25.04.2024 - 05.04.2024 / Mega Majówka Łódź i okolice rowerowo. Wycieczka szlakiem keszy z GC i lokalnego serwisu OC.

27.04.2024 Miała być wycieczka rowerowa, a wyszła keszowa ledwo 42km Pabianice - Łódź w 7 godzin, a wszystko przez las krzyży keszy.

Trzecie podejście do tej serii, najpierw porażka, bo intensywna burza, następnym razem upał, aż w końcu w wolnej chwili zimą w weekend miałem podjechać autobusem. Okazało się że w weekendy autobusy do Wozieradów nie banglają. Więc wyprawa czekała aż do dzisiaj. Wszystkie kesze w stanie OK i jeszcze długo przetrwają, ku uciesze gawiedzi. Żeby nie psuć zabawy, a może raczej zachęcić jeszcze nieprzekonanych. jeden demonstracyjny obrazek czego można się spodziewać znaleźć / spotkać :

Każda sowa jest inna, oraz ręcznie wykonany atrybut. A teraz do rzeczy.

Niestety literek nie zapisywałem, brak również jednego kesza, którego fizycznie nie ma w terenie, Więc bonusa nie ma. Schowany w schowanych keszach. Dzięki za całość, każdemu polecam.

Więcej w opisach na geocaching.com Więcej we wpisach na opencaching.pl

THX ZA CACHE !!!!

Po zdobyciu finałowych kordów i przeczytaniu wcześniejszych logów mieliśmy już pewne pojęcie o tym co zastaniemy, jednak po dojechaniu na miejsce ogarnęło nas zwątpienie... Ostatecznie skorzystaliśmy w telefonu do przyjaciela i za zgodą Właścicielki (którą złapaliśmy na obiedzie na mieście) wkroczyliśmy na teren finału i dotarliśmy do finałowego skarbca! Na oglądaniu wnętrza i łamaniu kodu do kłódki (w trakcie zbierania ścieżki nie wszystkie podpowiedzi wpadły nam w ręce) spędziliśmy tyle czasu, że Autorka zdążyła nas jeszcze złapać. Bardzo miło było poznać osobiście Twórczynię tego całego bajkowego zamieszania :)

Jako, że finał wyszedł mi nieco dalej od skrzynek leśnych to postanowiłem się upewnić u Właścicielki czy czasem czegoś nie pomyliłem. Okazało się, że to jednak tam. No to jadę. Na miejscu znowu zwątpienie, a trzeba było przeczytać logi to byłoby łatwiejBardzo ładna skrzynka, która faktycznie zasługuje na finał jak i na miano skrzynki tygodnia. Bardzo dobrze zaopatrzona, a po otwarciu prezentuje się niczym bursztynowa komnat(k)aŚwietna robota, a zarazem ogrom włożonej pracy i serca. No i te śliczne certyfikaty. Dziękuję.

A ja się dziwię jakim cudem jeszcze nie zalogowałem znalezienia! (chociaż patrząc na poprzedni wpis, to nie jestem sam)
Na evencie byłem, skrzynki zdobywałem, finał znaleziony i przepiękny cert do dziś ze mną jeździ ;)

Czego to ja nie zalogowałem! Taka gratka dla keszera żeby podejmować ciężko wypracowane finały projektów tak fajnych jak ten. Dziękuję za całość, którą miałem przyjemność zdobywać kilka razy z różnymi ludźmi. 

Ten wpis będę edytował pewnie ze 60 razy. 

Po pierwsze každá Skrzynka z tej geo ścieżki została przeze mnie oceniona jako znakomita. 

Wszystkie mi się podobały, czego trzy doceniam szczególnie - Owca, Zdeňka M, oraz czternastkę. 

Sam finał urzekł mnie miejscem w którym się znajduje, gospodarzem sympatycznym który stwierdził gościnnie że trzeba szukać i można przewalić na drugą stronę siedem dziewiątych 'wyznaczonego terenu. 

No i Sara.. Ach Sara ❤️

Po kilku 

Keszowanie w ramach testów pierwszej, w mojej 10 letniej karierze opencaching pieczątki ;)

Wbić się do takiego kesza, to istny zaszczyt.
Dziękujemy za całą ścieżkę, gościnę, piękny finał i chwilę radości z psemDo zobaczenia!

