Kolejny dzień z Inoromkiem i Einsteinusem pełen słońca, keszy i śmiechu
Wyruszyliśmy dziś na Wyborową, która im jakoś inaczej się kojarzy niż mi 😆
Sztolnia wyjątkowo przytulna i nie-straszna 😊 Nawet szyb mnie tak nie przeraził, a raczej zaciekawił transparentną głębią. I z asystą Inoromka sięgnęłam nad nim po małe conieco 😊
Korytarze dość niskie i mocno wypełnione wodą, ale do przejścia. Kalosze jako ekwipunek dzisiaj niezbędne a i tak warto było ostrożnie kroki stawiać (po kamieniach na dnie)
Dzięki za kesza i świetną przygodę, zostawiam reko

Podjęty w drodze powrotnej do domu. Sztolnia bardzo ciekawa i ten zalany szyb z krystaliczną wodą, super :)

Witajcie. 

Skrzynka ciągle na miejscu. Odnaleziona, aktywna, wpis zrobiony(brak długopisu) Miejsce bardzo fajne, godne polecenia ale trzeba być wyposażonym w  wodery i dobrą latarkę.  Informacje i zdjęcia bardzo pomocne. 

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 

Carlito - Brigante

Pogoda pod psem nie zachęcała do wyjścia w góry... No to może pod ziemię... Tam deszcz nie przeszkadza... I tak wybór padł na trzy kolejne sztolnie - Marie-Agnes w Bystrzycy Górnej oraz Smoczą Jamę i Bruderschaft w Kamionkach. Pierwsza i druga znane z GC, dziś kolejny wypad po skrzyneczki opencachingowe. Bruderschaft była dla mnie nowością - sympatyczna, łatwa, taki niedzielny spacer( wielkie podziękowania dla AER-a, który przy szalejących kordach pomógł znaleźć wejście ). A nim się porządnie rozpadało wpadły jeszcze trzy naziemne kesze GC. Dziękuję bardzo 

Miejsce niesamowite wielce, zwłaszcza z łukowym wiaduktem okalającym wejście. Wygląda jak portal do innego świata i w sumie nim jest.

Wycieczka nie była długa ani skomplikowana i już staliśmy nad zalanym szybem, za którym widać było skrzynkę. Niestety jej antyklockowa moc nie pokonała odoru podłego zrzutu lezącego w koncie i podjecie skrzynki skróciliśmy do minimum.

Wielkie dzięki za okazję do przespacerowania się tak interesującym miejscem, mimo pewnych obiektywnych niedogodności.

Tu mam mieszane uczucia. Sztolnia zajedwabista. Zaraz przy zwykłej ścieżce.

Ale totalnie nastrój zepsuł jakiś bezmózg który zostawił tam po sobie pamiątkę w postaci hmm... tego co wydostało się z jego kiszek.

Ja naprawdę uważam się za twardziela. Ale zapach jaki nas tam przywitał sprawił, że moje oczy zrobiły się skośne i zaszły musztardą.

Może do czasu wizyty następnych poszukiwaczy się wywietrzy...

Zdobyta podczas kolejnego eventu "Ja chcę do mamy!", który miał odbyć się w Małopolsce, a finalnie odbył się na dolnym śląsku. W składzie: Werrona, StasiekM, P_Nowik, Belkaa, krcr TFTC

Pictures for this log entry:

Stachu nie wpadnij bo pobrudzisz wodery!

Tą Sztolnie nazwie Sztolnią KabanaAle zatopiona cześć była bardzo ładna.

Kolejna Świetna wyprawa Opolsko - Mazowiecka w składzie Werona Krcr, P_Nowik, i Stasiekm

To dopiero fantazja, żeby wiadukt postawić na wejściu do sztolni! Wnętrze również robi wrażenie, szczególnie zalany szyb. Tutaj również ktoś popisał się niemałą fantazją zostawiając tuż przy rzeczonym szybie śmierdzącą niespodziankę. Mimo wszystko wizyta na duży plusDzięki za kesza!

Obecny podczas zakładania skrzynki. W samej sztolni miałem okazję być po raz drugi. Ciekawy obiekt, pomimo, że niezbyt długi. Na pewno wart obejrzenia. Zwłaszcza zalany szybik.

Wyprawa w Eulengebirge z Werroną. 

Pierwsza sztolnia. W zaskakującym miejscu - tuz przy drodze / chodniku, otwarta. 

Kesz wypatrzony szybko, ale z wyciągnięciem były problemy, bo siedział jak korek od szampana. A pozycja nad szybem nie sprzyja wbijaniu korkociągu. Ostatecznie wyskoczył, a ja nie wpadłem :)

Przy wyjściu spotkana pani, która prawie umarła na nasz widok i wyznała nam, że od dzieciństwa zawsze jak tu przechodzi to boi się, że ktoś stad wyjdzie.

Cóż, sometimes dreams come true ;) 

W Walimiu jestem trzeci raz- byłam tu zimą  na rowerze (było wtedy -20 stopni i pół metra śniegu), rok później na nartach  z Marianem.  Wtedy nie miałam zbyt wiele czasu na keszowanie, bo albo zimno, albo Marian wciągał mnie w swoje sprawy ;). Tak więc dziś po raz pierwszy dotarliśmy do sztolni....Fajny klimat, dziękuję serdecznie. 

STF

Najważniejsze pytanie przed startem: czy trzeba wkładać gumowe gacie, czy wystarczą kaloszki? Postawiłam na kaloszkiDały radę. 

Sławek pierwszy, ja jak bocian za nim po drodze mijamy żabę, ale zostawiam ją w spokojuDługimi waski korytarz a ja zastanawiam się czy górnicy nie mieli skrzywienia kręgosłupaKesz jak na dłoni, tylko otchłań pomiędzy. No ale co to dla SławkaKorzystam z jego uprzejmości i wpisuje się do loga. Dziękuję za pokazanie miejsca. W drodze do wyjścia w ramach sprzątania świata Sławek wynosi utopionego ptaka " żeby tu nie gnił"

FTF. Uwielbiam ten czas, gdy pogoda sprzedaje ci potężnego kopa w zawieszenie i krzyczy: Woń mi z domu!  Ruszam zatem, bo z przyrodą w symbiozie pożywam. Strumień przy kopalni szumi oszałamiająco, koi ból dnia szarego, miejskiego,  wyśpiewując preludium do przygód , które się zbliżają.  Kopalnie mają w sobie tajemne piękno, które poraża za każdym razem moje zmysły , gdy do nich wstępuję. Tym razem znów poczułem magię krasnoludzkich tuneli, penetrując każdy dostępny korytarz. Dziękuję koledze Niemenowi, za przywrócenie tego wspaniałego miejsca na łono OC. Pozdro 

Pictures for this log entry:

Najskuteczniejsza technika podjęcia kesza :D