Skrzynka została zarchiwizowana.

Byłem.

 

Bardzo się cieszę, że spotkanie i skrzynka finałowa przypadłą Wam do gustu. Chciałbym jedynie podkreślić, że w sumie gdyby nie Maleska to nic z tego by nie wyszło. To dzięki niej odkopałem pomysły sprzed 2 lat i w końcu doprowadziłem je szczęśliwego wykonania. Zupełnie niesłusznie cały splendor spada na organizatora wydarzenia.

 

Dziękuję wszystkim za przybycie i mam taką małą prośbę - zabierajcie ludzi na te muralowe kesze, niech się wkręcają w zabawę kolejne pokolenia keszerów. Mam nadzieję, że na kolejnych spotkaniach pojawi się sporo nowych twarzy.

 

Do zobaczenia.

 

Zdjęcia: https://drive.google.com/open?id=17I0HO-J8RmWjP6Zk42crywVWqxh_8Ex1

Keszodzień rozpoczęła Entete od telefonu, bo podobno nie mogła znaleźć Tamy na Zdrowiu.

Wyśmiałem ją i przepełniony dumą, że założyłem dobrego kesza udałem się na łódzki maraton!

 

Dowiedziałem się w międzyczasie, że Nefryt też nie znalazł tamy ( i tu moje poczucie dumy nieco się ulotniło)

 

Gdy uświadomiłem sobie, że kordy są jebnięte o 300 metrów i 5 grup keszerskich nie znalazło mojego kesza to moje uczestnictwo w spotkaniu nie było już takie pewne ;-)

Po przebiegnięciu całego maratonu (Maleska – przebiegłem w godzinę i pięć minut)udałem się po kilka murali.

Do domu wróciłem wcześniej, bo musiałem przygotować szablon z moim nickiem ;-)

Po przekroczeniu biało-czerwonej taśmy  spotkałem się ze wzrokiem Ola…

Chwilę później jego drugiego członu nicku...

Za chwilę wzrokiem namierzyła mnie Entete

Gdy ciśnienie nieco opadło zacząłem przyklejać swój szablon do muru, co wyglądało podobnie jak w czeskiej bajce „Sąsiedzi’’

 

W końcu poszedłem na cwaniaka i dokleiłem się do Luki, który przykleił się do hobbysty, który przykleił się do Ola, który był taką tuwimowską „rzepką” ;-)

 

Po wysprejowaniu mojego nicku wyszła już nie ‘’rzepka’’,  a bardziej „Akademia Pana Kleksa”

Później leciały już tylko gatki z terenu wzięte…

Z Wojtkiem opowiadaliśmy sobie jakie te murale są niebezpieczne. Wojtek mało nie dostał szklaną butelką po głowie, a ja pięścią w twarz ;-)

Z Harrym zaplanowaliśmy już prawie całą trasę GDKJ.

Próbowałem w między czasie załagodzić relację z Olo i Lilalu i zapytałem jak było na spotkaniu, które miało się odbyć za tydzień ;-)

Yakub zrobił sobie małe zawody z Panem Grzegorzem w robieniu zdjęć ;-)

Chorizo zrobił drive ina przy FINALE

W międzyczasie musiałem odebrać kilka telefonów, bo ktoś nie mógł znaleźć ‘’Tamy…” ;-)

Na koniec trafił się jeszcze kurs kurierski do Harrego, któremu najwyraźniej jeszcze nie zrobiło się zimno ;-)

Napisałem już podsumowanie w Finale MM więc nie będę się powtarzał. Kawał dobrej roboty! Wszyscy zadowoleni, ja też, bo mapa znowu obfituje w kesze ;-). Będzie co robić!

Odruchowo spojrzałem podczas rozmowy z hobbystą. Zgodnie z moimi myślami, spotkania nie zalogowałem! W samym projekcie uczestniczę po dziś dzień. Wpisu na murze dokonałem, co można poświadczyć zdjęciem. Na spotkanie zostałem zaciągnięty po części przez Maleskę.

Byłam i ja i bardzo mi się podobało. Dzięki!