Dawno się z właścicielką nie widzieliśmy. Była więc okazja by wpaść pogadać i zaliczyć kesza :))
Dzięki Elfiku za przyjemny finał i ładne certy :)))

Finał nieźle schowany, ujawnił się dopiero po dłuższej chwili poszukiwań. Kawusia i ciasteczko jako wartość dodana do kesza były przepyszne. A poza tym bardzo miło było znowu Cię zobaczyć. Jabłka obrane, uduszone i zamrożone. Za tydzień zrobię z nich szarlotkę. Jeszcze raz wielkie dzięki.

Skrzyneczka super, ale co tam skrzyneczka. Dzięki wielkie za spotkanie i pogaduchy.

Jak stwierdził Andre0373 - tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć. Gwiazdka to za mało, zwłaszcza jeśli się śpi w domu Autorki, zjada jej krupnik i głaszcze jej psa. Anielska cierpliwość Autorki wyraża się zarówno w wydziubdzianiu wszystkich skrzynek, za co nie mogę wyjść z podziwu, ale i w wytrzymaniu ze mną przez półtorej doby. Ponadto cała ścieżka jest zadbana i regularnie serwisowana. Dziękuję stukrotnie.

Do zaliczenia finału przyczyniła się Zueira, która miała porachunki z Gitkeszynką. Spotkanie odbyło się dzięki uprzejmości właścicielki geościeżki i jej męża, a przy okazji zaliczyłem finał, którego mi brakowało.  Podczas podróży straszna nawałnica, deszcz ,grad ,silny wiatr, zalane ulice, prędkość 10km/h. Wycieraczki nie nadążają. Ale po przyjeździe na miejsce pogoda odpuściła. Na miejscu, miła rozmowa, czochranie pieska, zaliczenie mobilniaków, jak się okazuje razem z przeniesieniem... No i poszukiwania finału wraz z  Zueirą. To co znaleźliśmy, nie da się opisać słowami. To trzeba zobaczyć. A co było w środku to ...tego też nie da się opisać słowami. A certyfikaty są.... Tego nie da się opisać słowami. To wszystko trzeba zobaczyć na własne oczy. Kawał dobrej roboty. Gwiazdka to za mało. Dziękuję za super skrzynkę i miło spędzony czas w miłym towarzystwie.

Byliśmy bardzo ciekawi finału, który rozsławiany jest przez Brać Keszerską po całym keszerskim świecie, więc z drżeniem serca stawiliśmy się u bram.

Przywitała nas przyjacielska, rada gościom Sara, a za chwilę pojawiła się i sympatyczna Założycielka wraz z Mężem i zachęciła do pobuszowania po podwórku.

Skrzynka rzuciła nas na kolana: w przenośni i dosłownie. Nie znajdujemy słów, by ją opisać - a to, co zobaczyliśmy, było dopiero pierwszą częścią zaskoczenia.

Gospodyni  podpowiedziała nam jedną cyferkę, której nie znaleźliśmy w żadnym keszu, ale i tak nie od razu wpadliśmy na odpowiedni ciąg cyfrowy, a to było warunkiem dobrania się do drugiej części skrzyni.

W końcu szyfr padł i mogliśmy ponapawać się bogactwem zabawek oraz przepięknych certyfikatów, z których jeden zamieszkał z nami w domu na poczesnym miejscu.

Dziękujemy za gościnę, miłą rozmowę no i radość ze skrzynki i przepraszamy, że tak szybko musieliśmy iść, ale nie lubimy jeździć po zmierzchu.

Serdecznie pozdrawiamy i Ciebie, Elfie i Twojego Męża i ściskamy łapkę Sarze. :-)

Bajkowy szlak znalazł zwieńczony gościną w królestwie twórców. Elfickie pogaduchy o barankach, sowach, przetworach, remontach, samochodach... przy łaszącej się Sarze dodały przygodzie pikanterii za co jestem wdzięczny. Bardzo mile to wspominam. Na domiar wszystkiego dane mi było podjąć finał (przy wsparciu właścicieli). FINAŁ NAD FINAŁY - BAJKOWY! Kto nie widział nich zdobywa! Ja czegoś takiego wcześniej nie widziałem.

