Świetna czaszka, bardzo fajnie wyglądają tego typu mroczne zdobienia :D 

kolejne podejście i tym razem sukces TFTC. Z KasiaJawo

Czacha zawsze robi na mnie wrażenie, ta jakoś szczególnie, zasłużyła na oznakowanie ją keszyną zdecydowanie. 

Spokojny spacer na pożegnanie Warszawy w przemiłym i sympatycznym towarzystwie najlepszej Keszerki z tych terenów ! Bardzo dziękuję za wieczór pełen opowieści o przygodach keszerskich. 

Cy Cusie warszawskie są cudowne !

Dziękuję za kesza i pokazanie miejsca. Pozdrawiam !

Wyimkowanie w stolicy, czyli tropem warszawskich cycusiów,dzięki :) 

Na miejscu zdziwienie bo to trochę inaczej wygląda....chyba jakieś cuda w Paincie lub innym fotoszopie się zadziałały ;))))

Będąc w okolicy nie mogłem nie skorzystać i nie podjąć świeżej reaktywacji. Dzięki.

Przy okazji spaceru po okolicy w swoich sprawach. Cycusia rozwiązałem już dawno, więc gdy pojawiła się reaktywacja, szybko powędrowałem wpisać się do logbooka. Dzięki!

Miejscówka wraca do zabawy wskutek reaktywacji Weskera - bardzo dziękuję za pomoc przy skrzynce.. Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Serwis wykonany, więcej napisze Autor kesza w opisie.

Wyimek pierwsza klasa, a jeszcze lepsze zdjęcie. Miejsce zdecydowanie warte kesza więc w porozumieniu z Właścicielem wykonałem reaktywację. Dzięki za pokazanie tego miejsca.

Wyimkowe miejsce odwiedzone w czasie porannego spaceru. Czacha niezła, a do tego skrywa w sobie niezłą historię. Choć kesz zdobyty na razie wirtualnie, i tak dziękuję za pokazanie. Miejsce ukrycia skrzynki rzeczywiście całkowicie zniknęło.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Skrzynce dostało się nóżek wraz z całym miejscem ukrycia... niedługo coś wymyślę, a na razie zawieszam... dziękuję za informację Iwonia.

Wyszła super fotka, a na żywo ledwo dojrzałem.Dzięki

Cycuś 1 klasa. Żałuję, że sam na to nie wpadłem choć znałem to miejsce dłuższy czas. Thx for cache

Szalona rowerkowa wyprawa na Cu Cusie w pionierskim w tym roku kilkustopniowym mrozie. Dziękujemy serdecznie za pokazanie kolejnego ciekawego miejsca. A przy okazji googlowania, garść kolejnych ciekawostek związanych z naszą stolicą. No i jak napisał własciciel, na miejscu nie było łatwo z powodu przebudowy ulic. TFTC.

Tftc! Rubin i jego aniołki;) czyli sympatyczne spotkanie w słoneczny, ciepły dzień z bardzo wyjątkowej okazji;))) Były wątpliwości jak tu się dostać, którędy i nawet warszawiacy zwątpili czy znają swoje miasto ... ale się udało.

znaleziona w zacnym gronie ;)

Przypadkiem podczas spotkania z Meghan i Kiką ( która miała rozwiązane te quizy ) Wspólny spacerek z 3 dziewczętami zaowocował zdobyciem 4 Cycusiżeby się wszystko zgadzało powinniśmy znaleźć 6 - ale tak jakoś dziwnie wyszło :P  Dzięki za kesza

Dzięki za kolejnego cycusia i keszyka. :)

No i czaszulka zdobyta. Bardzo dziękuję za tego cy cusia :)

Googlowanie CyCusiów wspólnie z myszką. Poszukiwania w terenie już samotne, bo myszka została w domu przy kompie. Kilka par przykuło wzrok w locie przez miasto ... Nie na wszystkie starczyło czasu, kilka jeszcze skutecznie się opiera. Loguję w kolejności numerycznej wszystkie o godz. 23:00 , więc już po dobranocce. Dzięki za kesza.

Ach, co to był za dzień!

