Można by rzec, że dziś droga do kesza została przygotowana przez jakiegoś przemiłego aniołka - nie dość że suchą stopą do niego się bez problemu dotrze to jeszcze świeci to cudo z daleka, dla niemugoliJednakże obawiam się, że kesz może nie przetrwać potężnego formatowania parku przez koparki i ekipy budowlane... choć nie wiem czy czasem to nie te ekipy budowlane robotę mi uprościły na maksaObejrzeliśmy z mężykiem całą tą ceglaną wieżyczkę i jak nic ktoś to musiał przygotować dla jakiejś Księżniczki, co by mogła oczekiwać na Zacnego Rycerza na jego Dzielnym Rumaku. Dziękuję za skrzyneczkę#1119

Zgodnie z sugestią autora zrobiona reaktywacja, jako że oryginalny kesz zaginął w trakcie przeprowadzonego niedawno remontu obiektu. Dorzucam aktualny fotospoiler.

Sporo tu się pozmieniało od ostatniej wizyty:
- Salon Wodny został "wyremontowany". Teraz to tzw. utrwalona ruina. Mury zabezpieczone, braki uzupełnione. Nie trzeba już kombinować aby dostać się do środa - normalnie wchodzi się wejściem na poziomie 0.
- Po jakiejkolwiek grobli wspomnianej przez poprzedników nie ma już śladu. Podejrzewam, że została ona stworzona na potrzeby remontu, aby wjechać sprzętem i z materiałami, a potem usunięta. Więc przeprawa przez wodę dalej aktualna.
- Cała przednia część parku ogrodzona gustownym płotem, ale na legalu można wejść. Generalnie teren oczyszczony, ogarnięty, odkrzaczony.

A co do zaliczenia? Pamiętny mojej ostatniej wizyty zabrałem ze sobą stosowny sprzęt i udałem się zdobywać. Fosę przekroczyłem lekko mocząc jednego buta, wbrew planom wszedłem sobie na lajcie do środa eleganckim wejściem i po chwili już wiedziałem, że będę reaktywować. Całe wnętrze po rozległych pracach murarskich, nawet miejsca ze spoilera już nie ma, a co dopiero kesza. Wracając stwierdziłem że jak w pierwszym miejscu było mokro, to w drugą stronę przejdę innym. A tam zamiast zmoczyć buta, wpadłem w wodę po kolana. Taki interes na tym zrobiłem. W grudniu przy 1 st.C? Nie polecam.
Więc wyszło, że za pierwszym razem wodery były zbędne za to potrzebny był sprzęt wspinaczkowy. Zjawiłem się więc 2,5 roku później z takowym tylko po to aby się okazało, ze sprzęt już jest kompletnie zbędny, natomiast wodery zdecydowanie by się przydały. Takie moje szczęście. Ale przynajmniej mogę teraz sobie zaliczyć, chociaż tyle :-).

Trochę gimnastyki i cegły pomurszałe.Dzięki za kesza i miejsce warte poznania.

Nie znaleźliśmy, ale byliśmy z dzieciakami i trochę strach było szukać bardziej intensywne.

Znaleziono

Głęboko ale daliśmy rade. Alkoturystyka KK sekcja keszerska. Zrobiono groblę wiec trudność spada

Skrytka Na Salonie znaleziona dnia 6 października 2019 o godzinie 14:19.

Coś o skrytce:

ciekawe miejsce , o tej porze łatwo dotrzeć


Jest to nasza skrytka numer 24

Bukowie pozdrawiają  gura11

Zapraszamy do Opola ????

Kesz nie znaleziony, prawdopodobnie geoślepota lub skrzynka mogła zaginąć ( proszę sprawdzić ). Same dojście do wyspy było trudne bo po powalonych drzewach, obiekt ciekawy choć w ruinie, nawet są piwnice. Za czasów swojej świetności na pewno było to piękne miejsce z pomostem na wyspę.

Udało się przelotem po braki. Dzięki

Niespodziewany powrót do Parku Pokój na te "trudne" kesze.
Tym razem z woderami.
Łatwo nie było, ale jakoś się udało.
Dzięki.

