Przepadła

Zaległy wpis. Skrzynka znaleziona podczas rowerowej przejażdżki. Górka dała się we znaki. Za to droga powrotna to raj dla dwóch kółek. Dziękuję i pozdrawiam.

Znaleziony razem z koniu789 i bobrix ;)

Kesz podjęty z pewnymi problemami z powodu tego, iż poprzedni podejmujący nie zadbał o odpowiednie odłożenie kesza, przez co natrudziliśmy się z wyciągnięciem go. Mimo wszystko się udało, znaleziony z bobrix oraz drummer_wee
TFTC 

Dobrze od czasu do czasu być "posągiem człowieka na posągu świata"TFC!

Jeanpaul opisał wszystko dokładnie. Ja dodam tylko, że gdy niemal na czworakach pokonywałem to strome zbocze, miałem tylko jedną myśl skierowaną bezpośrednio do Założyciela i wstydziłbym się ją głośno wyrazić słowami. Ale po wszystkim okazało się, że spokojnie można się tam dostać trochę dłuższą, ale znacznie wygodniejszą ścieżką. Sorry Snacku, pospieszyłem się z tą niesprawiedliwą oceną . Dzięki za kesza.

Mimo, że to środek zimy i lekki mróz trzyma, to jednak śniegu brak i ośrodek narciarski na Malince nieczynny. Wdrapaliśmy się z Wojtkiem po najbardziej stromym zboczu i lekko zdyszani popatrzeliśmy w dal, jednak krótko, bo nie dawał nam spokoju pobliski keszyk, którego na pierwszy rzut oka nie widać. Zatem nie jest to typowy +1, choć pewnie każdy go znajdzie, wcześniej lub później. My raczej wcześniejDzięki za rozruszanie kończyn dolnych, dotlenienie i oczywiście za kesza!

Bardzo fajny widoczek.Tą rzekę przechodzę już po raz kolejny i jeszcze nie widziałem w niej wody.Dzięki

Miejsce bardzo fajne, ale z dodarciem miałem kłopot - ponieważ szedłem od strony - OP21FF - więc przedzierałem się przez wyschniętą rzekę i wspinałem pod stromą góręJednak było warto. Dzięki za kesza.

Skrzynka znaleziona wraz z Victorem podczas wspólnego nocnego keszowania. Miejsce doskonale znane. Dzięki za posadzenie w tym miejscu kesza! 

Mało razy miałem przyjemność być na malince, ale za to droga asfaltowa prowadząca do niej zawsze daje mi rozwinąć maksymalną prędkość Mr Krossa. Niestety mister Kross ma już swoje lata i odczuwalny jest najmniejszy luz na piastach więc kolejna próba ustanowienia rekordu prędkości niesie ryzyko zdarcia mojego podwozia i maski przy okazji o asfalt :-). Tym razem Nefryt nie rozpędzał się do maksimum możliwości Reni, bo byśmy przejechali zjazd z trasy. Dzięki za kesza w fajnym miejscu i za możliwość wyrwania się w tygodniu na małą przygodę. 

Podsumowując zacytuję nasz dialog:

V+: o jaki ładny widoczek tu mamy

N+: co Ty, przecież to Zgierz 

Taaa ... już tu kiedyś biegaliśmy po okolicznych skrzynkach - nawet Lilalu to pamięta I tak jak wtedy tak i dziś nasuwa mi się myśl, że miejsce ma ogromny niewykorzystany potencjał.

Autor piszę: "Rowerem da się, choć pewnie w końcówce trzeba będzie podprowadzić" - tiaaa ... podprowadzić ... akurat Ciepnąć w krzaki to i można, ale żeby podprowadzać?!?!

I jeszcze "W okresie funkcjonowania ośrodka może być trudniej podjąć." - to to coś w ogóle funkcjonuje?? Kiedykolwiek??

Fajny spacer.

Dzięki.