Wyimkowo, a raczej cycusiowo w stolicy,dzięki :)

Keszyk po reaktywacji Weskera cały czas na miejscu, dziękuję

Jak w logu.

Wyimek znaleziony kiedyś przez przypadek, niestety samego kesza nie udało się odszukać. Podejrzewam, że po prostu znikł. Dzisiaj będąc w okolicy postanowiłem zrobić reaktywację zgodną z opisem.

Pan sprzątający miał jakiego focha, bo co chwilę trzaskał wiadrem jakby moja obecność mu przeszkadzała. Prawdopodobnie chciał pozamiatać w miejscu w którym stałem. A że nie umiał powiedzieć przepraszam to postałem dodatkowe kilka minut żeby sprawdzić jego cierpliwość. Na koniec się obraził i poszedł na piętro sprzątać, wtedy też zamontowałem kesza i pojechałem. Mam nadzieję, że teraz przetrwa dłużej. Dzięki za pokazanie miejsca.

Skrzynka znaleziona w ramach deszczowego spaceru z Katką_40, Nuką i Horusem. Z tym wyimkiem męczyłem się długo, chyba nie ma o nim w internecie kompletnie nic, a to teoretycznie powinno znaczyć że nie istniejeMimo, że okolice znam chyba w miarę dobrze, to i tak dopiero koleżanka która zna jeszcze lepiej mi podpowiedziała. Pierwszy raz jak tu w końcu trafiłem to skrzynka była zniknięta, mimo to autor mnie wpisał do znalazców, ale postanowiłem jednak osobiście się wybrać jeszcze raz. Skrzynka bardzo porządna i dobrze wkomponowana w otoczenie.

Keszyk znaleziony z Kamą. Nie za bardzo lubię, gdy nazwy nie mogę powiązać z miejscem, więc dodatkowe zadanie przed logowaniem to znalezienie odpowiedniego numerka Cycusia:) Wyimki też jakoś mnie nie kręcą, a o tym dowiedziałem się przypadkowo po pojawieniu się nowych logów. Miejsce znalazła Kama już trochę wcześniej. Poczekaliśmy chwilę na obiecaną reaktywację i w dogodnym czasie udało się podjąć:)

Obiekt wywołał nostalgię za rodzinnymi stronami, gdzie blisko mam do Centrum Rzeźby Polskiej.

Dzięki za kesza!

Dzięki wielkiej życzliwości założyciela, który wpisał mnie do logbooka w zreaktywowanej skrzynce, bo byłem fizycznie przy keszu, gdy tego nie było ostatnio w terenie, mogę z przyjemnością zalogować znalezienie kolejnego cycka. Dzięki!

Nowe miejsce ukrycia, zaktualizowany opis. Zobaczymy jak w tym miejscu długo się utrzyma.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Michael, najprawdopodobniej w tym tygodniu będę, i jeśli trochę czasu będę miał to zrobię reaktywację. Dzięki za odwiedzenie miejsca, przepraszam, że bez skrzynki.

Pozdrawiam,

czajorek

Na Niedźwiadku bywam aktualnie raczej rzadko, ale czasem jeszcze się zdarzy. Kiedyś miałem sporo do czynienia z okolicznymi blokami z racji dowozu do ludzi przeróżnych produktów spożywczych typu pizza albo sushi. Pomniczek jakoś kojarzył mi się jak przez mgłę. Po dokonaniu szybkiego sprawdzenia w sobie tylko znanym zakamarku internetu, poszedłem jak po swoje. Pojemnika oczywiście nie znalazłem, ale samo szukanie miejsca i jego odwiedzenie sprawiło mi mnóstwo radości. I tak oto kolejny cycuś - choć wirtualnie, to jednak zaliczony ;)

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Zaginęło jej się. Jak tylko będę miał możliwość, to reaktywuję.

Obiekt w końcu zlokalizowany (nie było to łatwe !) ale skrzynki chyba brak. Podpowiedź wskazuje dość jednoznacznie, gdzie powinna być, ale ja tam nic nie znalazłem...

Daty już nie pamiętam ale było to w te  wakacjezabrałem dzieci na oranżadę i ciastka (a przy okazji na oglądanie pociagow) i tak kolejny raz zawitałem tu po kesza.Finalnie udało mi się znaleźć tego kesza choć długo się przede mną chował .merci pour la cache ;) 

Skrzynka już dostępna, się jej wydostało z głębokiej norki, zapraszam do zdobywania.

 Ile ja sie nakombinowałem.

Sory ale to wpis zaległy a nie pamiętam dokładnie dnia w którym tam byłem.

dzięki. 

