No cóż, Jemiołka gimnastykowała się podejmując kesza a ja zająłem miejsce w loży szyderców i fotodokumentowałem całe zdażenie. Warto było ;))).

Bagnisko obeszliśmy chyba naokoło zanim trafiliśmy do kesza. Zachwycałam się wszechobecną działalnością bobrów, pobujałyśmy się z niezrzeszoną na zwalonym drzewie.. nic nie zapowiadało tego co miało mnie spotkać przy keszu.. Alegant objawił się znienacka i zupełnie nie wiem dlaczego ja zostałam wytypowana do podjęcia kesza... Sprostałam zadaniu, ale ile się nawyzywałam i naklęłam to mojeDobrze że Alegant ma takie mocne nogi, było się czego złapaćDumna z siebie daję reko ;)

Lutowe świętokrzyskie keszowanie dzień pierwszy. Udało się podjąć suchą stopą ale nie obyło się bez obrażeń. Alegant przyłożył mi zdrowo w bark. Po krótkiej bitwie można było wpisać się do logbooka i zrobić kilka zdjęć. Dzięki za świetną zabawę i pokazanie urokliwego miejsca. 

Jakiś grzybiarz kiedyś zawału dostanie  Dzięki za kesza!

Alegant na bagnach. My dotarliśmy całkiem przyjemną ścieżką. Widać instynkt nam podpowiedział jak iść. Damian pogrzebał coś jednemu gościowi w kieszeniach i rzucił skrzyneczką . Dziękujemy.

jak każdy kesz z serii oceniam znakomicie i na zielonodzięki!

Nadrabiam zaległości z wpisami. Dobrze, że garmin pamięta gdzie i kiedy byłem, bo z moja pamięcią jest zdecydowanie słabiejTa skrzynka zapadła mi jednak w pamięć, dlatego też najwyższa ocena i reko ;)

Myślałem, że zrobię ze 2 kółka wokół bajora, ale alegant dał o sobie znać już z daleka. Pomysł jak i całość wykonania po prostu kosmos, Alegancja Francja  :). Przytuliłem certa. Dzięki!

Na kordy nie dotarłem nawet. Od dawien, dawna lubiłem chodzić na przełaj i tym sposobem od razu wpadłem na aleganta. Trochę tak głupio mi było prosić go o opróżnienie kieszeni no ale jak mus to musZ innej epoki ten alegant się urwał.

Alegant, był taki elegancki, że Holka postanowiła, przyjrzeć mu się z bliska, TFTC

Wcześniej doczytaliśmy, że najlepiej podchodzić do skrzyneczki od strony zachodniej, więc samo dojście było całkiem znośne. Problemy zaczęły się później, bo tym razem to ja miałam się wdrapać na wysoki poziom. Na szczęście tym razem znowu się udało :D

Dziękuję

Obiecałem, uzbierałem i z rekomendacją biegnę...

Dzięki ponownie za superkeszo!

AER

Z całego projektu rowerem najtrudniej docierało mi się na te współrzędne. Tak się złożyło. Gleba przy rzece gdy zapadło się koło pod bobrowym podkopem, burzowa ulewa a po niej hordy krwiopijnych komarów. Najmocniejszy środek odstraszający nie pomógł. A alegant uśmiechał się, decydowanie lepiej ubrany na taką okazję. Znakomicie dziękuję. Świetna robota.

Obrazki do tego wpisu:

W drodze do...

alegancki ten alegantjakby co, to ma u nas zapasowe gaciedzięki.

Alegantem to ja chyba nigdy nie zostanę;) 

Drużynowo, podczas zakładania:)

Jaka piękna okolica, jaka fajna skrzyneczka. Z tatą i świętokrzyską ekipą podczas przygotowań do ŚK IV:)

Obecna przy wyborze ałtfitu na ściankę!

Tu nas w oczekiwaniu na zdobywców skrzynki pożarło,że hej! A zdobywcy się zgubili po drodzeFajna kesza, dzięki! :)

Zaległy wpis.

Kesz zdobyty w zacnej ekipie Festung Breslau.

Dzięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

tak nas przyjemniaczek wkurzyłbo się zainstalował po drugiej stronie ( tzn po drugiej niż my dotarliśmy pierwotniebagna i nim go dorwaliśmy to przez jakieś krzaczory haszcze i  inne haberdzie musieliśmy się przedzierać. A sam keszyk przyjemnydzięki serdeczne. :) 

Gość już tak zostanie raczej, bo nie sądzę by chciało mu się wracać tą drogą, którą my przyszliśmy :)

Keszo zdobyte w znakomitym towarzystwie załogi (ex) Festung Breslau – w ramach IV Świętokrzyskiego Keszowania.

Teren to w zasadzie max trzy, ale piątkę zrobiliśmy sobie na własne życzenie: na azymut, przez bagna, roje insektów i chaszcze. A jak na koniec zwariowały GPSy, to jeszcze przez rzeczkę dwa razy w tę i nazad…

Dziękuję,

AER

P.S. Alegant alegancki!

P.S.2 Z rekomendacją przybiegnę jak tylko gdzieś uzbieram (w tej ścieżce już się niesła zielonogwiazdkowa kolejka zrobiła..........).

skrzynka znaleziona na rowerze podczas niedzielnej części spotkania świętkorzyskiego, dzięki piękne ;)

ten kesz chciał nas dwukrtonie pokonać, najpierw podjechaliśmy od złej strony i trafilismy na amazonie - potem droga przez mękę w poszukiwaniu jakiejkolwiek drogi. Komary jak bizony chciały nas pokonać, na koniec keszyk się znalazł;) 

ależ ten kesz nam napsuł krwii, a komarom jej dostarczył. Myślałem że dojście na koordy z rowerami to masakra ale to co trzeba było zrobić później czyli dostać się po aleganta i z niego na mżochę prawie nas zabiło. Wybijanie rowerami sobie dziur w krzakach żeby jakoś się przebić dalej i chordy komarów to już nasz chleb powszedni na tym projekcie ;)
TFTC

Bardzo przystojny ten Alegant :)dzięki za kesza 

O! Tutaj z tymi rowerami mieliśmy dostać szału!Z jednej strony powstrzymało nas bagno i musieliśmy przedzierać się naokoło.. A po pięknej utwardzonej ścieżynce rowerowej ani śladu.. :o 

Udało się, ale nie było łatwo, dzięki! :) 

II dzień zlotu. Po krótkim odpoczynku powrót na leśne ścieżki większą ekipą. Odwiedzając po drodze już dziś odszukane skrzyneczki tropimy aleganta. Miałem okazję uczestniczyć w zakładaniu kesza ( poprawiałem mankiety przy non-ironie ). Przetarg na spotkanie na wysokim szczeblu wygrał śfagier.

O szet.... ale haszczówka terenowa i komarowa też; warto było jednak to zobaczyć i tyle. Alegant jak się patrzy, rewelacyjne wykonanie i pomysł. Dziękuję

Fajne wykonanie. Razem z Pawello. TFTC!

Aliganta komary się nie imią. Ale silna grupa dała radę wespół w zespół.

Bardzo się podobało. Komarom na nasz widok pewnie teżRazem z Volframem.

Czas się zabrać za logowanie Swiętokrzysko-Spotkaniowych skrzynek.

Da sie podjechać bliżej niż myślicieAle czy on taki alegancki, śmiem wątpić :).

Ale z niego alegancikDotarcie do skrzynki nie było łatwe, szliśmy na oślep, albowiem widzialność pogarszała się przez roje komarów z każdym kolejnym krokiem bliżej bagnaTym razem to JAsiek. podjął się wspinaczki, za co jestem mu mega wdzięczny, albowiem nie dałbym rady jednocześnie wchodzić po "drabince" i odganiać się od komarów :D

Sobotnie świętokrzyskie keszowanie z JAśkiem. i jego małżonką :)

Ta skrzynka zdobywa pierwsze miejsce w kategorii "najgorsze dojście na kordy". Warto by dodać, że skrzynka znajduje się od zachodniej strony tego bajorka, bo myśmy próbowali najpierw od południowej, a kiedy rów stanął nam na drodze to od wschodniej. Wszystko po to, żeby kapnąć się, że mogliśmy iść od zachodniej... Tak czy siak dojście na kordy i wyjście z tego terenu to jakiś obłęd.

A kesz przypomina mi pewną historię z jednej z moich skrzynek...

https://opencaching.pl/viewlogs.php?logid=2145587

Z tego co widzę to tym razem Victor był z hobbystą, to może miał więcej odwagi...

Dzięki za skrzynkę. Wraz ziutolem.