Certyfikat codziennie cieszy oko. Gwiazdkowo dziękuję i serdecznie pozdrawiam. Do zobaczenia.

Trochę zeszło, zanim zrobiliśmy całość, po finał też jechaliśmy dwa razy. Nie mniej całkiem zacna skrzynka no i zawsze miło się spotkaćOcena znakomita i rekomendacjaaaaa no i ta sunia! 

Wyśmienity finałZachwycający, świetnie wyposażony, pieczołowicie zamknięty - nawet trudno było się nam tam dostać ;) 

Całkowicie zgadzam się z poprzednikami - jedna gwiazdka to za mało :) 

Jak zobaczyłam gdzie prowadzą kordy finału to się lekko załamałam. Bo ja tu z rowerem, powili zbliża się zmierzch, a fajne byłby dotrzeć do domu przed nocą (prawie się udało). No ale myślę - jadę, nie wiadomo kiedy będę ponownie w okolicy. I nie żałuję! Żeby nie spoilerować, to napiszę tylko, że było bardzo miło, skrzynka mnie oszołomiła, a tak najbardziej to podobały mi się drzwiczki.Piękne certyfikaty! Dziękuję!!!!!!!!

Ahh.. co to była za przygoda... Podziwiam cały trud włożony w wykonanie każdego kesza i całej geościeżki. Każdy kesz pięknie wykonany. 

Finałowa skrzynka na pewno pozostanie nam w pamięci.. niesamowite skarby, szczęka opada do samego dołu. Dziękujemy bardzo!!!

Wpis mocno zaległy :)  Bardzo miła wizyta na sam koniec dwudniowej przygody.  Dziękuję za kesza.

WOW!!! Niesamowite. No i wreszcie na jakimś keszu nie mokłem. A ta szarlotka jeszcze mi pachnie...

Wielkie dzięki.

Nie jest łatwo ocenić coś, czego doświadczyć można niemalże wszystkimi zmysłami.

Przepastnie bogate wnętrze, przecudowne okoliczności.

Do tego mnóstwo uśmiechu i serdeczności....i żeby pomarudzić..."tylko szarlotki żal":(

PRZEPIĘKNIE!!! DZIĘKUJĘ!!!

Cały dzień niezbyt komfortowego marszu po lesie, aby dotrzeć do tego wspaniałego miejsca.

Miła atmosfera, mega bogata skrzynka z ogromem metali i kamieni szlachetnych.

No i certyfikat, który teraz do mnie się śmieje.

Serdecznie dziękuję za to doświadczenie.

Zajeżdżamy na miejsce... Niedziela. Nie dowierzam, mimo podpowiedzi. Sławek prawie robi desant, jednak bestia czai się po drugiej stronie..

Mimo podpowiedzi, przeszukałam pobliskie drzewo i nawet coś znalazłam, niemniej jednak nie skrzynkę. Sławek wykonuje telefon. Okazuje się, że trafiliśmy bezbłędnie. Dalej już przywitania i szukanie finałowej skrzynki w asyście bestii, której trzeba piłki rzucaćZnalezienie finału to jednak nie wszystko! Trzeba tajnym szyfrem dostać się do środka i trochę nam to zajęło, niemniej jednak udało się bez gumówkiA co tam w środku jest! Normalnie prawie Bursztynowa Komnata! Certyfikaty wypieszczone, cieszą teraz nasze okoPrzy okazji była też bardzo miła pogawędka przy herbacie i obowiązkowe mizianie pieseła i rzucanie piłkami. Wyjechaliśmy już po ciemku :D

