Sobotni wypad na Linię Mołotowa - niestety nie udało się (może gdybyśmy mieli nieco więcej czasu). Pozdrawiam

Nie wiadomo gdzie się grzebać

Tu niestety polegliśmy. 

Oj tutaj to  była masakra, ale ze szczęśliwym zakończeniem. Spjlera pierwszego trzeba szukać od strony pola i da się go namierzyć, no a potem trzeba szukać szczęśćia ;))) taki mikrus w dziurce że ledwo co dało radę ;))

Tutaj bamba się wykazał, a masakry nie było, ale lepiej brzmi ;) 

PS zdobywanie schronów w letniej odsłonie czyli w sukience i sandałach, dalam radę 

Dziękuję za keszyka, znaleziony na wakacjach z Serengeti i bambą.

Spontaniczny wypad na Linię Mołotowa przy przejeździe z Podlasia nad morze. Kordy pływają. Mikrus w odwiercie o średnicy może 1cm w takim obiekcie nie jest najłatwiejszy do zlokalizowania. Analityczne podejście do spojlerów Nannette nas uratowało. Z Rubinami. Podziękował!

Trudno było zlokalizować kesza. Szperalismy we czwórkę z 10 minut. Ale namierzony. Dzięki za kesza

Dziękuje za keszaostatni dzień na Podlasiu z  palinqiem, gagiem i  rubinkiem

   

Coś niedużo zostało po tym schronie. Wspólnie z Paulinką, Nannette, Rubinem, Kiką i po części z Mangusem. Dzięki.

Obok bunkra nieprawdopodobne żółte pole rzepaku. Bunkier dokładnie obejrzany. Dziękujemy!

Sąsiad mieszkający obok schronu, mówił że jakiś czas temu chodzili Rosjanie po tym bunkrze,chodziło o 4 panów co byli przede mną :):)Pozdrawiam

Znaleziona w "księciuniowym" towarzystwiez akimg, Crl_ost i Polcia&Szymaneq

Znaleziona podczas bardzo wesołego rozpoczęcia keszerskiego sezonu 2018 z Crl_ostem, Gackkiem i Polcią&Szymaneq'iem :)

Oj człowiek był tak spragniony keszowania, że jak już pojechał w tak zacnym towarzystwie (Akimg, Crl_ost, Gacekk) to nie mogło się to inaczej skończyć - 70 keszy w jeden dzień przy "księciuniowaniu to rewelacyjny wynikOby więcej takich wyjazdów! Jednak to prawda, że keszowania jak jazdy na rowerze się nie zapomina ;P Dzięki za skrzyneczkę :) 

Oj dawno nie było takiego wyjazdu keszerskiegoStara gwardia keszerska wybrała się ponownie na odkeszowywanie trybem jednodniówki. Keszy co nie miara, a ubawu przy ich podejmowaniu jeszcze więcej. "Co się zdarza na keszowaniu zostaje na keszowaniu. Tak jak w LasVegas" Więc tym razem szybki wpis do każdego kesza, a rozwiniecie w podsumowaniu zdobytych geościeżek. TFTC za całokształt.

Z keszem nie mieliśmy żadnego problemu. A krowina na polu ryczała, ryczała... Pewnie chciała, żeby ją po cyckach pomacać. Ale my się na to nie nabraliśmy, bo przecież wiadomo, że krowa która dużo ryczy, mało mleka daje. To i nie było po co do niej iść. ;-)  TFTC :)

Znaleziona podczas sobotniego, niepodległościowego rajdu keszerskiego.0 problema ze znalezieniem nawet pomimo liści jesiennych. Azymut włączył swojego super skanera.A po drodze podziwialiśmy pole, muczącą mućkę i zwiezione błoto wyglądające jak wielka kupa dinozaura!Dziękuję za kesza. :)

Najpierw skupiliśmy się na jakiś małych fragmentach schronu, potem GPS poprowadził trochę dalej, nie wierzyłem mu w tym gęstym lesie ale polazłem za jego wskazaniami tym razem się nie zawiodłem. 

reszta bezproblemowo już poszła

Ekipą z EMI, r00t7 i CMS 

Wyprawa do Małkini i okolic w doborowym towarzystwie Emi, CMS i Fotoimpresje

Dnia 01.10.2017 o godzinie 6:30 podjechał po nas r00t7, wpakowaliśmy się z Emi do keszowozu i ruszyliśmy w kierunku Bemowo Ratusz, aby zgarnąć Fotoimpresje, którego udało się złapać gdy akurat przechodził na światłach. Podarowaliśmy kierowcy po niebieskim certyfikacie z wizerunkiem Kazimierza III Wielkiego i pojechaliśmy w Polskę. Cel, dwie ścieżki (Szulborze, i Małkinia), oraz to co wpadnie po drodze. Udało się w tym dniu ustanowić nowy rekord keszy na dzień.

Wyprawa była bardzo udana. Serdecznie dziękujemy za wszystkie kesze na naszej trasie, a szczególnie za ścieżki, zwłaszcza bunkry.

 

Pozdrawiamy.
CMS & EMI

Trochę się zeszło ale w końcu keszyk nam się objawił. Dziękuję za pokazanie miejsca i keszynkę

Trochę nieplanowany i szalony wypad na skrzynki Greg30 z planem zdobycia bunkrów w Szulborzu. Tu było trochę szukania ale się udało. Dziękuje

Kesza szukałam jakiś czas, dopiero ustawienie się w roli fotografa i obejrzenie terenu z perspektywy zdjęcia ułatwiło zadanie, dzięki :)

Kesz podjęty na 2 razy. Za pierwszym podejściem po dotarciu do bunkra udało mi się odnaleźć spojlerowe drzewo, ale gdy chciałem rozpocząć poszukiwania tutki, ktoś zaczął trącić na drodze. Obawiałem się, czy to przypadkiem mój keszowóz nie zastawił komuś drogi, więc szybko wróciłem. Okazało się, że nie o mój wóz chodziło, na wszelki wypadek zaparkowałem nieco dalej i wróciłem po kesza. Dzięki.

Szybko znalazłem drzewo ze spoilera, ale nie dopasowałem do zdjęcia i uznałem że to jednak nie to. I z coraz większa irytacją, postępująca z coraz bardziej padającym deszczem już miałem odpuszczać, gdy w końcu odkryłem że perspektywa ma znaczenie. To jednak było tam gdzie początkowo obstawiłem, tylko niepotrzebnie kręciłem się jak patyk w przeręblu.