Wiedzieliśmy na co się piszemy, więc wodery zabrane. Teren dość bagienny w tym miejscu, z kijami w rękach udało się przedostać. Potem wcale nie było lepiej. No cóź, generalnie brudną robotę odwalił Unkas. Dzięki. 

Janosikowy skok przez fosę, potem podkop i mamy go. Emocje były. Dzięki.

Tutaj odpuściłem zaraz przed osiągnięciem celu. Fosę pokonałem bezproblemowo i zabrałem się za ścianę. Nie wygląda zachęcająco i nie ma jak zamontować asekuracji (o ile nie nosi się 15m liny w plecaku). W połowie drogi cegła na której oparłem nogę rozpadła się i tylko dzięki pewnemu chwytowi jednej ręki nie poleciałem na dół. W tym momencie stwierdziłem, że życie mam tylko jedno i żaden kesz nie jest go wart. Bez długiej liny i jakiegoś sprzętu zjazdowego nie polecam.

Przebrnęłam jak dziad z kosturem przez fosę ropy naftowej i jak na górze spojrzałam w dół, to w myślach zaczęłam złorzeczyć Założycielowi, że przez te skrzynkę nie zaliczę ścieżki. Ale nie było tak źle. Posypało się trochę spod moich nóg, ale utrzymałam się na ścianie i kesz znaleziony. Zdecydowanie najlepszy jak do tej pory na ścieżceDzięki!

A już się bałem, że to będzie zwykła parkowa ścieżka, gdzie na domiar złego pokradli pomniki i można podziwiać oprócz cegieł i betonu- las Thx za ulotny momencik zabawy. 

chyba trafiliśmy na idealną porę bo udało się znaleźć fragment gdzie mogliśmy z psina o suchych nogach i łapach przejść na wysepkę. samo zejście po kesza też nie było takie ciężkie bo prawie schody na dół prowadziły a zaraz obok keszyk. fajny widok przez okno na aleje przy takiej pogodzie. świetne miejsce i dziękujemy za pokazanie.

TFTC

Takie kesze lubimy : ) Dzięki.

Znaleziona polecam urokliwego kesza

Prowizoryczny most zbudowany, tftc

Most zbudowany i kesz znaleziony. Dzięki

Podjęta na komandosa, Buty pod pachę i wio po tym bagnie, trochę to śmierdziało ale kesz to kesz trzeba iść ... Dzięki za extremalnego kesza

Edit: Acha zapomniałem napisać że coś mnie pogryzło w tym bagnie, uważajcie to chyba Piranie :]

Jak tu właziłem poprzednio to zaliczyłem fosę jedną nogą, dzisiaj nie było takiej możliwości. Uwaga na ptasie gniazda na dole. A za kesza znakomicie dziękujemy, troszkę forsowne zejście, do góry zawsze łatwiej.

Asysta przy zakładaniu. Trochę było śmiechu podczas eksploracji tego miejsca. Musiałem wejść do środka aby móc dopisać się do logbooka. Uczyniłem to chętnie tym bardziej, że trzeba było obfotografować całość obiektu, włącznie z salonem. Dzięki.

Chyba udało nam się tu zdobyć { FTF } -a z misiek 321.
Dlaczego chyba? No cóż,  długa historia i tak naprawdę nie ma się tu co rozpisywać. Może jedynie  tyle że wchodziliśmy tu trzy razy (więc jakby co możemy już pracować za linoskoczków). Za każdym razem na mięczaka bo wiek nam na to pozwala :). Poza tym w liściach są ukryte kamulce i warto o tym pamiętać mimo wszystko. Przy okazji za zgodą ojca założyciela zamontowaliśmy tutaj zapasowy logbook bo tego wymagała sytuacja. No i dziękujemy przy tym za świetny kontakt.
Keszyk jest niewątpliwie hardkorowy. Kładka dała naturalne możliwości i cieszymy się, że udało nam się go podjąć jeszcze w starym roku