Baaaardzo dziękuję za tak fajnego kesza!!!! Będę to długo pamiętać!!! Pozdrawiam

I tu historia zrobiła się rozbudowaną opowieścią. Najpierw niepewnie podszedłem do wyliczonych koordynatów, bo to lekko zwiało w stronę nazbyt cywilizowaną, a wiadomo że barbarzyńcy ukochali leśne rozrywki z Driadami ponad miejski zgiełk. Ale jako, żem nie zwykł wymiękać, palę moją stalową bestię i pędzę na spotkanie nieznanego, bo przygoda niejedno ma imię i czasem niespodziewany krok, postawiony poza bezpieczny próg , spowoduje lawinę zdarzeń , których opowiedzieć w krótkim logu niesposób. I także tutaj opowieściom końca by nie było, gdyby nie dołączyły się do nas mityczne komary, wielkie jak latające krowy. Wstępnie planowałem zrobić cichy desant, jednak piekielny ogar blysnął swym złowrogim ślepiem , stawiając mą praworządność do moralnego pionu. A zatem połączyłem telepatyczne zwoje z 19 tysiącami 586 elfami i został mi wystawiony słowny glejt, zezwalający na eksplorację zakazanej strefy. Została zbadana magiczna, latająca taczka, rośliny z których w jeden dzień wyrasta wielka puszcza, Cerber się schował, bał się że poszukiwania mogą zahaczyć i o jego delikatną naturę. Jednak niezawodne zmysły poprowadziły i wrota zostały odnalezione. Jak złamać pieczęć ? Ja to bym porostu złamał, ale nie wypadało być tak nazbyt dosłownym. Zatem rzuciłem na siebie spell "jestem blondynką" i udało się wydębić, bo skrzynia dębowa. Jako, żem syn surowej ziemi, to skarby tego świata nie zamgliły mych zmysłów i godnie powróciłem z niebezpiecznego szlaku , by oddać się szalonemu wirowi prawdziwych bogactw, jakim jest drugi człowiek. 

No nieźle... nie widziałam jeszcze kesza w takiej lokalizacji! Zaintrygowani i zachęceni przez Dobrego Duszka tego miejsca zaczęliśmy poszukiwania. Próbowaliśmy wypatrzeć fragmentu ze spoilera, a okazało się, że trzeba szukać go trochę w inny sposób ;)

Sam kesz - MEGA WOW! Niesamowity! Widzieliśmy już kiedyś podobne i równej wielkości "coś" ;), ale to dodatkowo ma jeszcze +50 do zarąbistościPrzepięknie wykonany i dopracowany w najmniejszym szczególe. Skarbów w środku co niemiara. A certyfikaty?! No to już chyba każdy musi zobaczyć sam!

Wszystko przepiękne! Jak już powtarzałam to nie raz na tej ścieżce - ogromny szacun dla autorki!

Bardzo, ale to okropnie bardzo dziękujemy za tego kesza. Chyba długo jeszcze nic go nie przebije.

Było nam również bardzo miło poznać Dobrego DuszkaJak się okazuje - świat jest mały!

Wieelkie dzięki za tak dopracowaną i sympatyczną geościeżkę!
Całość zajęła nam 2 dni, moze dla jednych aż, ale dla nas tylko...z przyjemnością wrocilibysmy tu na więcej spacerów. Miejsca skrytek idelanie dobrane, przyjazne nawet dla najmłodszych początkujących keszerow, ale miejscami nie obejdzie sie bez lekkiego dreszczyka emocji w spotkaniach ze strażnikami keszy... Las niezwykle urokliwy i roznorodny. Tyle o miejscu. Na jeszcze wiekszą pochwalę zasłużył najmilszy Elf jakiego znamy! Elf i jego sympatyczni towarzysze :)  Wielkie brawa za pomysł i precyzyjne przemyslane i starannie wykonane kesze. Mielismy sporo frajdy w rozpakowywaniu każdej skrzynki! Ach...cudowny powrot do dzieciecych lat... A na koniec kesz finalowy...no to juz mistrzostwo przekraczajace nasze najsmielsze oczekiwania. Ale o tym sie nie rozpisze...poprostu sami musicie to zobaczyc...skarby nie z tej ziemi! Na naszej coprawda niedlugiej liscie zdobyczy calosc zajmuje 1 miejsce.
Dziekujemy serdecznie za tą bajeczną przygodę!

Cóż to była za akcja. Deszyfrowanie kompletnie mi nie poszło. Oficjalnie to dlatego, że już dawno nie powinno mnie być w tym lesie, bo byłem umówionyNa szczęście telepatycznie przyciągnąłem Założycielkę, która poratowała biedaka i podała wszystko jak na tacy.

Takiej skrzynki jeszcze nigdy nie widziałem. Piszę o niej samej, jak i o jej zlokalizowaniu. Cała intryga dopracowana ze szwajcarską precyzją.

