Dawno nikt do Mariana nie zawitał z listem. Marian pozbył się więc lokalu, a nowy nabywca rozpoczął remont i zamierza tam mieszkać.

Quiz nadal pozostaje rozwiazywalny.

Za pierwszym podejściem Maryś nas w jajo zrobił, ale za drugim już udało się dostarczyć list bez problemuRazem z zuza007. Dzięki. Pzdr. 

zaległy wpis - Skrzynka zaliczona razem z marass1111. Dziękuje

Nigdy nie lubiłem pisać listów toteż spróbowałem Mańka odwiedzić. No ale ten wagabunda musiał już wybyć, pewnie na inną fajną miejscówkę. Listów brak, za to butelek nie brakuje, do wyboru i koloru. Domek zwiedzony. W środku tylko koledzy Mariana, dogorywają po ostatniej wieczerzy. Okazuje się, że Maniek i auto posiadał, no bo po co inaczej mieć garaż? Dzięki za kolejną historię Mariana.

Jestem przekonana, że Marian listów nie pisał - z pewnością posługiwał się tylko pismem obrazkowym, czego dowody widać w wielu miejscach jego bytności. Amen. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Ostatnie znalezienia przypomniały o tym, że jeszcze nie zapoznaliśmy się z korespondencją do M. Pora nadrobić zaległości. Późno już, ale co tam, podskoczymy. Mariana nie było, listów nam nijakich nie zostawił. No trudno, inną razą, jak to mówią w Poznaniu. Pzdr, Wojtek

znaleziony

Znaleziona z Brygadą "RR" ;-)

Kesz zdobyty silną ekipą podczas najazdu na Poznań!TFTC

Kesz złapany na spontanicznym wypadzie do stolicy WLKPTFTC

Dzięki za kesza, podjęty grupowo w wesołym towarzystwiePP/PCT/PSZ

Odwiedziliśmy i my Mariana, chociaż oczywiście znów nie było go w domu. Mimo to odnotowaliśmy naszą wizytę w, z trudem wygrzebanym i nie bez poparcia moralnego, kajeciku, a list przekazaliśmy za pośrednictwem Sąsiadów (na wszelki wypadek, bo podobno korespondencja ginie), podczas niezwykle miłej wizyty u Nich. 

Dziękujemy za świetną skrzyneczkę, fajny cert i przemiłe popołudnie. :-)

Skrzynka znaleziona w towarzystwie AA-TEAM i Thorgal1977. Dziękujemy. 

No tym razem List został odnaleziony bez pudła razem z AA-Team i Miiol. Tylko gdzie się Marian wyprowadził. W domu też go nie ma

Ostatnio się trochę pospieszyliśmy ale dzisiaj się udało zlokalizować książkę pocztową typu logbook i dokonać wpisu... Okazuje się, że brakowały nam milimetry ;) 

No, cóż możemy powiedzieć w imieniu Mariana :-).

Marian dziękuje za podrzuconą korespondencję, ale skrzynkę zalicza się na podstawie wpisu do odnalezionego logbooka.

Logbook ten jest jak najbardziej na miejscu i na tym polega zabawa, aby go znaleźć.

Szybki wyskok po Listy razem z MiiOl i Thorgal1977, ale skrzyneczka wcale nie taka szybkapo odnalezieniu "adresu" Mariana, trzeba było wysłać list i okazało się że zaparkowalismy idealnie przy... Marian chyba niedawno odbierał pocztę bo skrzynka pusta więc zostawiliśmy mu listDziękujemy .

Dobry quiz wymaga dwóch podejść. Już byłem w ogródku, już witałem się z gąską a tu na koniec mała zmyłka. Dziękuję za pretekst do wieczornej przejażdżki rowerowej;)

Marian po rekonstrukcji znowu  przyjmuje korespondencję i zaprasza! Uwaga, świeżo  malowane!

Na czas usunięcia skutków dewastacji.

Ktoś bardzo pozazdrościł Marianowi korespondencji i zdewastował pojemnik. Co prawda zawartość ocalała ale niestety część zabawy jest zepsuta. Naprawa i próba przywrócenia pełnej funkcjonalności możliwa po niedzieli. Nie zawieszamy ale w pełni kesz będzie funkcjonował za jakiś tydzień.

