Pierwszy etap moim zdaniem niepotrzebny. Finał nawet w ciekawym miejscu, które znam tylko z pobliskiej drogi którą nieraz przejeżdżałem. Jednak latem nie chciał bym się tu przedzierać.

Czas się tu zatrzymał, tutaj jeszcze Boże Narodzenie. Dziękuję.

47 km od Gliwic :), przez błota, chaszcze, jeżyny w dzicz. Po drodze ciekawe okazy przyrodnicze ale czym bliżej koordów finałowych, tym tylko gorzej. W pojemniku kompletny misz masz. Część przypadkowych zabawek przyklejona, reszta wala się luzem.  Przez chwilę myślałem że to taki żart, ale ktoś napisał w logu, że w pojemniku jest szopka. No cóż, w euforii życzeń łatwo pomylić kucyka Pony z biblijnym osiołkiem. Ostatecznie skrzynka zaliczona, buciki do kolan w błocie, 17 kolców w ciele. Tym miłym akcentem udało się zakończyć AKQ 2017.

Bardzo przyjemna keszynka. Miałem dzisiaj robotę pół kilometra obok to udało się załapać "przy okazji"serdeczne dzięki za powrót w klimat świąt:)

Wspólnie z KT & SL. Mrozik nam nie był straszny, a nawet nam pomógł, bo podłoże było zmarznięte i nie musieliśmy grzęznąć w mokradłachPo dotarciu na wspólrzędne znaleźliśmy świąteczne maskowanie i pojemnik. Zabrałem w podróż dwa GeoKrety: Niebieski Pająk i Skull and Wings. Dzięki.

Skrzynka znaleziona w towarzystwie Chochlika. Dzięki za chwile radości z keszem :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

No i udało się wreszcie dotrzeć na finał. Pierwszy etap ukrył się przed nami tak mocno, że musieliśmy zadzwonić do przyjaciela. Las natomiast przywitał nas błotem i chaszczami. Przestało to jednak mieć znaczenie gdy z daleka zamigotał do nas keszyk.

Znaleziona razem z ForgottenSilesia i elf19586..

Dzięki

Spodziewaliśmy się gorszych rzeczy, a tymczasem było całkiem nieźle  Kesz znaleziony z Zyfiką 

Po wcześniejszych wpisach myślałam, że będzie trudniej dostać się na miejsce, a okazało się że nie taki diabeł straszny jak go malują, w każdym razie bagien i chaszczy z Unieskim nie stwierdziliśmy 

Dziękuję za kesza

Po odczekaniu tygodnia przyszedł czas na podjęcie gliwickiego finałowego kesza AKQ. Spacer niewyczerpujący, skrzynka iście świąteczna, dzięki za przygotowanie :)

Po rozwiązaniu zagadek przyszedł czas na finał; dzisiaj teren zmrożony więc spokojnie się podejmowało w leśnym terenie, skrzynka w klimacie świątecznym - dzięki.

Dobrze, że pora późna była, bo kilka mandatów w Gliwicach miałbym na koncie. Asysta Karwdo i Mariosa : Ty na jakimś Janosiku jedziesz, czy jak... Finał z buta - oczywiścei na glonojada, bo jakże by inaczej 3-ch miśków by tam dotarło. Wspólna wyprawa przez las, a na fianale- życzenia, śmiechy - jak co roku. Dzięki. 

Zagadki rozwiązane, jeszcze przed świętami, przyszła więc pora na, na zimowy, choć wiosenny spacerek, w drodze na finał, wyćwiczone oko Holki, wypatrzyło kesza konkurencji, ale GPS powiedział, że do finału jeszcze 200m, więc poszliśmy dalej, aż do celu, TFTC

Po świętach spacerek po leśnych bezdrożach jest jak najbardziej wskazany, szczególnie gdy na końcu drogi czeka kolorowy finał :)

Dziękuję

Po kalendarzowym evencie nie udało mi się dotrzeć do finału z moją "świetną ekipą", mimo że miałam rozwiązane wszystkie zagadki i pierwsza wpadłam na rozwiązanie finału... Dziś spacerowo, przy pięknej pogodzie, z ekipą, na którą ZAWSZE mogę liczyć. Skrzynka miła, nastrojowa - pozwoliłam sobie na pamiątkę zabrać bombeczkę - tą poza podiumDzięki za kesza i fajną organizację imprezy! Pozdrawiam!

Zostawiłam geokreta.

Atak na azymutem przez bagno to może nie był do końca najlepszy pomysł, ale daliśmy radę.
Finał oczywiście bardzo ładny.
Dzięki i Radosnych Świąt Ludziska :)

Piękna skrzynka z miniszopką. Dotarcie przez jeżyny i rzeczkę, ale jakoś się udało. Dzięki za przygotowanie kesza.

Przepiękny finał ukryty w masakrycznym miejscu. Atakowaliśmy na azymut od stony bagienno-rzecznej, więc łatwo nie było. Wielkie dzięki za suer spotkanie i miłą atmosferę. Jeszcze raz ZDROWYCH I WESOŁYCH ŚWIĄT.

Na finał nie mieliśmy specjalnie parcia, ale mangus z małpami zgarnął Marioska. Przez Gliwice przejechaliśmy w kilka minut (Tomasz myślał że jedzie sanitarką do pięknej pacjentki) , został jeszcze tylko  z kilometr przez ciemny las. Pięknej pacjentki nie było ale piękny śląski świąteczny bonus AKQ na kordach czekał na nas. 

