Znaleziony podczas odwiedzin w Trzebnicy. Jak dla mnie - przepiękne miejsce, uwielbiam taki klimat. Po dotarciu na właściwe miejsce kesz namierzony sprawnie. Dzięki!

TTF
Spędziłem tu godzinkę czasu. Na miejscu spotkałem również pasjonatów urbexów, ale rozmowa trwała krótko bo każdy w swoją stronę. Potem trzeba oczywiście wszystko zwiedzić, obfotografować (ciężkie jest życie keszera) no i wreszcie można szukać. Szukam i szukam, ale kesza nie widzę. Poprzednie wpisy za wiele też mi nie pomogły więc moje poszukiwania rozszerzam znacznie poza skalę jaką sobie obrałem. No i nie ma. Dzwonię do poprzedniego znalazcy i Gura potwierdza mi gdzie był kesz. Czyli jednak, zdematerializował się. No nic, dzwonię do Mekshy i już wszystko ugrane - robię reaktywację. Wracam do auta po sprzęt, kesz już przygotowany, ale coś mi nie daję spokoju. Sprawdzam jeszcze jedno miejsce nadprogramowe i co? Jest oryginalny kesz. Tyle, że zerwał się ze smyczyza dużo nie napiszę co by nie psuć innym zabawy. Dodam tylko, że sam spoiler oznacza że jesteście w dobrym miejscu (pokoju). Wracam szczęśliwy, że jednak kesz był i na koniec oczywiście fotka. W tej euforii zgubiła mnie pewność siebie i wtem moja noga przenika przez podłogę. Na szczęście obok był filar i było czego się złapać, ale uważać trzeba cały czas. Dzięki za fajną miejscówkę i sporego keszka.

Fiona na wieży zdrętwiała ze strachu, na szczęście Shrek wykazał się wyjątkową odwagą i bystrością umysłu. Pałac w stanie agonalnym, ehhhh kolejny piękny zabytek-ruina. Fotki porobione, komnaty pozwiedzane, dziękuję za kesza i pozdrawiam!

FTF

Okolicę znam, bo tydzień temu wyczyściłem całą okolicę na wschód od Trzebnicy. Do samego pałacu jednak nie dotarłem. Zastanawia ilość tego typu obiektów w tej okolicy - szkoda, że większość raczej w stanie podobnym do Brochocina.

Na miejsce podjechałem po pracy - było już ciemno. Obszczekały mnie chyba wszystkie psy we wsiSugeruję zapisać sobie skrzynkę i mapę offline, bo z zasięgiem w okolicy jest duży problem.

Na miejscu najpierw trochę pozwiedzałem, ale ostrożnie, bo podłogi są faktycznie w agonalnym stanie. Ostatecznie wbiłem na miejsce finałowe i zonk. Przeszukałem kilka miejsc, a potem - jak Sławek - wbiłem znacznie za dalekoJak wróciłem do wieżyzlustrowałem ponownie wszystkie miejsca ukrycia i tym razem ślepota ustąpiła. 

Bardzo dziękuję za pokazanie fajnego miejsca i znakomitą zabawę w ten piątkowy wieczór.