Sobotni wypad na Linię Mołotowa. TFTC. Pozdrawiam

Dzięki za kesz. Weekendowy wypad na bunkry

Dzięki!

Dzięki za kesza!złapany w trakcie wycieczki do Bialowierzy. Legowisko... wciąż zamieszkałe;)

schron zamieszkały i niestety jedno pomieszczenie chyba uchodzi za sanitariat, kesz w otworze wejściowym, po lewej, zasłonięty styropianiem ,, dzięki

Takiego fetoru dawno nie czulam, coś obrzydliwego, ale trzeba bylo wejsc. na szczescie zmysl węchu ma zdolnosc szybkiej adaptacji i po paru minutach prawie nie czulamlegowisko niedźwiedzia, sorki menela jak się patrzy, dzięki 

Dziękuję za keszyka, znaleziony na wakacjach z Serengeti i bambą.

Dziękuje za keszaostatni dzień na Podlasiu z  palinqiem, gagiem i  rubinkiem

   

Spontaniczny wypad na Linię Mołotowa przy przejeździe z Podlasia nad morze. Tu niestety się nie udało. Zakładamy że lokalny bezdomny "zaopiekował" się keszem. Pozwoliliśmy sobie na reaktywację zgodnie z podpowiedzią. Z Rubinami. Podziękował!

Tu musieliśmy zreaktywowac.możliwe, że bezdomny zabrał, bo legowisko było... Dzięki za miejscówkę

Ależ było gorąco. Wspólnie z Paulinką, Nannette, Rubinem, Kiką i po części z Mangusem. Dzięki.

Znaleziono razem z 22dh Jabłonna L

;-)

Kesz szybko znaleziony, niestety wszędzie śmietnik. TFTC 

Znalezionny wspólnie z hubuswar

Duży schron.bardzo ładny w dobrym stanie. Jednak zaśmiecony :(

Znaleziona w "księciuniowym" towarzystwiez akimg, Crl_ost i Polcia&Szymaneq

Znaleziona podczas bardzo wesołego rozpoczęcia keszerskiego sezonu 2018 z Crl_ostem, Gackkiem i Polcią&Szymaneq'iem :)

Oj dawno nie było takiego wyjazdu keszerskiegoStara gwardia keszerska wybrała się ponownie na odkeszowywanie trybem jednodniówki. Keszy co nie miara, a ubawu przy ich podejmowaniu jeszcze więcej. "Co się zdarza na keszowaniu zostaje na keszowaniu. Tak jak w LasVegas" Więc tym razem szybki wpis do każdego kesza, a rozwiniecie w podsumowaniu zdobytych geościeżek. TFTC za całokształt.

Oj człowiek był tak spragniony keszowania, że jak już pojechał w tak zacnym towarzystwie (Akimg, Crl_ost, Gacekk) to nie mogło się to inaczej skończyć - 70 keszy w jeden dzień przy "księciuniowaniu to rewelacyjny wynikOby więcej takich wyjazdów! Jednak to prawda, że keszowania jak jazdy na rowerze się nie zapomina ;P Dzięki za skrzyneczkę :) 

Atak marszem z flanki, przez zaorane pole i już następny bunkier zdobyty. Dzięki! :)

Znaleziona podczas sobotniego, niepodległościowego rajdu keszerskiego.Do schronu dało się wejść takim gigant otworem, ale bardzo się nam spodobało, że on właściwie w całości został. Co do kesza - trzeba nam było podkleić wieczko, bo z niewiadomych nam powodów było pęknięte, choć znaleźliśmy je w miejscówce jak trzeba zamaskowane. W sumie stwierdziliśmy, że póki co podklejenie chyba wystarczy, bo przecież on narażony na deszcz nie jest. Na odchodne Azymut jeszcze zamaskował extra kamyczkiem - tak na wszelki. Dziękuję za kesza. :)

Drugi schron zdobyty połączonymi siłami pieszo, motorowej brygady EMI, CMS, r00t7 i jaTftc

Dnia 01.10.2017 o godzinie 6:30 podjechał po nas r00t7, wpakowaliśmy się z Emi do keszowozu i ruszyliśmy w kierunku Bemowo Ratusz, aby zgarnąć Fotoimpresje, którego udało się złapać gdy akurat przechodził na światłach. Podarowaliśmy kierowcy po niebieskim certyfikacie z wizerunkiem Kazimierza III Wielkiego i pojechaliśmy w Polskę. Cel, dwie ścieżki (Szulborze, i Małkinia), oraz to co wpadnie po drodze. Udało się w tym dniu ustanowić nowy rekord keszy na dzień.

Wyprawa była bardzo udana. Serdecznie dziękujemy za wszystkie kesze na naszej trasie, a szczególnie za ścieżki, zwłaszcza bunkry.

 

Pozdrawiamy.
CMS & EMI

Wyprawa do Małkini i okolic w doborowym towarzystwie Emi, CMS i Fotoimpresje

polem na skróty. 

Trochę nieplanowany i szalony wypad na skrzynki Greg30 z planem zdobycia bunkrów w Szulborzu. Przez las przez pole jak dziki a potem las kukurydzy i bunkier znaleziony. Ciekawe, że droga powrotna była łatwiejsza. Dziękuję za skrzynkę

No fakt droga powrotna była krótsza i jakby bez kukurydzy  Dziękuję za skrzyneczkę

Grzyby, grzyby, wszędzie grzyby... Takie keszowanie to ja lubię :)

Nieco kłopotliwe dojście do kesza. Być może dlatego bunkier przetrwał i można go zobaczyć w całości. Keszyk spory, więc zostawiłem GK Aston Martin. Dzięki.

W drodze po tego kesza miałem spore szczęście bo na przejeździe strzeżonym w Szulborzu spotkałem eszelon armii niemieckiej. A wracając do kesza to tu spodnie przemoczyłem dokumentnie. Początkowo przez las była stara droga, ale potem już przez pola i wysokie trawy. W schronie piękny napis SLAYER, czyli nasi tu byli.