Dziękujemy Wam bardzo za finał i za fajną przygodę. Pozdrawiamy

To że długo nikt nie nadjeżdżał wskazywało, że coś robimy źle, spodnie spisuję na straty po jeżynach i bagnie, buty może odratuję. Sam keszyk prześliczny, bardzo się podobał. Dzięki za przecioranie po terenie :)

Widok jak co roku bezcenny o 23:55, z taką dozą niechcenia ale zdecydowanie następuje podniesienie się od suto zastawionych stołów, następnie z gracją i jakby w zwolnionym tempie zakładanie odzieży wierzchniej, przy kontrolowaniu wzrokiem urządzeń mobilnych i na koniec już zdecydowany wybieg wszystkich do keszowozów. Parking, etap, wbijanie kordów i wszyscy w inną stronę biegną, widok niezapomniany. Po parunastu minutach jakże, że radosne spotkanie przy skrzyneczce finałowej AKQ 2017. Patryk, Magda wielkie dzięki za przecioranie prawie 2-kilometrowe po terenie. Warto było

Zielona za całość.

Dziękujemy pięknie za kesza finałowego. Taki świąteczny jakby . Tylko to dojście - masakra . Ponoć przyatakowaliśmy z niewłaściwej strony, ale w opisie nic nie było, że przez bagna i chaszcze nie można . Jeszcze raz dziękujemy i pozdrawiamy.

Nie pamietam o której keszyk zdobyty. Tak czy inaczej 22 zagadki padły (jakoś szybciej mi ten czas przeleciał w tym roku). Niektóre rzeczywiscie wymagały pomocy, ale z większością poradziłem sobie sam.

Finał w Gliwicach fajny, bo w duecie ze Starlet (a w zasadzie głównie dzięki Niej) pokonaliśmy wszystkich, z którymi się mierzyliśmy w rozgrywkach bilardowych.

Skrzyneczka sama w sobie fajnista (właśnie - kto z Was zauważył, że w środku jest stajenka ?? Ja tak !), choć miejsce takie sobie - w samym środku niczego. No ale wiadomo. Jak ma być fajna skrzynka, to musi być w krzokach, żeby nikt kto nie ma, jej nie zauważył.

Najgorsze było jednak jedno - świadomość, że do kolejnego AKQ trzeba czekać prawie cały kolejny rok.

Dzięki za wszystko i do zobaczenia ! Pzdr !

BUMAGibu - dzięki za pięknie przygotowaną skrzyneczkę! Włożyliście w nią wiele pracy i wygląda świątecznie, a zarazem - wesoło. A oprócz samej stricte skrzynki - jeszcze ważniejsza atmosfera którą tworzy i fakt, że jednoczy keszerów. Chwała Wam za to i zasłużona ocena znakomita. Dzięki!

Zdobyte w nocy w duecie z Sebastianem. We wspaniałych warunkach terenowych, czyli błoto i chaszcze.
Do tego oczywiście brak długopisu i latarka w której padły baterie, czego chcieć więcej.
A żeby tego było mało to musieliśmy najpierw zajść od drugiej strony i strumyk nas pokonał.
Ale ubaw był i to się liczy.

Dzieki za całokształt. Spotkanie przy stole, integrację a potem Tokio drift po ulicach gliwic, brodzenie w jakimś torfowisku, przeprawę przez rzeczkę i spotkanie przy skrzynce. Było warto.

Uczestniczyłem w wielu spotkaniach keszerskich, lecz tutaj dzięki zaangażowaniu organizatorów i przemiłym towarzystwie wspaniałych ludzi, bawiłem się więcej niż wyśmienicie. Po podjęciu finału wróciłem do domu brudny jak przysłowiowa świnia. Lecz to dla tego, że podchodziłem do niego z zupełnie innej strony. Od strony bagienno-rzecznej. Jak to powiadają brudny, ubłocony keszer, to szczęśliwy keszer :D

Specjalne podziękowania za transport, bo tak to dobrze nie ma się chyba Prezydent Duda, tudzież Prezes Lech Kaczyński. Na spotkanie wprost sprzed drzwi domu, na spotkanie Jaguarem, a powrót pod same drzwi, dzięki keszerskiej uprzejmości odbyłem, przepiękną   "Limuzyną Daimler Benz"

Oczywiście skrzynkę nagradzam WIELKIM ORDEREM ZIELONEJ GWIAZDY

Odszukana w większej ekipie po niekrótkim spacerze. Podziękowania dla autorów zacnego kesza :)

Pierwszy kalendarzowy FTF !!!! Po genialnym poscigu atenowo-bumagowo-degowym na miejscu pierwszego etapu spotkanie z inna ekipą keszerową. Po spisaniu kordów szybkim marszo-biegiem prawie kilometr przez las. Dobrze, ze długo była ścieżka (przynajmniej my nią szliśmy) tylko pogoda sprawiła, ze zrobiła się błotna zamiast śniegowa nio a pod koniec jerzynowy gaj, który wskazywał, ze chyba tylko w okresie jesienno-zimowym, skrzynka będzie do podjęcia. Każdy gdzieś świeci ale prawidłową lokalizację wyświecił Krejzolekpoczekalismy na resztę i dobraliśmy się zgarniając FTF-owy upominek, za który dziekujemyFajna świateczna i przyjemna skrzyneczka. Niestety zamysłku stajenki nie wyczaiłam, może to przez to zamieszanie, kolejną zarwaną noc ale i tak nam się podobało. Do następnegoWesołych wszystkim.