Wizyta serwisowa,  wszystko w porządku. 

I drugi znaleziony przypadkiem. Wielkie dzięki za skrzynkę:) 

Wyimkowo, a raczej cycusiowo w stolicy,dzięki :)

Chyba tu jakiś serwis był bo logbook świeży i jakby oryginalny, dziękuję

Pojemnik znaleziony błyskawicznie, gorzej z odłożeniem, bo sporo ludzi się kręci i co chwilę ktoś albo przechodził albo czekał tuż obok mnie na zielone światło... Dzięki.

No nie powiem, dobrze ukrył się skubaniec. Potrzebne były mi 4 cykle świateł żeby przeczekać poszczególne grupy ludków w samochodach. Kesz oczywiście znaleziony w ostatnim możliwym miejscu. Dzięki za kolejnego z kolekcji.

Z tą lewą i prawą to zawsze jest jakiś kłopotPodczas spaceru z pandaciuk. TFTC

dzisiejszy dnia już drugi a jeszcze parę ich będzieZ KasiaJawo TFTC. podpowiedzi części 2 nie zrozumiałem ale to nie przeszkadzało z złapaniu jej

Kolejny cyc na dzisiejszym spacerze. I kolejny, którego w normalnych godzinach nawet bym nie próbował podejmować. W sobotni poranek poszło za to sprawnie. Samej lokalizacji trochę się naszukałem, ktoś mi chyba ostatecznie ją podhintował... Dzięki za kolejnego cycusia!

Niezły numerant z tego cycusia. Ja już go wypatrzyłem dawno temu, ale byłem wtedy na tyle niedokładny, że nic nie wymacałem. Tym razem bardziej się przylożyłem i - jest! 

Dzięki za skrytkę i następny detal do kolekcji.

Ale miejsce przypałowe o matko jak nie tramwaj to samochód, albo wszyscy na raz.Dzięki

Rodzinne rowerowanie po Warszawie
Dziękuję za skrzynkę!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zaległy, zapomniany wpis. Kiedyś przejeżdżaliśmy tu rowerowo za muralami i przypomnieliśmy sobie, że kesz tu jednak jest. Znaleziony w miarę szybko.

Złapana w ramach spaceru z Katką_40, Nuką i Horusem, miejsce już mieliśmy namierzone od dawna, z pewnością jest warte zobaczenia, a dzisiaj w końcu była okazja wstąpić po skrzynkę.Części podpowiedzi nie rozumiem, ale i tak udało się szybko :)

Kolejny pobyt w Warszawie wykorzystany również na odwiedzenie ustalonego miejsca kolejnego CyCusia. Dzięki za kesza.

TFTC - wpis później.

Kiedyś się tu odbiłem, ale tym razem udało się prawie od razu. Dzięki!

Niedzielny rodzinny wypadzik do stolicy, a przy okazji kolejne warszawskie ciekawostki. Pudełeczko po miętówkach odnalezione :-D. Dziękujemy za keszyka.

Kiedyś się tu odbiłem, więc dziś korzystając z okazji postanowiłem spróbować raz jeszcze. Kesz na miejscu, teraz już wiem, że poprzednim razem potraktowałem podpowiedź zbyt dosłownie. Za to w nagrodę pierwszy wpis w nowym logbooku.Dzięki.

Czyli nie muszę sprawdzać, dzięki za szybką reakcjęZapraszam do  szukania. Powodzenia!

EDIT: Byłam, sprawdziłam, znalazłam nawet dwa kesze, które zabrałam. W to miejsce zostawiłam małe pudełko po miętówkach, może nie będzie tak się chowało.

Rowerowa wycieczka po Warszawie z rodzinką

nie znaleźliśmy ani reaktywacji ani oryginału. 

Podefiladowy powrót do domu... znaleźliśmy z Pumą reaktywację, wskazówka do znalezienia jednoznaczna... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Widzieliśmy was nieopodal w logbooku innej skrzynki Czajorku i się zastanawialiśmy czy tą znaleźliście ;) 

Bądź co bądź, się nie udało ;)

Ostatnie zdanie z podpowiedzi kodowanej nie zawęża strefy poszukiwań, trzeba się bardziej postarać. 

Kesz w terenie.

CyCuś namierzony już dawno temu, dziś w końcu udało się podjechać. Podpowiedź dość precyzyjnie określa miejsce ukrycia kesza, niestety mimo pociachania dłoni nie udało mi się go odnaleźć. Być może ze względu na moje niezgrabne łapska, ale to już czas pokaże. Dzięki.

Po doświadczeniach z Cy Cuś warszawski # 38 najpierw sprawdziłem te drugie lewo i nic. Natomiast po normalnej lewej kesza znalazłem :)

Dziękuję za kesza.

Pierwsze spojrzenie i eureka wiem co to i gdzie toehh kilka lat przechodziłem do szkoły w okolicy :)

Dzięki za cy cusia!

Chciałoby się trochę opowiedzieć o tym miejscu ale Autorka pewnie by mnie zlinczowała wiec milczę. Dziękuję za skrzynkę

Wiadomo, jak to w życiu bywa. Czasem, żeby dorwać się do fajnego Cy Cusia, po prostu trzeba mieć farta. I tak właśnie z tym było!TFTC! :)

Capnięta.Tego cy cusia ogarnęliśmy błyskawicznie - co do miejscówki. Przynajmniej więc od początku wiedzieliśmy, gdzie lecimy.Dłużej zeszło się nam już na miejscu, bo jakoś tak nie od razu zobaczyliśmy, co trzeba. Ale ciemno było.Fartownie Azymut spojrzał w końcu w jedno miejsce i już byliśmy w domu! Całość operacji potrwała może z 10 minut.Cóż mam powiedzieć - lubimy takie cy cusie! :)  Dziękuję za kesza. :)