Przyjemny quiz, który sprawił mi wiele radości.Na miejscu miła niespodzianka w postaci "listonoszki" RoddaJJowej, która swoją obecnością umiliła nam spacer do Mariana.  Liścik z czułymi słówkami wrzucony, aczkolwiek nie obyło się bez zagwozdki. ;-) 

Z Lubonia na Podolany? Nie, to wcale nie jest daleko, nawet w dzień maratonu. Hyc hyc i dotarliśmy. Na miejscu przywitała nas Da z klanu Ro, jakby skądś wiedziała że przyjedziemy. Pod czujnym okiem założycielki udaliśmy się pod podany kod skrzynkowy, gdzie nastąpiło otwarcie tajnej korespondencji. Zdecydowanie się podobało, nowy świeży pomysł, nowa skrzynka w okolicy (gdzie się podziały te kesze /nowe/), zostawiam zielone.

Kompletnie nie wiedziałem od której strony dobrać się do quizu. Później głowę zaprzątnęły mi inne sprawy, aż do czasu jak zerknąłem na moją okolicę i przeczytałem wpis Ani (choć nie zawiera spojlera). Od razu wiedziałem o co tutaj chodzi, szybkie sprawdzenie i na kordy, no nie,  po nocy listonosz nie chodzi. Udałem się z przesyłką następnego dnia z rana, czyli koło południa. Początki nie sprawiły mi żadnego problemu, problemy zaczęły się później, aczkolwiek telefon na pocztę potwierdził prawidłowość doręczenia. Wpisałem się w awizo, bo gospodarza akurat nie było w domu. ;)

Po tygodniowej nieobecności przyszedł czas załatwienia kilku może nie koniecznie rodzinnych tematów. Zacząłem od dostarczenia korespondencji Marianowi, później wpadłem do Teosia i Rycha i na koniec, już na powrocie do domu, ucałowałem usta Mariana ;-).

Atrybuty faktycznie z przymrużeniem oka ale wszystko zgrabnie poskładane w jedną całość. Kajecik a w zasadzie jego położenie rozśmieszył mnie bardzo. Dzięki. Znakomita + zielone.

Chciał się człowiek wyspać  po trudach weekendu,  a tu jakieś przesyłki....Dzięki :)

Śniłam o Marianie a obudziwszy się znałam już jego adres. Jadąc najkrótszą drogą nie koniecznie najbezpieczniejszą prawie utopiłam sie w kałużach na drodze do lasu. Spacer do domu Mariana przez las -myślę sobie teraz- był bardzo niebezpieczny, przecież wiecie w jakim amoku jest człowiek mający wizję zdobycia FTF-a . Na miejscu znalazłam mnóstwo rzeczy, które według wskazówki można było "delikatnie" pociągnąć, Marian posiada wiele interesujących przedmiotów w swoim obejściu, spędziłam u niego prawie godzinę! z pewnością doskonale ma zabezpieczony dostęp do poczty  Wielkie dzięki.   

szare szeregi imieninowych dni w kalendarzu ,  kod pocztowy Wrocławia i i inne różne blubry a między nimi MARIAN projektował moje sny dzisiejszej nocy a ma się ochotę rzec :

"Precz z moich oczu!... posłucham od razu,

Precz z mego serca!... i serce posłucha,

Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu

Moja i twoja pamięć nie posłucha."   

Szósty zmysł kazał ten jeden raz wrócić do dawno zarzuconego zwyczaju i zajrzeć na "Moją okolicę" przed wyjściem z domu. Tak naprawdę, to już w drodze na parking... Tym sposobem, kiedy przyszedł mail z powiadomieniem o nowej skrzynce jechaliśmy już na kordy rozwiązania. Podobnie do autorskiego teamu, my też żywimy sporo sympatii do Mariana, w naszym przypadku za sprawą miejscówki, w której znaleźliśmy naszą pierwszą skrzynkę z tej serii. Do większości z nich mamy strasznie daleko więc z tym większą radością powitaliśmy nowego marianowego kesza w naszej okolicy.
Podpowiedzi nie czytaliśmy ale nie tylko dlatego mam kilka wątpliwości co do atrybutów. Rozwiązania ani znalezienia etapów co prawda nie utrudniły ale z wpisem poszło już trudniej... Ale o tym może pogadamy sobie na WIO ;).
Za gwarę, za nowego kesza w Poznaniu, za pewną wredność leci zielone. FTF, TFTC!