Przyjemniaczek . Uwaga! dwa drzewa dalej, przy brzegu jest gniazdo szerszeni! Rozgrzewka eventowa z Agą, Matim i Norbinorkiem. Selfie oczywiście strzelone. Dziękujemy.

Viktor + coś wie na temat takich elegantówOlo ruszył do niegoDzięki !

w tych jeziorkach i bagnach żyją chyba komary mutanty , ależ maja wyżerkę przez ten weekend :(

razem z Rsolkami , Mati znowu w akcji , podziękował

Mieliśmy ułatwione dojście, bo Victor+ zgubił certy i wiedzieliśmy że dobrze się kierujemy :)
Co ten jegomość na wysokości robi ? Czyżby ptaki podglądał?

Dziewczyny koniecznie chciały zweryfikować moją teorię z poprzedniej skrzynki, więc tym razem to ja dymałem po drzewie

Maskowanie przefajne

Dzięki.

Logowanie zaległości.

Znaleziono z Chochlikiem. Dzięki za chwile radości z keszem :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Ale alegancki ten alegant. Podobało się, że aż zielone gwiazdki przed oczami mi się zaświeciły. Dzięki!

Wesołe keszowanie w czasie ŚK IV. Kesze świetne, pogoda zapewniona, towarzystwo doborowe. Do tego świetne ścieżki roverowe. Czego chcieć więcej?

Od poprzedniego kesza kusiło "na krechę". Ale nie. Roverowo nie dałoby rady. Więc naokoło, tutaj w lewo, potem w prawo, potem prawie w drzewo. Koniec końców trzeba było podejść na 50 metrów Ale warto. Widok na kordach powalającyKolejny przepiękny kesz na tym projekcie!

Pozdrawiam
Art_noise

Po co on tam wlazł na to drzewo?! ;)

Znalezione w wesołej keszerskiej grupie zmechanizowanej. Dzięki

alegancka skrzynka;)

Nie to , że nie miałam chęci poskakać po drzewie..ale dla zasady teraz męska część miała szansę popisać się swoimi wspinaczkowymi umiejętnościami, tutaj pomocny był wzrost - Olo zdał egzmin śpiewająco, mimo komarów, które nas rawie zagryzły. Oj będzie się ścielił gęsto trup grzybiarz, który wpadną na Aleganta wychodząc z lasu - ubaw po pachy, skrzynka świetna.

ZNAKOMICIE dziękuję, bardzo się podobało! :)

Niezły przystojniak . Dzięki za kesz.

Zdobywana w powiększonej ekipie, pomysł bardzo ciekawy. Inni certy gubią - znaczy się za dużo mają, ale z tego co wróciły do prawowitych zdobywców. Dzięki.

Rowerową ekipą na 4 ŚK.

Ehhh... życie jest takie skomplikowane. Zwłaszcza jak się podejmuje kesza od drugiej strony rzeki. Nie mogliśmy ominąć tego cholernego bagna i zrobiliśmy dobre 500 metrów, a i tak zastaliśmy odnogę rzeki, która uniemożliwiła nam dostęp do aleganta. Dzięki pomocy boberków udało się przedostać na drugą stronę i jak już się wydawało, że najgorsze za mną to napotkałem kolejny ciek wodny i sytuacja się powtórzyła. Znowu przechodziłem po przewalonym drzewie, ale opłaciło się natrudzić. Opłacało się, ale autorowi, bo daję reko za przeprawę do kesza. Będąc w objęciach Aleganta poczułem się jak w domu ;-). 

Pozwolę sobie podziękować nie za skrzynkę, ale zwrócenie zgubionych certów ;-). Tak się złożyło, że nie miałem na stanie żadnej kieszeni i nie myślcie sobie, że mam jakieś zboczenie żeby łazić po drzewach na golasa  jak tarzan ;-)

PS. TAK WIEM, ŻE MOŻNA BYŁO DOJECHAĆ ROWEREM OD DRUGIEJ STRONY!

FTF w duecie z Victor+. Tutaj trochę nam zeszło.Podeszliśmy nie od tej strony i zaczęły się schody albo raczej ich brak.Victor dał z siebie wszystko i przebrnął przez bagno.Czego nie robi się dla skrzyneczki trzeba dodać eleganckiej skrzyneczki.Dzięki

Poprzednicy oznaczyli droge certami więc poszło szybciutko. Gorzej było z droga powrotną. Dzięki.