Ciemno i mokro. Pozaglądałem tu i tam, ale nie znalazłem :(

Chwilka szukania. Dzięki

Tftc! Jurajskie wędrówki - dzień V - z Wielkim Grabem i Arturo - dziś w planach dolina Będkowska uważana za najpiękniejszą z dolinek;) Jak zwykle w głowie ułożona pętelka - startujemy właśnie z Będkowic. Kesz opierał się dłuższą chwilę a to z powodu nie do końca dokładnych kordów (nie kościół jest przedmiotem obszukiwań).

Rodzinne keszowanie.

Dzięki za pokazanie miejsca i założenie skrzyneczki :)

Kościółek swoją kamienną konstrukcją przykuwa uwagę. Ładnie. Dzięki

Sprawna akcja. TFTC. Razem z Volframem i fazi95.

Nawet udało się że nikogo nie było w okolicy. Razem z Pawello i Fazii95. TFTC!

Ooo zapomniało się zalogować. Dzięki.

Bardziej na widoku się nie dało, a my szukamy po krzakach. Wydaje się, że kesz oryginalny, choć logbook nie do końca na to wskazuje (trochę mało wpisów? ale za to oryginalna pieczątka ryska?). Taki trochę kesz zegadka. Reaktywacji chyba nie namierzyliśmy.

Kolejna wyprawa na kesze z podkrakowskich dolinek. Trasa była wymagająca, bo rowerowo piesza, a przewyższeń nie brakowało. Większość keszy, nawet jak nieobecna, pokazywała ciekawe i warte odwiedzenia miejsca, bądź obiekty.
Nie wiem, jak poprzednicy, ale ja musiałem użyć śrubokrętu do otwarcia pojemnika. Dzięki

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Pomyliłam kościoły i był poprzednio inny log. Po chwili udało się namierzyć wisielca. Dziękuję:)

Parę chwil buszowania po najbliższej okolicy i keszyk znaleziony. Dziękujemy.

Sobotnie zbieranie z Wilqe, Słoniem i Wernyhorą

~LittleElephanto

Tak przy okazji 

Kościół ładny. Kesz racja szybki i przyjemny.

Kościół jak kościół - nic dodać, nic ująć.
A kasze jak nie było tak już jest.
TFTC.

Dzięki za kesz.

Reaktywacja po konsultacji telefonicznej.

niedzielny spacerek z Połówką co by załapać się na wiosenne słońce :)

fajna konstrukcja , taka irlandzka :) 

kesz szybko wypatrzony i dobrze bo co rusz ktoś przechodził obok a zwłaszcza kręcił się gościu z domu naprzeciw 

dzięki pięknie 

Nocne podejście to najgorsza opcja. Pies z naprzeciwka to jakaś rozwścieczona bestia. Jak się rozkręciła w ujadaniu to w ciągu czterech minut właściciel 3 razy z domu wyszedł i przekleństwami rzucał w stronę bestii. Stresująca sytuacja - odpuściłem na lepsze okoliczności przyrody  :)

Pierwsze podejści nocne nie pokazało rezultatów, bo kordy trochę nas zwodziły, wysokośc nie ta a do tego okoliczni mieszkańcy w oknach i ciągle szczekajacy pies odkrywajacy nasza obecność. Dopiero z rana zdobycie FTFa jak podnieśliśmy głowę wyżej to aż się dziwiliśmy, jak moglismy go nie zauważyć.