udało się w świąteczne przedpołudniechoć łatwo nie było, i nie mam na mysli tutaj dostania się do śluzy, a zdobycie pojemnika,, pomimo, że widocznydosięgnąć nie da rado,, trzeba było sie wdrapaćno ale co tam,, to ostatnia skrzyneczka do zaliczenia ścieżki ,, więc ,, musiałam ;)  pojemnik nowy, logobook suchy ,, tez nowy , zostawiłam przyczepiony w tym samym miejscudziekuję za kesza i za pokazanie miejsca :)

Kesz wyglądał obrzydliwie... wymieniłam cały pojemnik na nowy,  zapraszam.

Wreszcie trochę przeszkód terenowych dziśNa szczęście od mostka miałem do przebycia niecałe 200 metrów, więc poszło szybko. Sam kesz znaleziony od strzału. Niestety, brak zatyczki spowodował, że zamieszkały w nim różne stworzenia. Przy wyciąganiu logbooka najpierw spotkałem się z pająkiem, a następnie z całą kolonią mini-mrówek...

Tak jak poprzednik napisał.......dojście na razie nie jest problematyczne.

Dzięki.

Jeszcze nie ma za wiele chaszczy więc dojście do skrzyneczki nie takie złe.W skrzyneczce brak zatyczki ale logbook suchy.Dzięki

Brzegiem rzeczki miły spacerek i koszyk nasz.

Idąc do kesza zastanawialiśmy się czy idziemy po dobrej stronie brzegu. Udało się. 

Wczoraj nie udało mi się dokończyć ścieżki, więc dziś powtórka. Tym razem okolice Wiciejowa i Mieni. Do wis brakowało mi 6 keszy. Udało się złapać wszystkie 8 plus jeszcze dwa - z leśnych ścieżek, które już mam, ale ostatnio przybyły tu nowe kesze. Razem 10 nowych nabytków. Czyli fajnie spędzonych kilka godzin. Dziękuję za wszystkie skrzyneczki :)

Bałam się, że tu nie dam rady, ale dałam. Po drodze trzeba uważać, żeby nie wpaść w bobrową norę, których jest tu bez liku. Za to jeszcze nie ma chaszczy.

Cala, sucha, ok

Poznawania Mińska Mazowieckiego i okolic cz.2, tym razem w skromniejszym składzie razem z anią_be. Okazałą się że podeszliśmy nie z tej strony co kesz i musiałem się sporo wychylić by go dosięgnąć. Zostawiliśmy sprawiedliwie - na środku metalowego elementu. Dzięki. 

TFTC

Ale towaru tu narosło! Jakoś udało się jednak dotrzeć do celu - tak trochę jak po torze z przeszkodami.Warto patrzeć na co się stąpa, bo odnóżek uwadniających jest całkiem sporo i chowają się w zaroślach, a później znienacka atakują.Dziękuję za kesza. :)

Atak od mostka po zarośniętych nieużytkach zakończył się sukcesem. I nie było wcale tak strasznie. Warto jednak uważać na dziury zasłonięte bujnymi trawami, na których można się nieźle wykopyrtnąć, co prawie mi się udało.W nawiązaniu do wpisu Błękitnych o Barszczu Sosnowskiego, to obecnie badyle przypominające tą roślinę były uschnięte. TFTC :)

Udało się w deszczowy dzień. Krzaki dwa razy większe ode mnie. Udało sie dojść kukurydza:) TFTC.

z bratem
Od mostu kolejowego nie jest tak ciężko dojść.

Mieliśmy 30 minut do pociągu, to podreptaliśmy z Pumą nad Mienię - śladami Błękitnych... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Oj nie było łatwo. Uwaga letni odkrywcy - barszcz sosnowskiego. TFTC!

Mega

Obecny przy zakładaniu podczas przemiłego spacerku z Zyfiką po okolicy 

Wraz z wzorowym szliśmy od mostu kolejowego brzegiem rzeczki. Miejscami grząsko, ale jak się patrzy gdzie nogę postawić to się dało przejść bez moczenia butów. To był dobry kesz, miałem okazję w końcu się wygrzać w pełnym słońcu.

Znaleziono, dziękuję.