Kolejny trudny do odnalezienia artefakt. Trochę się trzeba nadreptać po osiedlu. Przyznam się, że najpierw przeszedłem obok i nie skojarzyłem, że to jest to. Zdjęcie mocno mnie zmyliło. No ale po chwili eureka to jest to a samo odnalezienie skrzynki to już była formalność. Dziękuję

Prawdziwy CyCuś, co to właściwie jest? Dobrze, że właściciel wpisał podpowiedź. Dzięki

Mnie podobnie się skojarzyło jak córce PrincePolo. Natomiast jak pokazywałem innym to każdy mówił że to organy płciowe kobiety!

W terenie nikt nic nie wiedział, nawet pan mieszkający 30 metrów od cycusia.

W końcu sam wpadł w ręce.

Dzięki za zapewnienie zabawy.

Jest, jest, jest!!!! Znaleziona wyjazdowo z Warszawy, ku wielkiemu niezadowoleniu mojego towarzysza podróży (600 km przed nami, a ty keszy szukasz...:) ) Dzięki :)

Kolejny CyCuś podjęty przedpracowo. Nie miałem wczoraj czasu, by po dodatkowej podpowiedzi Założyciela guglać tego CyCusia, lecz przeczucie mówiło mi, że i tak byłby to stracony czas. Już wcześniej sporo czasu spędziłem przed kompem próbując łobuza namierzyć, więc dziś z rana postanowiłem sprawę rozpoznać bojem. Miałem nieco mniej szczęścia, bo dopiero trzecia z zaczepionych osób coś tam kojarzyła, ale też nie była w stanie określić precyzyjnej lokalizacji. Już myślałem, że może być trudno, a tu nagle, niespodziewanie, spacerując między blokami, natknąłem się w końcu na to dzieło.Szybki wpis i z przyjemnością zdejmę tego CyCusia z mapy. Dzięki.

PS. Jakiś czas temu szukając tego CyCusia w internetach, pokazałem go też mojej córce. Jakież było moje zdziwienie, gdy coś, co ja opisałem jako szkaradny klocek, ona zinterpretowała jako rzeźbę kobiety i mężczyzny (że niby ta z lewej to taka obła, a ten z prawej to taki kanciasty), a pęknięcie miało symbolizować, że coś tam między nimi nie pykło. o_O No mówię Wam, szok! Co prawda niewiele mi to pomogło w poszukiwaniach, ale może ktoś inaczej spojrzy na to dzieło. Tym bardziej, że spodziewam się, że gwałtowny wzrost zainteresowania rzeczonym obiektem wymusi na władzach dzielnicy jakieś jego zagospodarowanie, może pojawi się jakiś ładny skwerek, drogowskazy, oświetlenie cy cuś... ;)

Capnięta. FTF zgarnięty.Ileż to nasze oczka tego cy cusia szukały! Już nawet nerwowo po mieście się rozglądały!Bo tak to już jest na tym świecie, że nie śpi keszer i nie je, dopóki ... cy cusia nie znajdzie!Całe szczęście podpowiedź autora pojawiła się w podtytule, bo znowu keszer spać będzie mógł po nocach, zamiast szukać ... wiatru w polu.Ale... no, nie widać w necie tego cusia, więc postanowiliśmy szwendingiem keszyka zaatakować. Trzecie zaś oko Azymutowi podpowiedziało, gdzie rakietę zacumować, bo szybko się keszyk objawił i nie trzeba już było po całej Niedźwiadko-landii hasać ... we śniegu i syberyjskim powietrzu.Dziękuję za kesza. :)

Dwie noce zarwałem i nic. Potem kolejne poszukiwania od czasu do czasu i dalej nic. Ani u mnie, ani u Brym. I wtem nagle nieoczekiwanie zaświeciło słońce - pojawiły się nowe informacje w opisie kesza! Wtedy poczułem, że on jest nasz! Bez cienia najmniejszych wątpliwości, jakby przyciągani jakimś wielkim niewidzialnym magnesem, polecieliśmy niezwłocznie na to zupełnie nieznane dla nas terytorium. Choć wtedy tego jeszcze nie wiedzieliśmy, na 100% prowadziło nas wówczas Trzecie oko. Bo czym wytłumaczyć to, że zatrzymaliśmy samochód dokładnie w takim, a nie innym miejscu dużego osiedla? Chyba nie tym, że wieczorową porą, to było jedyne wolne miejsce na trasie naszego przejazdu? Następnie czym wytłumaczyć, że w pierwszej zagajonej przez Brym grupie osób, była dziewczyna, która wiedziała, gdzie znajduje się ten Cy Cyś? I czym wytłumaczyć fakt, że on był ledwie 150 metrów od nas?! Możecie mi nie wierzyć, ale dokładnie tak właśnie było!Hip hip, hurrra! Znika z mapy!TFTC :)

Hej,

mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej - podpowiedź w podtytule skrzynki,

życzę powodzenia szukającym!