Rynna zmieniła kolor, kesz też trochę farbą oberwał :D

Budynek bardzo ładny  :)

Wizyta gospodarska. Nowy pojemnik w terenie. Nowe miejsce ukrycia. Zapraszam

Dobrze, że wyimek znaleziony wcześniej bo teraz nie było by na to szans. Remont zdaje się trwać wiecznie. Z keszem chwilę zeszło, ale najdłużej na przeczekaniu mugoli. Sam pojemnik dorobił się futerka, widać dawno nikt go nie odwiedzałDzięki.

Złapana w ramach wieczornego spaceru z Katką_40, Nuką i Horusem. Tutaj nie było zbyt dużych problemów ze zlokalizowaniem wyimka, na miejscu też się udało, chociaż miejsce ukrycia nieco ryzykowne.

Cycek namierzony od strzału, podpowiedź z podtytułu mówi wszystko, szczególnie, że był już kesz poświęcony temu budynkowi. Do tego jeszcze obejrzałem sobie film, który był w tamtym keszu polecanyOgólnie z podjęciem w godzinach nocnych również nie było większych problemów. Cycek poszedł do remontu, ale budynek stoi, jak stał. 

21:21 Wyimek chyba poszedł odpocząć. Trwa remont kamienicy. Keszyk trwa na stanowisku.

Cycek złapany podczas niedzielnych spacerów z pandaciuk. TFTC

trwa remont i cycuś zasłonięty ale odnaleziony już wcześniej a teraz tylko pozostało podjęcie z KasiaJawo TFTC

Hurrrra! Mój pierwszy Cycuś i to od razu od mistrza Kerama. Może i zwykły mikrus, ale cieszy niesamowicie. Dzięki!

Akurat byłam w okolicy i postanowiłam sprawdzić czy wzrok mnie nie myli ;-)

Chyba trafiłam na serwis, bo w środku był nowy logbook :)

Dzięki za pokazanie tej ciekawostki.

Drapieżnik ma z powrotem pod opieką mikrusa. Reaktywacja umieszczona w terenie. Dzięki.

Wyimek sprawnie namierzony, jak się okazało w pobliżu mojego miejsca pracy. Niestety, kesza nie znalazłem. Coś nie mam w ostatnich dniach szczęścia do keramowych skrzynek :(

Kamienica w ruinie ale wyimek cycuś.Dzięki

Szalona rowerkowa wyprawa na Cu Cusie w pionierskim w tym roku kilkustopniowym mrozie. Keszyk podnieśliśmy z ziemi. obiekt z bardzo bogatą historią...ale marniejeTFTC!

Tftc! Ładny nam spacerek wyszedł;) Fajna podpowiedź - na miejscu wszystko jasne.

Dzięki za kolejnego cycusia. Warszawa nimi wręcz obrośnięta jest. Dzięki za keszyka. :)

Googlowanie CyCusiów wspólnie z myszką. Poszukiwania w terenie już samotne, bo myszka została w domu przy kompie. Kilka par przykuło wzrok w locie przez miasto ... Nie na wszystkie starczyło czasu, kilka jeszcze skutecznie się opiera. Loguję w kolejności numerycznej wszystkie o godz. 23:00 , więc już po dobranocce. Dzięki za kesza.

Ach, co to był za dzień!

Ostatnio zdarzyły mi się dwie keszowe wyprawy z moim starszym Hobbitem, na co mogłem sobie pozwolić ciesząc się moim letnim urlopem. Dziś, na finał urlopu, wybraliśmy się na wyprawę w komplecie - czyli z dwoma Hobbitami, bo młodszy zdążył w międzyczasie powrócić ze swoich letnich wojaży - a w kilku keszach nawet w nadkomplecie (!) bo dołączyła do naszego chłopskiego towarzystwa Iwonia. Wyprawa miała charakter wielowymiarowy, bo oprócz keszownictwa zaspokoiliśmy dziś wiele innych potrzeb. Nie będę zdradzał szczegółów, ponieważ niektóre z nich dotyczyły miejsc, które mogą przypadkowo spojlerować lokalizację quizowych keszy, ale był to dzień naprawdę udany. Większość keszy obejmowała - można by rzec - takie cy-cusiowe dożynki, ale też trafiły się i Mariany, i kolejne zdobycze ze ścieżki Kod Leonarda, a wisienką na torcie był pewien quiz, którego rozkminiłem z milion lat temu, ale jakoś nigdy nie było mi tam po drodze (co zważywszy lokalizację brzmi dość zabawnie). Tradycyjnie loguję wszystko zupełnie nie w takiej kolejności i nie w takich godzinach, jak się odbywało podejmowanie :)

