Przyznam, że był to jeden z punktów głównych dzisiejszego wyjazdu. Zobaczyć od środka zbiornik retencyjny. Zgadzam się z jemiolką, zaraz też przejrzę widok z ulic sprzed lat. Dzisiaj już tylko dzikie drzewa mogą przypominać przeszłość. Pojemnika się nie spodziewałem i jak kilka razy dzisiaj liczyłem się, że po dwóch latach nic już nie będzie. Tablica o kościele i wsi Nieboczowy już dawno zniknęła, nie wiem czemu. Jednak ku mojemu zdziwieniu, w coraz mniejszym trójkącie na skrzyżowaniu, stoi czy też jest oparta tablica z godzinami Mszy Świętych! Niesamowite, a na niej w dodatku pojemnik, tylko kartkę wymieniłem. 

Co widziałem dzisiaj. Mnóstwo firm tu wydobywa kruszywo. Po wyrobiskach tworzą się jeziora. Nad te jeziora przyjeżdżają ludzie i często rozkładają namiot. Kilka aut mnie mijało, żadnego rowerzysty. Są tu dalej pola uprawne m.in. kukurydza, słonecznik. Asfalt coraz gorszy i zasypany pyłem z wywożonego kruszywa. 

Klimat już inny, ale dalej można polecić wyjazd tutaj, ale koniecznie w dzień wolny od pracy. By dostać się do pojemnika to musiałem łamać gałęzie, by nie być całkowicie brudnym, a i tak trzeba się było otrzepać solidnie. Generalnie wiele miejsc tutaj będzie tylko zalewane co 10, może dużo więcej lat, ale o to chodziło, że jak będzie ten jeden rok z powodzią, to ma uchronić innych. Cenę za to zapłacili mieszkańcy tych kilku wiosek. Tu bardzo mnie ciekawi proces "przenoszenia" budynków. Trzeba poszukać jakichś filmów, jak to się odbywa. Choć generalnie jak by te stare budynki tu stały, to nie wadziłyby i przypominały o historii.

Pamięć nie umiera, jedynie po kolei traci wiele szczegółów, chyba, że sobie je powtarzamy.

24 June 2023 17:45
Kesz leżał na ziemi. Odwiesiłem na tablicy z godzinami mszy świętych.
Logbook mokry.

Znaleziona, dziękuję.

Miejsce niewątpliwie warte odwiedzenia, choć raczej zatraciło już swój klimat o którym pisali poprzednicy. Wrażenie wciąż robią dziczejace drzewa owocowe i rzędy tuj wyznaczające granice posesji. Gdzie podziały się domy? jak można przenieść dom murowany z fundamentami i podpiwniczeniem? To dla mnie zagadka, pewnie wujek gogiel opowiedział by mi wiele. Drzewa z bocianim gniazdem nie ma. Skrzynki też nie znaleźliśmy. Reaktywacja zgodnie z opisem zamaskowana czymś z okolicy. Dzięki za pokazanie tego. niezwykłego miejsca.

co prawda nie znaleźliśmy ale reaktywowaliśmy z Jemiołką - teren bardzo ciekawy TFTC (-:

Dzięki za kesza niestety pojemnik nieszczelny

Faktycznie mokre. Próbowałem wysuszyć

Tftc

Szybki keszyk.
Znaleziono z 5 letnik synem.
Kesz zawilgocony (mokry)

Ruch jak na Marszałkowskiej . Auta jeżdżą od jeziorka do jeziorka. Ludzie z ciekawością rozglądają się co i jak . Ja z kolei zastanawiam się czemu tu wszędzie widać nowe nasadzenia skoro cały ten teren ma być zalany ?

Nieśmiało zatrzymaliśmy samochód zaraz za przejazdem kolejowym. Dopiero zachęceni przez tubylców zdecydowaliśmy się na dalszą jazdę. Faktycznie fajnie  to wszystko porównać ze street viewem. Keszyk cały czas na miejscu. Dzięki za pokazanie miejsca.

Zabudowań już nie ma, ale drogi asfaltowe nadal prowadzą do wsi i kesz jest do wzięcia. Niesamowite miejsce, dzięki.

Z KT & SL i niezrzeszonymi. 

Wycieczka udana w 100%. Najpierw zwiedziliśmy wieś, a raczej sieć dróg prowadzących donikąd. Następnie znaleźliśmy skrzynkę i się wpisaliśmy. Drzew z bocianim gniazdem na środku "ronda" pośród niczego robi wrażenie. Potem udaliśmy się do sadu, bo w końcu wysiedleni ludzie nie zabrali ze sobą drzew i najedliśmy się czereśniDopiero robiąc wpis pojeździłem na streetview... Demonicznie to wyglądaDomy, drogi, ogrodzenia, reklamy, a teraz zupełne pustkowie... Kto ma ochotę jeszcze to zobaczyć niech się tam uda jak najprędzej! Zostawiam zielone. Kesz keszem, ale miejsce rewelacyjne. Tylko koniecznie należy to porównać ze streetview, bo inaczej nie ma tego "wow" :)

Okolica wywarła na mnie kolosalne wrażenie, zwłaszcza w zestawieniu ze street view. I tylko bocianów żal... Kesz znaleziony z Zyfiką 

Niesamowite w jakim tempie to wszystko poznikało... Bocianie gniazdo wraz z mieszkańcami póki co trzyma się dzielnie. Kesz znaleziony z Unieskim, dziękuję za pokazanie miejsca.

Kurcze... wielka szkoda, że nie ma tu już nic. Jak mawia stare porzekadło: "Kochajmy urbeksy, tak szybko odchodzą" :(

 

Szkoda, że już nic nie zostało - z relacji Lorda jeszcze niedawno była to opuszczona wioska - szkoda że juz nic nie zostało. Dzięki.

W tamtym roku budynki jeszcze stały, co prawda po ćwiczeniach wojskowych ale stały. Można było pozwiedzać wioskę duchów.
Teraz nie ma po nich śladu, w miejscu po kościele została kupa gruzu.

Znaleziona przy okazji odwiedzin w rodzinnych stronach.Skrzynka została obrana za cel w Trójmieście, dzięki! 

Druga wizyta na tym terenie przed zalaniem. Miejsce robi niesamowite wrażenie, dla mnie charakter tego miejsca porównał bym do Prypeci, czy do polskiego Pstrąża. Co prawda nie ma tutaj opuszczonych budynków, ale ich obecność jest bardzo mocno wyczuwalna.

Ostatnie pamiątki tego miejsca - tablica informacyjna, dwa kwietniki oraz dwa bociany ostatni mieszkańcy tej wsi, one też już zapewne za rok nie będą miały gdzie wrócić.

Śpieszcie się odwiedzić to miejsce, bo następna taka okazja może długo się nie zdarzyć.

Przed przyjazdem lub po powrocie zobaczcie koniecznie google street tego miejsca.

Dziękuję.