Po prostu ŁAŁ!!!

Poop napisał, że dałby z 5 gwiazdek. Też bym dał tyle, a oto za co:

1. Za masę roboty włożonej w wykonanie skrzynki

2. Za świetne certy (trochę głupio mi było brać takie cudo).

3. Za osobiste zaangażowanie.

4. Za całokształt i porządne zwieńczenie przewspaniałej geościeżki.

5. Za pokazanie, że tak duża ścieżka leśna nie musi składać się z samych preform.

Dzięki i pozdrawiam serdecznie :)

Takie finały to aż się chce zdobywać!

Po dojechaniu na miejsce w pierwszej chwili zwątpiliśmy, jednak nie było się co bać. Czworonożny strażnik, a właściwie strażniczka przywitała nas z euforią. Udało się też poznać samą założycielkę ścieżki.

Co do skrzynki, to zrobiła na mnie największe wrażenie ze wszystkich zebranych do tej pory. No po prostu WOW. A po otwarciu... Certy i logbook po prostu imponujące. Jak prawie nigdy nie brałem certyfikatów, to tutaj grzechem by było nie wziąć.

Swoją drogą stado owieczek też robi wrażenie ;-)

Oby więcej takich skrzyneczek. Jakbym mógł, to bym dał z 5 gwiazdek.

Rodzinny wypad na bajkowe skrzynki - łącznie 2dni, sporo kilometrów w nogach, trochę autem.

Piękne dzięki za cały projekt, towarzystwo na skrzyneczkach, zaproszenie na ciepły posiłek po leśnych zmaganiach i piękny duży pojemink finałowy i wyjątkowe certy :)

polecam każdemu bajkowe skrzyneczki

Weekend sobie przedłużyliśmy i ruszyliśmy do łódzkiego na kesze ;)

Ale super ta skrzynkaMega zawartość i wisienka na torcie całości :) 

Przy okazji dziękuję autorce za towarzyszenie nam w spacerze + za ugoszczenie u siebie. 

Witaj elf19586!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

Noooo i to jest skrzynia na miarę finałuPięknaCzęsto w ścieżkach te skrzynki finałowe są jakieś takie zwykłe, a ludzie sypią gwiazdkami w ramach podziękowania "za całość". Tu nic z tych rzeczySkrzynia broni się sama!! Czaderska i jeszcze świeci :0 Majstersztyk. Sama przyjemność z podejmowania, czapki z głów. Capnęliśmy jednego certa. Teraz właśnie zobaczyłem, że jest doposażony w magnesikFajnie - już wisi.

Początkowo zdziwiłem się, gdzie mnie kordy wywiały po wyliczeniu, ale już się nie dziwie. Ja bym tego w lesie w samopas nie zostawił :)

Dzięki.

P.S. A kto nie dał gwiazdki ten trąba :P

Skrytka finałowa świetna - ogrom pracy też robi wrażenie. Czworonożny strażnik najlepszy z możliwych. 

Dziękujemy za możliwość podjęcia.

Już mieliśmy obawy, że finał będziemy musieli odłożyć. Jednak nie. Po kontakcie z Założycielką nawiedziliśmy siedzibę Elfów. Przemiły Gospodarz umożliwił poszukiwania i udało sięSkrzynki finałowej, istnego skarbu nie będę szpecił swoimi nieudolnymi opisami, to TRZEBA zobaczyć.

Wielkie dzięki za mile spędzony dzień, będę śledził poczynania Elfów i może kiedyś spotkamy się na "szlaku". Pozdrawiam.

Po ustaleniach z Założycielką szybki nalot na Lutomiersk. Finał godny projektu. Piękna rzecz! Podziwiam wkład pracy. Dobrze, że jest w bezpiecznym miejscu. A certyfikaty jakie urocze! I na dokładkę pieszczochy od Sary i orzechy od Małżonka. Dzięki wielkie

… więc dalej zgodnie z instrukcja założycielki udaliśmy się pod wskazany adres , powitał nas sympatyczny pan domu i pod jego okiem rozpoczeliśmy krótkie poszukiwania , naszym oczom ukazał się … nie , nie las krzyżyale OGROMNE , PRZEPIEKNE I FANTASTYCZNE dzieło autorki , robi wrażenie , długo się zachwycaliśmy zawartością , poczęstowałem się certem a zostawiłem bytomska piłke , warto było spędzić dzień w lesie i tu podjechać , piękne dziekuje 

Dzięki.Finału nie da się opisać.To trzeba zobaczyć.