Przynajmniej z kilku powodów ten cy-cuś nie powinien mieć przede mną żadnych tajemnic. Nie będę tych powodów wymieniał tu, w miejscu publicznym, ale z pewnym zażenowaniem muszę się przyznać, że w pierwszej chwili po prostu go... nie poznałem :(

No obciach kompletny! Na szczęście szybko się zreflektowałem i poprawiłem, ale muszę chyba pomyśleć o tym, co tu zrobić, żeby się trochę odkręcić z mojego aktualnego zakręcenia, skoro takie wpadki mi się zdarzają...

Dzięki za tego kesza!

Huu huu, hu hu hu, że tak zacytuję słuchowisko dla dzieci z lat osiemdziesiątych. Ostatnio spotkałem drapieżnika W Karzełkowie :)

Wyrwałem mu kesza ze szponów, ale po chwili grzecznie oddałem. Dziękuję !

Keszyka znalazłem na ziemi - dobrze, że rzuciłem okiem pod nogi. 
Budynek piekny. Mam nadzieję, że pewnego dnia zostanie odrestaurowany. 

Niezwykle uroczy ten drapieżnik :)

Rodzinne rowerowanie śladami Cy cusiów :)

to miejsce znajome od bardzo dawna, zwiedzane swego czasu bardzo wnikliwiedużo tam pamiątek

Mój pierwszy cycuś namierzony przypadkiemOd tygodnia mieszkam w Warszawie i to dosłownie 100m od skrzynki. Gdy dostrzegłem tu znajomy element wystarczyło wyjrzeć przez okno aby się upewnićDzięki!

Ileż ja kilometrów zrobiłam w pobliżu, aż wstyd, że dopiero teraz znalazłam czas na wpisanie się do logbooka. Dzięki :)

Przy okazji "Zestawu Canoniera" w pobliskiej Karczmie, i długiego foto spaceru po mieście. Albo odwrotnie, bo najpierw był spacer i kesz, a potem zestaw. TFTC 

Przy tym CyCusiu przetestowałem system auto-naprowadzania stosowany w rakietach Patriot. System zdał egzamin doskonale, więc niniejszym mogę zakomunikować, że po zakupie Patryjotów będziemy znacznie bardziej bezpieczni.Co do samego obiektu, oczywiście znany, mam nadzieję, że doczekamy lepszych czasów dla niego. Dzięki.

Znaleziona.I ubaw po paszki!Cale szczęście drapieżnik nie był z rana tak straszny.Bo ten na A slowa nie pisnął, co to za stwór kesza trzyma, a nie złożyło się wieczorem razem zaatakować kesza. Dziękuję. :)

Tego to się nie spodziewałem! Człowiek wrócił sobie spokojnie do domu po zgarnięciu dwóch Cy Cusiowych FTF-ów, a tu się po jakimś czasie jeszcze jeden objawił! Błyskawicznie go namierzyłem i wystartowałem w kierunku drzwi. Ale jako, że byłem głodny, to wparowałem jeszcze po drodze do kuchni, żeby złapać kawałek kotleta. Po drodze z auta zadzwoniłem do Brym, z pytaniem czy wskoczy jeszcze raz na miotłę, żeby złapać kolejnego FTF-a. A Brym zamiast radośnie powiedzieć, że już leci, to się zastanawia. ;-p Blisko było, więc w czasie naszej rozmowy dojechałem na miejsce. Parkuję, patrzę... i mówię do Brym: "Już nigdzie nie musisz jechać. Wasyl już tu jest!" ;-p 

Jaki z tego morał? To wszystko przez kotleta!TFTC! :)

FTF zdobyty.

Po pojawieniu się nowej skrzynki, odpaliłem google i o dziwo na pierwszej stronie ukazał się CyCuś. Zastanawiałem się z 10 minut czy jechać i decyzja JADĘ. Na miejscu szybciutko wpadł w ręce. Po wszystkim stanąłem niedaleko - a ciekawe czy ktoś znajomy przyjedzie po kesza? Dosłownie w ciągu chwili pojawił się na horyzoncie Azymut (z oczywistych względów u mnie banan na twarzy, on pochmurny). Była okazja do dłuższej pogawędki. Nasze towarzystwo zasilił także jeżyk (nie keszer, taki zwierz). Jak on się tu dostał, to wie chyba tylko on!

Dzięki za kesza.