Skrzynka została zarchiwizowana.

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Niestety nie znaleźliśmy nic na 4 etapie. Być może warto sprawdzić?

Początkowo miałem problem chyba z wizą do San Escobar, bo mnie nie chcieli wpuścić!

Ale po krótkiej walce drzwi republiki stanęły przede mną otworem :D

Super skrytka! Dziękuję za dobrą zabawę!

Po prostu rewelacja ! Nie ma jak tego opisać - tu trzeba przyjechać i to zobaczyć. Wielkie brawa ! (i oczywiście rekomendacja )

W drugim serwisie skuteczne podjęcie całości w dniu 18 lutego (co znaczy, że Założyciel keszo czuwa).

AER

Niestety 4 etap zniknął - przynajmniej moim zdaniem.

Zmiana kordów startowych - keszo gotowe do poszukiwań.

Powodzenia!

AER

Początkowe etapy uległy zagładzie. Powrót niebawem.

AER

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był Wołki.Lca . Nowym właścicielem został użytkownik AER.

To było przednie! Bezdroża San Escobaru przemierzyłem już ongiś, ale zmieniając skarpety do klapek, zapomniałem o biedrofoliówce z niezbędnikiem polskiego turysty i temat musiał chwilę poczekać. Co prawda po cichu liczyłem, że na kordach startowych będzie na mnie czekał chciwy góral z wozem i koniem, żebym nie musiał się męczyć na szlakach wiodących do etapów pośrednich, ale niestety, założyciel pokpił sprawę i musiałem sam poginać legnickimi ceprostradami. Wreszcie dziś powrót na kordy finału i - czas start. Dłubałem, dłubałem, nawet przekleństwo się mi wypsnęło, ale na koniec cały ociekałem dumą, bo samodzielnie rozbroiłem i na powrót uzbroiłem ten arcymagiczny portal w czasie operacyjnym circa about 11 minut, a kto zna me antytalenta techniczne, ten doceni niesamowitość tego wyniku. No co tu dużo pisać - kesz wymiata w każdym tego słowa znaczeniu: fantastyczne wykonanie, wielkość, radość dla oczu, uszu, paluszków i czego tam jeszcze chcecie. Jak dla mnie skrzynka roku, nie tylko tygodnia. Gratuluję i pozostaję pełen podziwu dla kunsztu wykonania. Brawo Ty!

Cudowna podróż. Prowadzi przez nieodkryte jeszcze okolice sanecobarskie. A jak człowiek jest słaby z geografii to pozna i okoliczne kraje.

Rozpocząłem z klimatycznego centrum kraju ignorując, jak prawdziwy Polak przyjaciel SanEscobarczyków, od zignorowania znaków zakazu. A potem doszła do głosu moja ułańska fantazja i ocknąłem się w Westeros. Jako, ze tam klapeczki i torba z Biedronki nie są zbyt cenionymi artefaktami to podszedłem do sprawy bardziej koncepcyjnie. 

Kluczowym elementem okazał się pewien artefakt Huncwotów zapożyczony z innej bajkiZ tymże poszło jak po sznurku. Nie było juz żadnych skoków w bok - prosto jak po sznurku aż do Grande Finale.

Torba z Biedy zawierała wszystkie niezbędne sprzęty, więc zdjąłem klapki, rozłożyłem kocyk i parawan w zacinającym deszczu i oddałem się plażowaniu. Jak juz mi się znudziło to zacząłem coś tam grzebać, kręcić, włączać, dzwonić, znowu dzwonić aż smok się zlitował i otworzył bramę do wieży. A tam cuda Panie, że hej. Jedynie radyjko nie działało - może się tranzystory zużyły ;) 

Skrzyneczka mega fajna. I pomysł i etapy i finał. Rekomendacja by się należała za każdy z tych elementów z osobna ;)

Bardzo dziękuję. 

Łojej, ale wymuszona ta gwiazdka. Najpierw drużyna "W.LCA" specjalnie przyjechała po mnie na Oderstellung, kusząc wizją noclegu w ciepłym domu i kąpieli pod prysznicem, zamiast kolejnej nocy w namiocie. Trudno byłoby się nie skusić. Po drodze próbowali przekupić mnie polepszeniem statystyk - prawie do ręki włożyli OP8003, żebym się wpisał. Żeńska część drużyny nawet wspomniała coś o przygotowanej strawie, choć ostatecznie skończyło się na wspólnym wypadzie do knajpy powszechnie zwanej fastfood. Na pierwszy etap zostałem... zawieziony ich samochodem! No po prostu większego przekupstwa za gwiazdkę wyobrazić sobie nie można! :)

Wstęp ten publikuję tylko dlatego, że nie postarali się dostatecznie bardzo, abym to przemilczał. Mogli mnie przecież bezpośrednio zawieźć na finał i ujarzmić go ze mnie, zamiast kazać robić wszystkie etapy... Raz nawet wywiodło mnie w pole, a drużyna "W.LCA" nawet nie zareagowała! Okropieństwo!