Finałowa skrzynka bardzo mnie zaskoczyła. Początkowo swoją lokalizacją, z odnalezieniem której mieliśmy sporo problemów, mimo zdobytych wskazówek. Potem poszukiwanie finałowej skrzynki: pierwszy raz w życiu szukałem kesza w ten sposób, na szczęście uniknęliśmy większej kompromitacji. A finał po prostu mnie powalił: widać w każdym szczególe ogrom włożonej pracy. Ręcznie robiony certyfikat znalazcy będzie ozdobą mojej tablicy z podobnymi trofeami. Bez dwóch zdań - ocena znakomita i zielona gwiazdka za tę skrzynkę i za całą ścieżkę. Dziękuję bardzo

Fi­nis co­ronat opus jak mawiał Owidiusz, czyli koniec wieńczy dzieło. Świetna ścieżka, zakończona wielkim finałem. Poczułem się jakbym znalazł jakiś skarb piratów. Było tak wiele rzeczy do oglądania i podziwiania, że nie jestem pewien, czy wszystko obejrzałem. Gratka dla poszukiwaczy skarbów. Oczywiście ocena znakomita i zasłużona zielona gwiazdka. Dzięki za kesza!

Nie spodziewaliśmy się, że na finał przyjdzie nam zjechać z terenu i jechać do LutomierskaAle koniec końców wyszło zabawnie i wesołoZwaliliśmy się na posesję na Kątnej w szóstkę, pan który nas przywitał był tajemniczy ale wszystkowiedzącypies chciał wszystkich zalizać, a finał okazał się niesamowitą skrzynią skarbówWszyscy byliśmy pod wrażeniem wykonania, dopracowania, a certy przesłodkieDziękujemy za możliwość podjęcia tej skrzynki, nawet tak niekonwencjonalną ;)

Znaleziona podczas owocnego podboju okolic Łodzi w doborowym towarzystwie.

Nie ma co się rozpisywać, trzeba ją zobaczyć i zachwycać się. Zdobywanie finału zostało już opisane przez: Aki., jemiolka, Oni_on_Pejot. Dziękuję za możliwość podjęcia tego wspaniałego KESZA.

Znaleziona podczas podboju łódzkich akalic z Gackkiem, Natikiem i wzorowym :)
Skrzynkę dane nam było podejmować większą ekipą, bo ze spotkanymi wcześniej jemiolką i Oni_no_Pejotem, w towarzystwie tajemniczego współwłaściciela i jego milusińskiego owczarkaSama skrzynka to prawdziwy majstersztyk! Przepięknie wykonana z ogromną dbałością o szczegóły, a certyfikaty, które w niej się znajdowały, są chyba najładniejszymi z tych wszystkich, które dane mi było widzieć dotychczas.
Bardzo dziękuję za możliwość podjęcia finałowego kesza jak i samej ścieżki. Dla takich skrzynek warto przejechać te kilkaset kilometrów!

No c ja mam tutaj napisać, kto był to wie...kto nie był ten się dowie...warto warto i jeszcze raz warto zdobyć finał..my co prawda trochę po evencie i pewnie inaczej niż w zamierzeniu ale nie znaczy to że całkiem niesłusznie...bo swoje przeszliśmy..super ale mi się podobało..aż się oczy zaszkliły ;)

Dziękuję za całość!!

ps. edycja...jakoś mi się gwiazdki zapomniało ale już naprawiam błąd ;)

Każdy final to wisienka na torcie. Tutaj powiedziałabym, że mega wiśnia. Ogrom pracy i pomysłowość, jakie autorka włożyła w wykonanie skrzynki finałowej budzi uznanie, szacunek, podziw i wywołuje uśmiech bo zawartość skrzyni jest zaskakująca. Łatwiej powiedzieć, czego tam nie ma, niż co jest. Kto ciekawy, polecam i bardzo dziękuję :)

Gwiazdka należy się jak psu zupa. Super super i jeszcze raz super. Jestem pełna podziwu włożonej pracy która przełożyła się na taki cudowny efekt. A cercik to już miodzio do kwadratu.