Ostatnio zdarzyły mi się dwie keszowe wyprawy z moim starszym Hobbitem, na co mogłem sobie pozwolić ciesząc się moim letnim urlopem. Dziś, na finał urlopu, wybraliśmy się na wyprawę w komplecie - czyli z dwoma Hobbitami, bo młodszy zdążył w międzyczasie powrócić ze swoich letnich wojaży - a w kilku keszach nawet w nadkomplecie (!) bo dołączyła do naszego chłopskiego towarzystwa Iwonia. Wyprawa miała charakter wielowymiarowy, bo oprócz keszownictwa zaspokoiliśmy dziś wiele innych potrzeb. Nie będę zdradzał szczegółów, ponieważ niektóre z nich dotyczyły miejsc, które mogą przypadkowo spojlerować lokalizację quizowych keszy, ale był to dzień naprawdę udany. Większość keszy obejmowała - można by rzec - takie cy-cusiowe dożynki, ale też trafiły się i Mariany, i kolejne zdobycze ze ścieżki Kod Leonarda, a wisienką na torcie był pewien quiz, którego rozkminiłem z milion lat temu, ale jakoś nigdy nie było mi tam po drodze (co zważywszy lokalizację brzmi dość zabawnie). Tradycyjnie loguję wszystko zupełnie nie w takiej kolejności i nie w takich godzinach, jak się odbywało podejmowanie :)

No ten cy-cuś wywołał na naszych twarzach wielkie uśmiechy, co jest o tyle niezwykłe, że tego rodzaju obiekty wprawiają zwykle mojego młodszego Hobbita w zgoła odmienne stany. Tym razem i on dołączył do grona uśmiechaczy. Nie będę wdawał się w nadmierne szczegóły przyczyn owych uśmiechów, ale szczerze gratuluję Ojcu Założycielowi tego ujęcia. Bardzo nas również zaciekawiła cy-cusiowa historia - tu także pominę szczegóły, ale tak sobie pomyślałem, że kiedyś potrafiliśmy się chyba zachowywać w bardziej cywilizowany sposób niż to często bywa w czasach dzisiejszych... Ech...

Wielkie dzięki za pokazanie tego miejsca - dla mnie zupełnie nieznana do tej pory historia!

I następny do kolekcji Cy cusiów.dzięki. 

'Czacha' znaleziona dzisiaj wraz z Katką_40 przy okazji wizyty w okolicy, nie powiem w jakim celu tam byliśmy bo byłaby to za duża podpowiedź co do lokalizacjiSkrzynka namierzona łatwo, tylko odkładając musieliśmy się trochę zamaskować bo akurat policja zgarniała jakiegoś żula z okolicznego trawnika :)

Znany ale zapomniany detalKomentarze trochę pomogły w namierzeniu :D

Rodzinne rowerowanie śladami Cy cusiów :)

sprytnie fotka zmieniona, ale nie z nami te numery, namiar był dawno dziś okazja na podjechanie ;) 

Natrafiłem dziś przypadkowo na cycusia. Dzięki za świetną skrzynkę. 

Jakoś do tej pory nie było mi po drodze ale dziś wreszcie się udało. Dziękuję

Cycek podjęty na zakończenie spacerowo-popracowawego keszowanka w towarzystwie kerama. Taka wisienka na torcie, dzięki :)

Cycuś szybko odnaleziony. Skrzynka również. Powiem szczerze, że takie mikro to ja lubię najbardziej - ocena znakomita.

Dziękuję za kesza.

Po pojawieniu się skrzynki, nie miałem możliwości zająć się tym Cy Cusiem, więc zadanie rozszyfrowania jego kryjówki przypadło w udziale Brym. Ale ile można czekać na rozwiązanie? ;-)  Wrzuciłem do wyszukiwarki odpowiednią kombinację i trafiłem od pierwszego strzału.Za to z tym drugim Cy Cusiem autora idzie gorzej - dwie noce szukałem i nic! ;-p

Capnięta.Ach, bo tu zrobiliśmy punkt zbiórki po pracowej. Prawie po drodze było.A znalezienie tego Cy Cusia to prawdziwa story of my life. Zadanie było, więc grzebię i szukam ... w różnych zakamarkach... czas płynie..., gdy wtem nagle Azymut pyta - i masz go już? No nie - mówię. Ciężki orzech do zgryzienia.No i to wówczas była już tylko minuta. Tak to bywa w życiu keszera. 8/ Tylko wycieczka nam się nieco opóźniła - ciężki był zastart zimowy. ;) Ale dzisiaj zdecydowanie mniej wiało ... w drugim kierunku.Dziękuję za kesza. :)

Nieco zmodyfikowałem trasę dojazdu do pracy, dzięki czemu udało się podjąć kolejnego CyCusia. Dzięki.