 

Tak całkiem serio - to przeznakomity multak - najlepszy jaki kiedykolwiek podejmowałem. Świetnie przemyślany, ze spólną fabułą. Z cholernie ogromną ilością wariantów i potencjalnych etapów. Po jego zdobyciu wypytałem Założycieli o szczegóły - ogrom włożonej pracy jest po prostu niesamowity!

Osobnym rozdziałem tego kesza jest jego finał. Mój powerbank średnio chciał współpracować i trochę protestował, ale ostatecznie go przekonałem. Świetna, przemyślana konstrukcja, rodem chyba trochę z escape roomów! Nawet klimatyczne tło muzyczne się znalazło ;).

Zdecydowanie warto powalczyć o tego kesza. Jeśli masz szczęście (albo wiedzę), zajmie Ci on z godzinę. Jeśli nie masz szczęścia, to współczuję ;). Keszyk jeden jedyny w swoim rodzaju. Chylę swojego wysokiego czoła! Dzięki!

Do zobaczenia na San Escobar!

Dotarłem sobie do serca tego fantastycznego kraju i wnet się okazało, że jak klasyczny Janusz jestem dziś podwójnie nieprzygotowany do zaszczytu podjęcia finału. Ale już widzę, co, jak i którędy, więc następnym razem wszystkie potrzebne patenty przytaskam w reklamówce z Biedronki i czuję, że będzie się działo. Super! 

Jeszcze nie do końca zaznajomiliśmy się ze wszystkimi pomnikami, wzgórzami, wyspami i atrakcjami tego sezonu.... a już przyjechał do nas patrol policji. Ci to się wszędzie pchają, nawet nie można spokojnie wczasów spędzić Mogłabym napisać o tej skrzynce całą powieść, ale co ja Wam będę spoilerami rzucać. Warto samemu spróbować. Rewelacyjna skrzyneczka! Tego się po Tobie chłopie nie spodziewałam tym bardziej miło się zaskoczyłam! Wielkie dzięki, warto było przemierzyć tyle kilometrów choćby po tego jednego kesza. Damy mu reko? Dobra, niech ma chłop.... 

Jak zawsze zaległy log...

Niedzielny wypad do Legnicy to już prawie tradycja :)
Dziś celem był nowy kesz z naszego wrocławskiego opencachingowego wyzwania co zwie się LUZ - losuj ukrywaj znajduj.
Znając autora wiedzieliśmy, że da się samochodem zdobyć San Escobar i tak też zrobiliśmy :P
Każdy z etapów pośrednich jakby sugerował już mam naszą kolejną zabawę - munzee :)
Przy zdobywaniu finału nakryła nas lokalna - Polska policja (dziwne przecież to nie jest jej teren działania) która zapoznała sie z geocachingiem i tak ciekawie skonstruowaną skrzynką.


Dziękuję za kesza i zapraszam do Wrocławia - nie tylko na mecz ????!

Plecak spakowany w najpotrzebniejsze rzeczy, wehikuł gotowy i wyborne towarzystwo. Wybraliśmy się tam gdzie się wybraliśmy. Na starcie 105 teorii, ale co tam mamy dużo czasu, wiec idziemy na żywioł. Było tak wesoło i sympatycznie, że nie były nam straszne nawet ślepe uliczki okolicy. W końcu wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Okolica poznana z każdej strony, nawet zapamiętałem gdzie kupić meble BODZIO :D. Gdy licznik km i czasu przekroczył magiczne cyfry uznaliśmy, że czas wybrać się po finał, oczywiście humor nas nie opuszczał i kawały sypały się jak z rękawa, wypad megaśny i nawet 70km po jednego kesza nie popsuło mi humoru. Finał: hmmm  ...  masowanie bardzo dobre, ale dostanie się do logbooka to istny WYPAS. Co trzy głowy to nie jedna i jestem ciekaw w jakim czasie bym to rozkminiał w pojedynkę. Reko daję tylko dlatego, że więcej się nie da. Dzięki za -1 reko z mojego konta. Pozdro

San Escobar zaliczone. Do tej pory nie wierzyłem, że istnieje naprawdę, ale jednak to prawda. Ludzie są tam gościnni, a miejsca naprawdę urocze. Na początku myślałem, że to fatamorgana i przecierałem oczy ze zdumienia czy aby na pewno dobrze widzę? Dróg dojścia do tajemniczego miejsca na ziemi jest kilka, ale oczywistym jest, że tylko nieliczni znają to prawdziwe, prowadzące do celu.

Bardzo fajna i przemyślana skrzynka od samego początku, aż po finał. Może nawet przede wszystkim ze względu na finał. Podejmowana wraz z Oponą i Reddoxem przyniosła mnóstwo śmiechu. Każdy etap dopracowany w najmniejszym szczególe. Nic nie robimy siłowo, wszystko intelektualnie. Naprawdę wielkie dzięki za skrzynkę i masę śmiechu związaną z podejmowaniem tego kesza. Rekomendacja w pełni zasłużona :)

Podróż po San Escobar udana, sam kesz bardzo ciekawy i polecam go innym keszerom :)