Kolejne podejście i tym razem sukces aczkolwiek na finale prace leśne a co za tym idzie skrzynkę znaleźliśmy w losowym miejscu.
abigeo, dziękuję Tobie za ta skrzynkę i lecę szukać następnej.
[14 listopada 2021 14:43]

Skrzynka została zarchiwizowana.
W uzupełnieniu informacji - Dzięki kurierowi i nie tylko...

Wizyta serwisowa.
Z keszem wszystko w porządku.

 

Tutaj nie udało się.
Widoki piękne nawet w taka pogodę, ale...
Pierwszego etapu nie udało mi się odnaleźć. Na drugim etapie - wszak miałem był po drodze - odnalazłem to co trzeba, ale z odczytaniem był problem. Szybki powrót na start i kolejna nieudana próba odnalezienia "tego co moje" zakończona niepowodzeniem.
Do następnego razu.

Wizyta serwisowa.
Kesz przetrwał również porządkowanie terenu :)
Za miesiąc sprawdzę czy przypadkiem miejsca nie zajęły mrówki, które w jego okolicy przejawiają podejrzaną aktywność...

Wizyta serwisowa.
Z keszem wszystko w porządku.
No cóż... miejsce ukrycia zmieniło swój charakter.
Z sympatycznego i nieco romantycznego na taki bardziej gospodarczy...
Szkoda.
Ale kesz przetrwał zmiany otoczenia.

Kesz podjęty po evencie, dzięki za pokazanie miejsca z  widokiem

Znaleziona i podjęta nie bez problemów z kondycją autor jak zwykle przegonił nas po niezłych górkach i pokazał nowe ładne miejsca tutaj najładniejsze widoki i całkowicie dla mnie nieznane. Skrytka wędruje do ulubionych i rekomendacja.
Dzięki za kesza i motywację do spaceru po lesie.

Zaległe logowanie. Wspólnie z m_si, TFTC :)

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzynkiWspólnie z jangrot :)

Dwa buki mają wspaniały widok. Ja natomiast z zobaczeniem tego co tu najważniejsze - miałem pewne problemy. Przynajmniej przy pierwszym buku. Gdyby nie pewna uwaga keszera-cyklisty gotów byłbym wspinać się na drzewo. Miejsce finału mnie zaskoczyło. Znając sportowe zacięcie Autora - spodziewałem się wędrówki za siódmą górę. A tu proszę, wystarczyły dwa interwały. W sumie oryginalny multak. Tylko czy wskazówki się długo ostaną ?

Wybrałem się na poświąteczną rundkę rowerem po Chełmskiej, a że miałem kilka braków i serwis do zrobienia - padło na okolice Kłosa. Rower miałem górski, to znaczy dobrze się noszący i lekko się prowadzący [:)].
Zacząłem nie od tej strony - chociaż przez moment chciałem sobie skrócić drogę i mało co przeszedłbym obok finału.
Widoczki warte noszenia roweru. Polecam jednak pieszo. Zielone się należy za widoki i przeciągnięcie po pagórkach.
Podpowiedzi ukryłbym jednak w pojemniczkach.
Dzięki za wycieczkę.

Bardzo dziękujemy za skrzyneczkę :)
To był główny cel dzisiejszej wycieczki.
Wrażenia? Wielki banan na twarzach!
Każdy z punktów wart odwiedzin i trudu włożonego w dotarcie. Widoki kapitalne.
Po odnalezieniu drugiej ze wskazówek byliśmy nieco zdezorientowani, ale okazało się, że najprostsze rozwiązanie było tym właściwym. Ukrycie finału sprytnie zamaskowane, a sam dość spory pojemnik obficie (w tym momencie) zaopatrzony.
Oby więcej takich keszy. Ten jest jednym z naszych ulubionych :)

Znaleziona za drugim podejściem. Czasami jak się człowiek zafiksuje na coś to nie poradzisz. Po dobrze przespanej nocy nie było żadnego problemu. Dzięki na pokazanie super miejsca i mobilizację do kolejnych kilometrów na rowerze. Big Star po powrocie do komputera.

Tego kesza odpuściłem dzisiaj. Coś nie miałem skojarzeń do diabełków. Przypomniał mi się stary dowcip o milicjantach. Która to godzina pałeczka pałeczka krzesełko bałwanek. To rozwiązanie pamiętam. Będzie kolejna próba.

Znalezione. Coraz gorsze te multaki, a i jeszcze jedno nie lubię takich sktytek. Widok ładnyDzS :)