana Mariana trzymał w pałacu Ceasara halabardę. No chyba że to był przyszywany dziad, jakiś mąż wujenki Marianny. Albo inny pociot. :P

2743012 2018-04-29 17:54 sampler (user activity457) - Znaleziona

Kolejna Mariana skrzynka i jego historia. Namącił, namieszał i się ulotnił. Dziękuję. STF. 

Ostatnio edytowany 2018-04-29 20:02:20 przez użytkownika sampler - w całości zmieniany 1 raz.

2742987 2018-04-29 17:43 Łucznik (user activity204) - Znaleziona

Tym razem FTF. Krótkie zwiedzanie budynku i zdobycie kesza. Dzieki:) 

Ostatnio edytowany 2018-04-29 20:12:47 przez użytkownika Łucznik - w całości zmieniany 1 raz.