Kesz wyparował. W tym samym miejscu nowy pojemnik. Owocnych poszukiwań.

24 sierpnia 2024 17:29 Jak zawsze zaległy log:

Zadanie przez dłuższy okres czasu nie było dla mnie proste mimo że Mikołaja widziałem - ale w szerszym kontekście.
Kesz: akcja reaktywacja z autorką bo jednak dobrze dzień wcześniej szukałem i nie było.

Lumen dzięki wielkie za kesza i za towarzystwo of course :)

Bez kłopotu, choć palacze nie ułatwiali życia. Dzięki

Byłem tu wiele razy i coś mi się kojarzyło. Szybkie sprawdzenie online potwierdziło.
Kesz zgodnie z opisem, na miejscu.
Dzięki!

Dziękuję, Mikołaj szybko znaleziony!

Serwis wykonany. Kesz na miejscu, ma się bardzo dobrze. Zapraszam!

?

Niestety tu się nie udało odnaleźć pojemnika

Mikołaj biedaczyna cały zarosł pajęczyną, bo nikt go nie odwiedzał od bardzo dawna. Całe szczęście mimo tego bardzo dobrze się trzyma

Mamy kesza i nie zawahamy się go użyć! Dzięki za wyimka

Mikołaj nadęty pochował nam prezenty. Jedyne co pociesza to to że mamy kesza.
Dzięki!

Dziękuję, znalazłem.

Mikołaj odwiedzony ponownie. Bardzo interesujący budynek z ciekawą historią. Dzięki za kesza!

Nowy kesz, w starym miejscu.

Mikołaj obecny, kesz nie. Jeżeli do jutra autorka nie reaktywuje to leci zgłoszenie do COG'u.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu. Dzięki

Ach jak tu pachnie... "Mikołaj" sobie smaczną miejscóweczkę znalazł, aż dziw, że kiedyś tu tyle wody było... ciężko sobie wyobrazić. Dziękuję za skrzyneczkę:)

Zmiana pojemnika i logbooka

...oraz opisu bo drzwi przemalowaliKesz w porządeczku.

nowy pojemnik, nowy logbook

Kesza znalazłem na chodniku. Rynna świeci się jak psu jajca - ktoś ja elegancko szmata wyszorował i przy tej okazji kesz wyleciał. Teraz ponownie jest w swoim "domku". Dziękuje za kesza.

Mikołaj już kiedyś znaleziony. Teraz tylko wyskoczyłem na chwilę z zakupów po skrzyneczkę.

Na rozwiązanie zagadki natrafiłem w przypadkowo znalezionym opracowaniu o ulicznych rzeźbach jakiegoś tam autora. Wyszło, że był wykonawcą paru WROCimków, między innymi tego. Drzwi już nie są zielone tylko szare.

Hajda na Wrocław czyli błękitne krasnalowanie, „kamiennych wrocławianek” obłapianie, menów czarowanie, wrocimków szukanie oraz przy okazji na lokalnej uczelni edukowanie. Tego dosyć szybko udało się odnaleźć. TFTC.

Wiele razy przechodziłem obok, a nawet korzystałem z usług tego lokalu. Aż dziw, że dopiero podczas szukania Mikołaja zobaczyłem te płaskorzeźby. Widać tu dawne przeznaczenie tego budynku.

Found after buying stuff at nearby vendor. I have been here once some years ago and I do not think I will come here again. Doors already has changed its colour. Many thanks for placing.

Dzięki za kesza.

Pierwszy dzień keszobrania we Wrocławiu z Unkasem. Dzięki.

#2921

Ale zmyła. A raczej sam się zmyliłem.

Od początku obstawiałem jedno miejsce, ale z lenistwa sprawdziłem je w necie - i nic. Bo ślepy chyba byłem.

Mikołaj dojrzewał i dojrzewał aż gdzieś w listopadzie dojrzał. I został zidentyfikowany skubaniec w 5 minut. A dzisiaj podjęty spacerkiem.

Trzyma się mocno - mimo remontu całej ściany nic mu (keszowi nie wyimkowi) nie jest. A wyimek - mocno mnie zaskoczył. Nie znałem historii tego miejsca wcześniej. Podziękował. 

Remont budynku, rynny częściowo zdemontowane, już myślałem że będzie porażka, ale jednak skrzyneczka była na miejscu.

Dziękuję.

Remont nie przeszkadza, a nawet ułatwia sprawę. Dzięki za kesza.