Jeszcze mogłam poznać małżonka i pocieszną Sarę która mnie powitała jakby znała mnie kupę lat ;)

Dziękuję Ci Elfik jak nie wiem co :)

No to i ja mogę w końcu oficjalnie pozachwycać się finałem, więc się zachwycam.Dla mnie takie skrzynki, to majstersztyk majstersztyków, cud techniki i ucieleśnienie kreatywności założyciela. Finałowy skarbiec ląduje w moim Top10 keszowych perełek i... czekam na więcej terenowych skrzynek spod znaku elfa. ;)

Dzięki raz jeszcze, pozdrawiam!

Są takie chwile w życiu keszera gdy logując skrzynkę brakuje mu słów by opisać swój zachwyt, podziw i uznanie dla pomysłu i wykonania. Zielonych gwiazdek galaktyka, wszechocean ocen,, znakomite". 

znaleziona czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałem to trzeba zobaczyć

Niesamowicie wiele pracy włożone we wnętrzności keszy. Zanim się wpisałem długo oglądałem rękodzieła i nie mogłem wyjść z podziwu. Po drodze spotkaliśmy kilku keszerów. Przyjechaliśmy tu nie będąc pewnymi, czy uda nam się ogarnąć to w jeden dzień, jednak jest to możliwe, chodząc z buta. Tu już na spotkaniu przekierowano nas na finał, wielkie wooooow i kupa bajerków. Dzięki za certy, zdobią lodówkę :). Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Podjęta w zespole BIM&CAD3D. Skrzynia finałowa olśniła mnie dosłownie! Odjęło mi mowę. Na bogato! Aż mnie ręce swędzialy, żeby coś zabrać ze skarbca. Jak w bajce Alibaba i 40 rozbójników: sezamie otwórz się! Certyfikaty przeurocze. Takie bogactwo! No no robi mega wrażenie. GENIALNE. Ujął mnie ten kesz mocno za serce. Przepiękny przeciwny przesliczny. Jak bym mogła to bym dała że 3 gwiazdki. A co tam 3. To za mało! Z 10, albo i 100 bym dała... Tftc 

towarzystwo zacne, pogoda wspaniała, no i te poziomki:)
najpierw sezamie otwórz się, a potem istne Bizancjum;)

A mnie brakło słów. Zwłaszcza na ilość i jakość certów. Chciałam nagrabić dużo, ale ograniczyliśmy się do 2. Jeden na ścianę a drugi już codziennie ze mną chodzi przy torebce:) Cóź powiedzieć.. po prostu dziękuję.

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. TFTC.

Tę skrzynkę powinno się znajdować na koniec jako nagrodę za cierpliwość i odgadniecie wszystkich zagadek. Ale co tam, dzieci w naszej rodzinie są zbyt niecierpliwe, żeby czekać do samego końca. Piszę o Marcinie, Krzysiu i o sobie oczywiście ;)

Tak jak już to było powiedziane na evencie i jak napisała pani_ka: toż to istny SEZAM. Bogactwo aż przytłacza. Ja bym poprzestał na tym co widać po pierwszym otwarciu ale tak czeka jeszcze więcej i więcej. Dzieci obłowiły się w fanty a niestety wzięły więcej niż dorzuciły dlatego ten bilans obiecuję nadrobić w najbliższym możliwym czasie. Właściwie to mam ochotę dorzucić tam jeszcze więcej i więcej, bo to zawsze ogromnie cieszy oko, kiedy kesz wypchany jest po brzegi wszelkiego rodzaju fantami.

Kesz sam w sobie jest rewelacyjny a w dodatku jest zwieńczeniem rewelacyjnej ścieżki dlatego też przyznałbym tu "TURBOREKOMENDACJĘ" gdyby tylko takowe istniały. Ale ponieważ są tylko te zwykłe zielone, których i tak masz już elfiku na pęczki to musisz się tym zadowolić. 