Super pomysł

JAsiek - bardzo się cieszę, że udało Ci się dokończyć ten pomysł. Zaangażowałeś siły do pomocy i się udało. Wspólnie zrobiliście coś naprawdę WIELKIEGO. O ogromie poświęconego czasu, pracy i wkładu własnego to już nawet nie mówię - chyba wszyscy sobie zdają z tego sprawę. To był strzał w dziesiątkę. Jak widać to nasze miasto wcale nie jest smutne jak p.... jak co poniektórzy pisali :D  Odwiedzając wszystkie te miejsca, byliśmy naprawdę zaskoczeni. Większości malunków nie widzieliśmy i nawet nie wiedzieliśmy, że istnieją.

Spotkanie wzorcowe i z atrakcjami. Miły Pan z fundacji, cierpliwie odpowiadał na zadawane pytania i opowiadał o swojej działalności.

I z tego wszystkiego, z tych całych emocji zapomniałem podziękować i pogratulować z osobna, każdemu kto dołożył swoją cegiełkę do tego projektu. Zapomniałem też opitolić Jaśka za to jak mnie w konia zrobił przy "Powrocie do natury" :) 

Była MOC - serdecznie dziękujemy :)

 

 

 

 

Miałem tego dnia kibicować biegaczom, ale , okazji na późną już godzinę nie chciało się wychodzić. Padła propozycja keszy Viktora z plusem więc zebrana ekipa ruszyła na podbój. Udało się zebrać je wszystkiea przy okazji spotykać Maleskę oraz jeszcze inna drużynę. Plan był inny ale z uwagi na bliską godzinę eventu i odległość 400m. nie było wyjścia. Nie żałuję, bardzo udane spotkanie i podjęcie finału.

Wooooow! Spojlery z FB sugerowały co nie co, ale takie spotkanie nie spodziewałem się. Fajnie, że się wybrałem. Dziękuję i chylę czoło :)

A zdjęcia wrzucone na FB jakby ktoś nie widział ;)

Do końca nie wiedziałem czy będę.Jednak dobrze się stało, że dojechałem gdyż to spotkanie było nietuzinkowe.Jasiek Maleska i inni organizatorzy przeszli samych siebie, gdyż nie zawsze można malować sprayem mury.Tym razem było to zupełnie legalnie. Zabawa przednia pogoda jak i keszerzy dopisali, było to naprawdę super podsumownie geościeżki Miasto Murali.Dzięki

Wow, pierwszy raz miałem przyjemność maziać sprayem. Jestem pod wrażeniem :) 

GC KESZUJE PALCEM PO MAPIE

Tak właściwie to pierwszy raz miałem okazję umieszczać bohomazy swojego autorstwa na ścianach. Jako że nadarzyła się okazja żeby pobazgrolić i to tym bardziej legalnie, to trzeba było skorzystać. Zabawa była fajna, aczkolwiek mój styl w skali od 1 do 10 oceniłbym na -3 :p Dzięki za fajną zabawę i miłe towarzystwo ;)

Wielkie dzięki jasiek za tak fajne spotkanie,

teraz to już mi się będziesz kojarzył z mazgraniem po murach ;)

miło było się spotkać i do następnego!

Łoo matko ! Człowieki dla was w burzy malowały ścianę na biało, montowały rzutnik na samochodzie, wycinały (nie wiem, kiedy) szablony logo. I co ??? Było warto !!! :)

Jasiek. Za to podsumowanie bardzo Ci dziękuje. Za organizacje, skrzynie, czas, paliwo, sprayowe datki i całe to zaangażowanie. I za trzymanie nas wszystkich w ryzach, by osiągnąć cel :)

Jak fajnie, że przyszło aż tylu ludzi. Będzie trzeba teraz patrzeć, czy żaden kibic nam tam nic nie zamalował :D

Cóż za przyjemność uczestniczyć w takim spotkaniu. Bawiłem się świetnie! 

Nie byłem pewny, czy uda mi się dotrzeć na spotkanie, ale ostatecznie wszystko ułożyło się pomyślnie. Muszę przyznać, że kolejne keszerskie imprezy są coraz ciekawsze i mam coraz większą ochotę w nich uczestniczyć. Organizatorzy włożyli ogrom przygotowań i pracy. I wyszło wspaniale: miło i bardzo atrakcyjnie. Pod każdym względem. Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy przyczynili się zarówno do powstania muralowej ścieżki, jak i niedzielnego eventu.

Cały dzień był pełen wrażeń ale to co się tutaj działo było jego kwintesencjąSuper sprawa tak legalnie pomazać sobie ścianę. ^^

Bardzo się cieszę, że udało mi się zajrzeć chociaż na chwilę i że było jeszcze parę osób. Fajnie było Was zobaczyć i zamienić kilka słów.

