Nie udało się namierzyć kesza, ale miejsce ukrycia nie pomaga.

Jak poniżej. Lepsza prowizorka niż brak keszaWarszawskie keszowanie z ryne05. 

Ponieważ przez półtora roku nikt nie zrobił reaktywacji, przy ponownej wizycie zrobiliśmy sami prowizoryczną. Odwróć się od cycusia, wyciągnij rękę do najbliższych gałązek i szukaj mikrusa. Nie wchodź głębiej (jak pokazywał schemat), bo często pole minowe.

Po keszu ostał się ino sznur (vel trytytka, jako z P-nia lub zip po inszemu).

Afbeeldingen in deze log:

Ino-sznur

Wyimkowo, a raczej cycusiowo w stolicy,dzięki :)

Keszyk prawie zmiażdżony przez drzewo, brak w środku logbooka, dołożyliśmy nasz w woreczku strunowym, dziękuję

Dzisiaj już bez problemów i dodatkowych atrakcji. Miejsce niestety lekko odpycha, ale tak to już jest. Tam gdzie dzisiaj jest ok, jutro może pojawić się śmietnik lub toaleta. Sam wyimek i jego forma superDzięki za keszka.

Trudno chyba wejść i wyjść w ciągu dnia z miejsca ukrycia nie będąc zauważonymDzięki. 

No dobra, postanowiłem spróbować się tu rozejrzeć jeszcze raz, i faktycznie jednak jest. Jak się wejdzie "do środka" to faktycznie da się wypatrzeć i wysokość zgadza się z tą w podpowiedzi. Dla mnie utrudnieniem był fakt, że chyba mam uczulenie na tutejszą roślinność, przez to wcześniej nie chciałem tu spędzać dużo czasu, dzisiaj jakoś aż tak mi się nie objawiło. A co do zagadki to dla mnie nie była aż taka trudna, pierwsze skojarzenie okazało się trafne, chociaż takie całkiem proste to wiadomo że to nie jest :)

Miejsce odwiedzone wraz z Katką_40, Nuką i Horusem na spacerze. Obiekt już od dawna zlokalizowany, ale ze skrzynką to nie takie proste. Miejsce ukrycia to jakaś masakra, krzak w takim miejscu - nie dość że ciężko znaleźć, to jeszcze zaśmiecone i pełno ludzi dookoła, wsadzałem głowę w ten krzak kilka razy, ale niczego nie wypatrzyłem (chociaż może i gdzieś tam jest), a tylko najwyraźniej jakieś uczulenie mi się uaktywniło i musieliśmy stamtąd uciekać. Apelowałbym o zmianę miejsca ukrycia na jakieś bardziej bezproblemowe.

TFTC - wpis później.

Keszyk podjęty z dżastą23, wieczorową porą. Dżasta stała na straży, a ja buszowałem po krzakach. Po chwili poszukiwań się udało. Dzięki!

Pomnik godny obejrzenia

Cycuś prima. Trza sie było nagłowić której syrenki to stopy. Dziękujemy.

Jakoś dawno temu na keszerskim szlakuDzięki za fajnego kesza. Znalazłem tam flaszkę dobrego trunku, zakręconą ale nie zdecydowałem sie zabrać ;)

Waliło od tych stóp na kilometr, może dwa....

W końcu z Robconem zlokalizowaliśmy skąd tak zawiewało.

Szybko sprawnie, a i inne fanty można znaleźć po drodze ;-)

Dzięki

Ten cy cuś sprawił mi trochę problemów ze zidentyfikowaniem. Ostatecznie udało się jednak. Dziękuję!

Tutaj poszło w miarę sprawnie.Dzięki

Krótki pobyt w Warszawie. Wolne chwile wykorzystane na podjęcie kilku Cycusiów, następne przy kolejnej wizycie.Trudna dla mnie zagadka, przez co na długo zostanie zapamiętana. Dzięki za kesza.

Szalona rowerkowa wyprawa na Cu Cusie w pionierskim w tym roku kilkustopniowym mrozie. Dziękujemy serdecznie za pokazanie kolejnego ciekawego obiektu. Zimno, więc i mugoli mało. Niestety...ludzie po sobie nie sprzątają :(

Od dawna wiedziałem gdzie ale nigdy nie było po drodzepustki w okolicy to i kesz sprawnie podjęty

Mega dobrany detal, tak właśnie powinny wyglądać cycusie - kawałek z całości ;)

A my akurat z mugolami problemów nie mieliśmy, bo pogoda słaba ;)

Autor to sadysta. Miejsce na wiosnę i lato słabo dobrane tak jak każde krzaki w Centrum miasta. Dzięki za kesza. Thx for cache.

Dziękuję za kolejnego cycusia. Pozdrawiam

Dziękuję za keszaCałkiem fajniutkie te stópki.

Urodzinowy spacer po mieście, a przy okazji Cy Cuś wpadł w ręce :)

Dzięki za pokazane miejsce:)

Czarne stopy wytropione, sam pojemnik również.

Dzięki za zapewnienie rozrywki.

Nie udało sięnie mówię, że nie ma. Mówię, że ja nie znalazłem

Wieczór sprzyja w podejmowaniu kesz. Dzięki

Tego CyCusia zidentyfikowałem w pracy. Początkowo obstawiałem inne miejsce, ale po guglokonsultacji dopiero drugi typ okazał się być tym właściwym. Po raz kolejny w ostatnim czasie zmodyfikowałem trasę, tyle że tym razem powrotną, i w ten oto sposób kolejny CyCuś wpadł do mojej kolekcji. Dzięki.

Capnięta. FTF zgarnięty. Oczywiście taniec radości: :D Od zastartu minęło 15 minut, gdy byliśmy już na miejscu. Od pojawienia się kesza na stronie Open podobno jakieś 45.Historia to była niezwykła i pełna niespodzianek - począwszy od tego, że AZYMUT jak zwykle miał włączonego kompa i przyszedł email o nowych skrzynkach  / taki szpiegomat/. Zbiórka była błyskawiczna - niemal jak w wojsku. ;) No i lecieliśmy jak strzała - lot był najpierw niczym bieg z przeszkodami na setkę, a później rakieto-busem, który wyjątkowo podpasował! ;) No i na końcu zupełna niespodzianka - FTF! :D  Bardzo dziękuję. :)

Siedziałem przy kompie jak przyszedł email o nowej skrzynce. Kontrolny rzut oka na Cy Cusiowe zdjęcie i widzę, że tym razem będzie ciężko. Drugi rzut oka na spoiler i... już wiedziałem, gdzie jest kesz!Najpierw poleciałem więc po Brym, a potem maxi pędem razem polecieliśmy po kesza. I tym właśnie sposobem wpadł FTF.Bardzo dziękuję za fajną skrzynkę.