A wszystkim, którzy się zastanawiają czy wybrać się po tę ścieżkę gorąco polecam. To już trzecia bajkowa ścieżka w Łodzi i okolicach i wychodzi na to, że Łódź staje się bajkowym zagłębiem. I dobrze. Zagłębie z takimi keszami jak porobił Elfik to El Dorado dla keszerskich rodzin.

Dziękujemy całą rodzinką. Będziemy zbierać dalej :)

Miły spacer po lesie w dużym  towarzystwie, po przerwie obiadowej.  To już ostatnia -ale jaka. Po otworzeniu Mariosek padł jak przedszkolak na kolana i podziwiał wnętrze pięknej skrzyni. Śliczna i tyle.   Dziękujemy . 

Znaleziona razem z tatą JAśkiem. TFTC.

Taki finał to myślałem że tylko może być za siedmioma górami za siedmioma lasami za siedmioma rzekami.Nie jedźcie tam, mamy już to pod Lutomierskiem.Jak to zobaczyłem to myślałem,że spadnę ze skarpy.Super, a certy mają wszystkie certy pod sobą.Dzięki

Łoo kurcze - czegoś takiego się nie spodziewałem. Finał duży i... brak mi słów. Włożone bardzo dużo pracy w skrzyneczkę, oryginalne certyfikaty, tylko kwestia jej przeniesienia w trochę inne miejsce bo szkoda by ktoś to zniszczył. Oczywiście rekomendacja i znakomita, chociaż te oceny nie odzwierciedlają faktycznej wspaniałości skrzynki. Dziękuję 

MEGA, MEGA.. po prostu super. Szczęka opadła. Cały projekcik jest gwaizdkowy. Mnóstow pracy założyciekli, przyjemna podróż do dzieciństwa, miłe spotkanie. Dzięki za chwile radości z keszem :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Już dawno nie widziałem tak ładnego, dopieszczonego finału. Można patrzeć i patrzećTo prawdziwa przyjemność dobierać się do takiej skrzyneczki (skrzyni). Gwiazdka leci za wykonanie i pomysł. Super!

Dzięki :)

Po prostu odjęło nam mowę... Elfikowy cud świata!

PS. Sówki to ulubione stworzonka Amelki, więc przepraszamy, że nagrabiliśmy troszkę.

No cóż - jak to mówią - lepiej późno niż wcale. Logowanie "prawie równo" w 4 rocznicę znalezienia. Poślizg tylko o 10 dni :)
Ten projekt wspominam wspaniale. Wszystko było cudowne. Kesze, przygoda, spotkanie i wspaniałe towarzystwo. 
Niezapomniane chwile za które serdecznie dziękuję :)

To dopiero skrzynka! Jedna z lepszych jakie znalazłem w karierze.

Sam patent instalacji bardzo nam się spodobał, potem zabawa z szyfrem w którym coś pochrzaniliśmy... na szczęście właścicielka która była w w obozie nam powiedziała gdzie jest błąd- dziękuję! Gdy już skrzynkę otworzyliśmy, słychać było głośne WOW! Opiszę ją jednym słowem- GENIALNA!

Sówka dziś pięknie zdobi naszą lodówkę :) 

Dzięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

STF zdobywany z chłopakami od FTFa. Sama forma zakodowania finału bardzo pomysłowa i fajna, choć początkowo wydawała się że nieco skomplikowana. Na samym finale pierwsze ŁAŁ zrobiliśmy jak zobaczyliśmy te śliczne mroczne, niby ni skomplikowane ale jakże pomysłowe i piękne drzwi. Potem kolejne ŁAŁ po zobaczeniu bogatego środka skarbca. Szybkie otwarcie zakodowanej kłódeczki i ostanie już ŁAŁ widząc ilość i piękno tych wszystkich certyfikatów. Nie mogłam w to uwierzyć i tylko się zastanawiałam ile czasu Elfikowi to zajęło...mega dużo. Przepięknie wykonana skrzynka godna finału tej ścieżki i nie do powtórzenia przez kogokolwiek. Wielki szacun :)) i dzięki za możliwość jej zdobycia.

FTF! Skrzynka znaleziona ze Skyqenem po całodziennej walce w pobliskich lasach. Po dotarciu na miejsce i otwarciu skrzyni szczena nam opadła. Oczywiście rekomenduję. Dziękuję za cały dzień świetnej zabawy.