Miejsce ukrycia kesza wytypowane trafnie , niestety skrzynki brak , proszę o sprawdzenie .

Spieszmy się szukać keszy, póki są....

Niestety tutaj dzisiaj nie poszło

weekendowo przed Pol'and'rockowo w Poznaniu z magibu :)

dzięki za skrzyneczkę

Wieczorne keszowanie po okolicy razem z Ronją. Dzięki za kesza, pozdr. (zaległy wpis).

Hello,

Hortex to było ważne miejsce dla randkowiczów, zaraz chyba po Kociaku. Ale ważniejszy od niego był sklep monopolowy obok, w czasach pradawnych otwierany od 13 i pełniący rolę nocnego (chyba jednego z trzech w całym Poznaniu). Co tu się działo ! Cuda wianki i wszystkie inne. Szukając keszyka pokręciliśmy się dłużej, ale tak już bywa w wysokiej zabudowie miejskiej. Wracając do auta zrobiliśmy dobry uczynek i pomogliśmy policjantom chronić zdrowie obywateli. Mimo późnej pory dzielnica żyła dość intensywnie ;)  Pzdr, Wojtek

To kiedyś była Mekka dla okolicznych dzieciaków. Na dole dawali lody włoskie a na górze były desery. Skrzynka capnięta po drodze. Taka niespodzianka. Dzięki.

Znaleziona podczas wizyty w okolicy. TFTC!

Oj sentymentalnie się zrobiło. Chodziło się do Hortexu na randki, dla takiego łasucha jak ja zawsze coś można było znaleźć smakowitego.
Kesz to niezłe ciachoszkoda tylko że ukrył się w dużym oddaleniu od Hortexu.

Podejrzewamy miejsce ukrycia kesza ale niestety po zmroku  nie udało się jej znaleźć. Ruch w piątkowy wieczór masakryczny, nawet korek się robił na wysokości kordów, pieszych cała masa. odpuściliśmy. Pzdr.

Jest! Trochę pospacerowaliśmy. Nie wiedzieliśmy o co chodzi z fontannami (nie to pokolenie), mieliśmy ochotę na coś słodkiego (sklep był w pobliżu), szukaliśmy podanych numerów (pozwiedzaliśmy ciemne zaułki), a ostatecznie po wytypowaniu musieliśmy kręcić się ze dwadzieścia minut przed faktycznym podjęciem (obściskiwanie się na ulicach dłużej niż przez 3 minuty powinno być zabronione). Makaroni taki. A! I właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, co z tym słodkimze swaciskiem. Dziękujemy!

Znowu razem z aksrową wyruszyliśmy na miłe szukanie i chadzanie, namierzanie i typowanie. W końcu miejsce odnalezione - ale trzeba było odczekać żeby nie wzbudzać podejrzeń  osób stojących niedaleko. Choć i tak by pewnie nie zauważyli, tak zaabsorbowani byli w rozmowę i przytulanie :)

Ostatni przystanek na tej sentymentalnej wycieczce po tym co było, a ni mo. Miejsce oczywiście również znane i dawniej odwiedzane. Ja jednak, zapewne z tego samego powodu, o którym pisze Założycielka, nad Hortex przedkładałem Kociaka. TFTC!

STF - a u mnie Kociak był na równi z Hortexem, tutaj jednak co czwartek moja babcia, mama i ciotka w ramach cotygodniowych dużych zakupów w mieście kupowały słodkości najczęściej właśnie w Hortex-ie. Fontanna chłodziła nam nogi w tym czasie.

to były lody i fontanny ach! tftc a teraz tylko mrożonki i soczki - taki kapitalizm- dobra marka

keszyk podjęty wspólnie z Lukstą po dokładnych obliczeniach między 13 a 14

Namęczyłem się tu nieco bo jednak wiara w kordy w mieście którego nie do końca  się zna nie jest dobrą metodą.. Uwierzyłem w cuda jako ze po drugiej stronie budynki kończą się na 12 to 13/14 będzie gdzieś za nimi na kordachZwiedziłem co nieco dodatkowo, posiliłem się wsparciem jak już rozkminiłem że te cyferki to co inszego oznaczają, a skrzyneczkę nieco bardziej na światło dzienne podrzuciłem zeby inni nie mieli takiego zgryzu jak ja..

Ruch tu masakryczny, samochody się przytrzymują przed skrzyżowaniem i ludki kukają :P

Aha, FTF  xD