Że tak powiem kordy nie są zbyt dokładne. Całe szczęście keszowanie w większej grupie, każdy coś od siebie rzuci i tak skrzynka znaleziona.

Jeszcze przed świtem.

Razem z MiszkąWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Mam wrażenie, że już kiedyś był tu inny kesz... Ale co mi tam,spacer dobra dobra sprawa.

Nawet giece się znalazł przy okazji, ale ten nie... 

Znaleziona podczas podboju łódzkich akalic z Gackkiem, Natikiem i wzorowym :)

Znaleziona podczas owocnego podboju okolic Łodzi w doborowym towarzystwie.

Znalezione wraz z Samantha dość szybko ponieważ koordynaty wskazują miejsce idealnie aczkolwiek trzeba się chwile zastanowić :-)

Kesz znaleziony szybko i sprawnie nocną porą :D

Skrzynka złapana w marszu i w marszu odłożona, bo na placu zabaw roiło się od dzieciarni. Kiedyś już tu byłem, ciekawe po co? :)

Dzięki!

Skrzynka podjęta w drodze powrotnej do domu. Nawet nie gasiłem samochodu, gdyż kesz widoczny z oddali. Zamaskowałem żeby nie rzucał się tak w oczy. Dziękuję i pozdrawiam.

Nowy logbook

W przeciwieństwie do "Koło samolotu" znaleziona bez problemu - świetny pomysł na maskowanieniestety logbook mokry i podarty - potrzebny serwis. TFC!

Już po przestudiowaniu wpisu Jeanpaul'a podejrzewałem jeden element stapiający się perfekcyjnie z otoczeniem, ale rzeka ludzi szła chyba do kościoła, a nie chciałem, żeby mnie ktoś skuł za dewastowanie przestrzeni publicznej, więc na przeczekanie poszedłem szukać szczęścia koło samolotu. Świetny pomysł na maskowanie. DZK!

Przydałaby się wymiana logbooka, bo obecny jest trochę zawilgocony i nieco podarty. Niestety nie miałem już więcej logbooków na wymianę.

W tym parku byłem już w tym roku i to dwukrotnie przy okazji skrzynki "Koło samolotu". Tym razem wystarczyła jedna wizyta. W godzinach porannych pusto i spokojnie więc poszło szybko i sprawnie. Świetne maskowanie. Dzięki za kesza!

bardzo ciekawe maskowanie,

nie powiem w com wdepnął po drodze

Początkowo nic nie zapowiadało, że przy tym keszu spotka mnie coś niecodziennego. Po udaniu się na kordy okazało się, że jestem na niewielkim trawniczku, mam w okolicy parę potencjalnych miejscówek, ale kręci się kilka starszych osób z pieskami. Maskowanie szybko wpada w oko, ale trzeba przeczekać, aż wszyscy się rozejdą w swoje strony. W końcu szybka akcja i do najbliższej ławeczki, aby wydobyć logbook i dokonać wpisu. To poszło sprawnie, choć dzienniczek nie jest w najlepszym stanie, trochę podarty i wilgotny. Gdy już się zebrałem, by odłożyć kesza zauważyłem kątem oka dwie postacie w czarnych strojach po drugiej strony ulicy. Nie byłem pewny, czy mnie zauważyli, ale wycofałem się i wróciłem na pobliską ławeczkę. Za chwilę zza pleców wyłoniły się dwie postaci w czerni z naszywkami POLICJA. Podeszli do mnie, regulaminowo przedstawili i grzecznie, acz stanowczo zapytali, co ja tu robię i co to jest, co leży koło mnie. Uznałem, że nie ma sensu ściemniać i w kilku zdaniach opowiedziałem o geocachingu. Byli zaskoczeni, stwierdzili, że to coś mało medialnego, bo w ogóle o tym nie słyszeli. Zdradzili, że to co ich zaintrygowało w moim zachowaniu, to to, że trzymam coś długiego w ręku, a nie ma koło mnie psa, któremu mógłbym to rzucić. Po znalezieniu ponad 1000 keszy muszę do plecaka zapakować jeszcze jakiegoś czworonoga Wypytywali też o to, jak długo się tym zajmuję, jak dużo osób się w to bawi, aż na koniec stwierdzili, że to coś podobnego do łapania pokemonów. Próbowałem wyjaśnić, że to trochę co innego, ale dostali jakieś wezwanie, więc po miłym pożegnaniu rozstaliśmy się, więc nie wiem, co zapamiętali z naszego spotkania. Mam nadzieję że to, że keszerzy są nieszkodliwi

Przejażdżka noworoczna. Ze znalezieniem nie było problemów. Logbook niestety bardzo przemoczony. Maskowanie sprawuje sie dobrze.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Logbook mokry wysuszyłem.Dzięki

Tutaj już poszło szybko i sprawnie, choć maskowanie idealnie wkomponowane w otoczenieDobra passa dopisała więc można było wybrać się na dłuższy spacer po Teofilowie i okolicach niż zakładaliśmy przed wyjściem:) Dzięki!