Drugie podejście. Kamienica w remoncie a keszya o dziwo dostępna. Mam nadzieję, że tak zostanie  bo wszystko na to wskazuje.Zapachy mocno kuszące. Dzięki

stare wpisy czas uzupełnić
keszerskie zwiedzanie z magibu

Jesteśmy głodni, a pod wyimkiem restauracja i zapachy : ) Gdyby nie to, ze wiedzieliśmy gdzie szukać, cieżko byłoby dostrzec.

Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zdjęcie Mikusia mam od dawna zrobione. Koleżanka po jego lewicy miała wystąpić w ścieżce boobsikowej, a Mikołaja po prostu zakryły cycki i stał się dla mnie niewidzialnyAle tak patrzę na tę fotkę i sobie myślę, że przecież ja to już gdzieś widziałem. Na początku skojarzyło mi się z innym MiBem - Ludwikiem. Dzięki za kesza.

razem z moim bambą, dzięki:)

Mikołaj latem ?

Też się da...we Wrocławiu wszystko jest możliwe ;)

Dzięki.

Mikołaj wyprowadził mnie kilka razy w pole. Dwa razy przejeżdżałem obok rowerem i nic nawet nie dał znaku . Jak go wytypowałem gdzie może się znajdować to źle mi wskazał początek ulicy. Z podjęciem to też psikusa robił najpierw zachęcał aby złapać za duże szare maskowanie. Po wpisaniu zaprosił na pizze. 

#726

 

Znaleziony razem z ekipą podczas wyimkowego szaleństwa po Wrocławiu. TFTC

Dzięki za skrzynkę:) pyrsk:)

dzięki za kolejnego przyjemnego kesza

kolejny dzień "wyimkowania"dalej zwiedzamy, szukamy, spacerujemy i dobrze się bawimy ( choć nogi bolą jużdzięki za kesza.

Czyszczenie mapy Wrocławia w większym składzie :) 

Dzięki za kesza i pozdrawiam :) 

Pierwszy dzień walki śląskiej ekipy z detalami wrocławskich kamienic. Dziękuję:)

wspólne wyimkowanie z śląsko-dąbrowską grupą , jak widać da się ;) 

teraz nadal młodzież tłumnie tu zagląda  z innej przyczyny , dzieki

Na szybkiego, bo było dziś bardzo po drodze. Dzięki!

Jest! Za trzecim podejściem. Wcześniej nie mogliśmy wymacać - dziś pełni determinacji i udało się;) Kiedyś mieszkałem w okolicy;)

Dziękujemy i pozdrawiamy! 

Uzupełniam logi:) dzięki za kesza!

Zimowe zmagania z przepastnymi zasobami internetu zaowocowały całkiem sporą kolekcją kordów Boobsów, MiBów i WROcimków (oraz paru innych tematów). Po zwiedzaniu czysto teoretycznym, nadszedł czas weryfikacji w terenie, co też uczyniliśmy
Powrót do Stolicy Dolnego Śląska w towarzystwie Ronji. Dzięki serdeczne za wszystkie skrzynki, pozdr.

Hello,

Mikołaj chyba wolał dawniejsze czasy. Pewnie było tu czyściej. Uliczka obok pełna jest ciekawych detali na ścianach. Pzdr, Wojtek

Tutaj mnie MSB_20 zaprowadził... Myślałam, że chciał mnie zabrać na pizzę, a tu tylko kesz...Przechodziłam tamtędy wiele razy, a Mikołaja nie widziałam... A teraz widzę. Dziękuję :) 

Mikołaj zamieszkuje moje dawne rewiry, więc rozpoznałem go od razu. Nawet FTF jeszcze wtedy kusił, ale niestety nie mam już do niego tak blisko jak kiedyś, no i w ogóle bez przesady. Przyszedłem tu dopiero po zajęciach na polibudzie, razem ze Szpaczką. Podjęcie bez problemu. Warto zauważyć, że miejsce ukrycia ani trochę nie spełnia swojej pierwotnej funkcji. Oby nie miało to wpływu na trwałość skrytki.

Mikołaj robi za łaziebnego i obżera się pizzą.... tftc...

Miejsce odkryte kilka tygodni wcześniej. Dzisiaj szedłem tu jak po swoje.

Instrukcja taka bardzo współczesna. Ale pamiętając jakie usługi były tu świadczone - daje do myślenia. Szczególnie jak się zestawi z następnymi elementami tej płaskorzeźby.

Dzięki za kesza! 

Miejsce przysiadywania pana Mikołaja znam raczej dobrze i od dawna, w sumie nawet go rozumiem, że tu lubi klapnąć