JAsiek, dzięki za załatwienie pogody i parkingu ;)

Jakie to szczęście, że tym razem nie przegapiłam super spotkania:) Było fantastycznie, kolorowo, kreatywnie. Aż żałowałam, że nie przygotowałam sobie szablonu. Dzięki!

Żem zapomniał zalogować że byłem. Zatem byłem, uczestniczyłem, mazałem i się podpisałem. Pierwszy raz w życiu takie coś. Dziękuję JAnku, Malesko, Motylku, Hubsiku i Endriu86.

Jeszcze tylko wspomnę, że początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego projektu. Ale teraz oceniam, że to był świetny pomysł, dobrze Wam to wyszło. Miasto i keszerzy się budzili z zimowego snu. Wiem że łatwo nie było, ale fajnie to ogarnęliście, gratuluję!!!!!

Pomazałem ścianęsuper organizacja ! świetna zabawaPOZDRO !

W końcu można było sobie pomazać legalnie po ścianie. Super pomysł i organizacja. Teraz spacerując po Zdrowiu będzie można podziwiać keszerskie dzieło. Dzięki.

Byłem, widziałem, podziwiam za sprawność  i organizację, Dziekuję

Będę

Będzie skrzynia pełna prezentów OP8Q58.

się wybieram :D

wychodzi na to, że też będziemy :)

Mam nadzieję zajrzeć :)

Będę wracał z maratonu więc mogę się spóźnić i nie mogę pozwolić żebyście stali, dlatego podaję kordy ławek ;-)

51* 45,777
19*  24,955

Opcja druga. Znaleźć kesza o nazwie ''Amfiteatr na Zdrowiu'', który zostanie opublikowany w niedzielę rano ;-).

Do zoobaczenia.

Uwaga! bardzo istotna zmiana opisu :)

Brawo Victor+ !!

Ja z kolei planuję opublikować w niedzielę kesza muralowe WIGO. Jeżeli ktoś nie wie co to WIGO, chce poznać aplikację, spytać co i jak, skrytykować albo pochwalić to nie krępujcie się, będę do waszej dyspozycji.

Gdyby ktoś (tak jak ja) miał mało czasu na uzbieranie wszystkich liczb do finału, to może się zainteresować mapą z lokalizacją keszy z poszczególnymi literkami:

https://drive.google.com/open?id=1eiC44LU-scNV5RHwxWKSAYinuNgNOz-J&usp=sharing

;)

O 15 zamykają trasę maratonu i wznawiają ruch uliczny więc wjazd od Konstantynowskiej będzie możliwy około 15:15. Maraton jak co roku zamyka autobus MPK więc za nim już można powoli jechać.

Co do ławek to bardzo blisko jest amfiteatr i kilkanaście rzędów ławek, które pomieszczą 100 osób albo więcej :-).

W niedzielę rano opublikuję 6-8 skrzynek na Zdrowiu więc oczekujących na spotkanie zapraszam 2h wcześniej.

Cześć.

 

Ze względów organizacyjnych kordy spotkania zostały nieco zmienione. Spotykamy się w okolicy parkingu przy zoo (wjazd od ulicy Konstantynowskiej).

 

Przy okazji pragnę poinformować, że tego dnia odbędzie się w Łodzi maraton. gdyby ktoś planował keszowanie od rana tego dnia to gorąco namawiam na zapoznanie się z planem imprezy, bo ruch, zwłaszcza autem, będzie na pewno utrudniony.

 

Pozdrawiam i do zoobaczenia :)

Jeśli będę miał czas, to zawitam ;)

Bardzo się postaram być.

Bardzo podoba mi się ta ścieżka, więc postaram się być :)

Z tego wszystkiego:

"młodych i starych, początkujących i znudzonych zabawą, tych którzy zbiorą 100% ścieżki i tych co nic nie zbiorą"

to do nas pasuje tylko "starych" - wiesz co Jasiu: FOCHa strzelam. I to drugiego!!

:)

 

Powinienem być! :D 

wstępnie

Znudzony zabawą keszer prawdopodobnie przybędzie na spotkanie tuż po testach Meridy. 

Będę! 

Jeśli coś mnie nie powstrzyma... ^^

Ja nie będę w pracy to się zjawie :D

hihihi

Będę!