Trochę się tutaj pozmieniało przez te kilka lat. I chyba na lepsze, chociaż to 'logo' zamiast samolotu słabo wypada. 
Pamiętam tutaj jeszcze gdy podejmowałem kesza na początku swojej zabawy, nie chciało się raczej dłużej tutaj siedzieć, a teraz to nawet mróz nie strasznyDzięki!

Ta keszyna nam się bardziej podobała, tyle że piękna słoneczna pogoda nie była naszym sprzymierzeńcem. Mnóstwo mugoli 75+ którzy od razu z zaciekawieniem się gapią gdy jakiś koleś kręci się poza ścieżką z telefonem w ręku. Tyle że ja byłem bardziej chytry zauważyłem że dziadki robią regularne okrążenia po ścieżkach parku. Przyczailiśmy się zatem na zjeżdżalni na placu zabaw i w odpowiednim momencie zaatakowaliśmy. Szybka akcja, szybkie wpisy i z powrotem wracamy na zjeżdżalnię. Sukces!

Maskowanie git! Fajny patent, z takim się jeszcze w swoim keszerskim życiu nie spotkałem. Victorowego PTAKA o którym wspomina Olo też nie widziałem w sumie..a jak powszechnie wiadomo lubię ptaki, więc V+ mógłbyś mi pokazać?

PS. jak założysz 3 kesza w tym parku to go wrzucam w ignorowane

Włączyła mi się logika keszerska, która jest bardzo częstym zjawiskiem wśród braci keszerskiej. Przecież  od Trzech misi do tego kesza to do Pabianic jest po drodzeCo nie ?

Kesz złapany raz, dwa. Ładne maskowanie, ładne :)

Miejsce nie porywa. Ale z drugiej strony nie odstrasza. Myślę, że na tej keszerskiej pustyni zwanej TEOFILOWEM każda zielona kropka jest cenna. Ta nam zdecydowanie przypadła do gustu.

Dzięki, wraz z Entete.

Całkiem sprytnie schowana w zieleni zwanej szumnie parkiemMoże zgłoszę do odpowiedniego organu wniosek o nazwanie tego skwerka przed moim blokiem Parkiem imienia..... no mojego imienia ;)  I będę sławna :D  znalazłam JA! dzięki

Super, że pojawiła się nowa skrzyneczka w okolicy mojego nowego mieszkania. Park już poznany. Wieczór i kiepska pogoda nie zachęcały do spacerów więc z podjęciem nie było problemu. Drugie miejsce też cieszyDzięki za kesza.

W pracy odkryłem, że pojawiły się nowości i to w mojej okolicy. Ale kiedy wracałem pomyślałem, że może innym razem. Że mokro, że głodny jestem, że FTF'ów już nie ma, że ciemno i zimno, że już tu przecież bylem, że .... aaa w dupie z tym - JADĘ

Fakt. Byliśmy już tu po samolot, i potwierdzam, że w tym parku (serio?? TO coś jest parkiem?? Taki mikry jakiś ten park ) sporo się zmieniło - w sensie na dobre. Budżet obywatelski to jednak dobre rozwiązanie.

Na miejscu wcale nie było łatwo. Ciemno, komórka szaleje z powodu pogody i wilgoci, ale twardy jestem i sie nie podaje. Myślę sobie "Olo kmiń!!! Kmiń jak Victor, gdzie byś to schował, czego ten V+ jeszcze nam nie pokazał, (kuźwa ciężko coś wykminić bo ten gość nawet PTAKA nam pokazał) ... więc stoję w tym deszczu, w ciemności, osamotniony, opuszczony nawet przez nasz boski sygnał ... i wtem ... olśnienie-przebłysk-migawka "OLO spoiler zlokalizuj!!" - sam nie wierzę, ale się udało dopasować tą fotkę do rzeczywistości, a smak FTF tylko dodał mi skrzydeł, żeby powędrować jeszcze dalej

Dzięki.