Choc bez dlugopisu ale zdjecie mam ????

01 października 2023 12:48 NOWINY HORYNIECKIE - cmentarz wojenny
Ruszyłem za rodzinką z małymi bajtlami; oni na spacer z nauką zbierania grzybów. Zabawnym było obserwować jak najmłodsze tuptało do matki z grzybem w wyciągniętej ręce, jak z kwiatkiem na Dzień Kobiet; dobrze, że już   nie miało odruchu wpychania do ust co w garści - nie wszystkie grzyby były 'prawomyślne'
GPS pływał, a że spoiler się nie otworzył, okrążyłem niemal dookoła - przynajmniej udało się uniknąć wejścia w pokrzywy.
GK I-241 ruszył w drogę.
T4TC

Znaleziona. Wszystko mokre. Zostawiam agenta specjalnego    I-241.

---

---

Jak ja nie lubię wchodzić pod górke,ale jak trzeba to trzeba,dzieki :)

Dziękuje za keszyka, z Serengeti i bambą na wakacjach

cicha spokojna okolica, dziękuję

Znaleziona. Dzięki.

Znalezione w zacnym towarzystwie. Znając zamiłowanie Austriaków do zdobienia cmentarzy to i ten z pewnością kiedyś lepiej się prezentował.

Znaleziona na wyprawie w lubelsko-podkarpackie z silną ekipą.

TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Znaleziona podczas bobrowania na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu z Gackiem, Psikiszkiem i Natikiem. 

Bardzo interesujące miejsce. Dziękuję za pokazanie miejsca i kesza. Pozdrawiam

Późnoletnie szwendanie się szlakiem lubelsko-podkarpackich ciekawostek. Dziękuję za kesza i pokazanie miejsca.

Skrzynka znaleziona z ekipą, fajnie zakamuflowana. TFTC.

Znaleziona podczas sobotniej wycieczki Landziem w okolicach Horyńca. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Wycinka była, ale keszyk bezpieczny. Dzięki.

Dzięki za kesz.

Weekendowy wyjazd z moją żonką na świętowanie okrągłej rocznicy znajomości do Horyńca Zdroju nie mógł obyć się bez keszowania ☺. Wybór miejsca docelowego był nieprzypadkowy. W tej części województwa i po drodze jest sporo keszy z serii "Tajemnice Podkarpacia", jak również innych przeze mnie do tej pory nieodkrytych, więc w drogę !!!. Planów w pełni nie udało się zrealizować, bo mojemu pomocnikowi przydarzyła się drobna kontuzja, a przecież samej na pokojach nie mogłem zostawić. Ostatecznie i tak sporo udało się odnaleźć w okolicy Horyńca, jak i w drodze do i z powrotem. Większość podjętych prób okazała się trafna, pojedyncze DNF-y się zdarzyły, ale w tej części Polski czasem przez kilka miesięcy nie ma logowań, więc informacje o zaginięciu rzadziej się pojawiają.

Dzięki wszystkim ownerom za pokazanie tylu ciekawych miejsc, w których pewnie nigdy bym nie był, gdyby nie geocaching. Dzięki także za możliwość upewnienia się w przekonaniu, że Podkarpackie jest piękne, choć przez wielu niedoceniane. Ale może to i dobrze, gdyż brak turystów na trasach i przy odwiedzanych obiektach to dla keszera super wiadomość !!!!. ☺

Zdecydowana większość skrzynek w bardzo dobrym stanie, sprytnie ukryta, w ciekawych czasem wręcz cudownych maskowaniach. Nieliczne trochę podniszczone upływem czasu, lub wilgocią w środku na ile się dało próbowaliśmy doprowadzić do stanu używalności.

O keszu:
W okolicy  ukrycia kesza wycięto drzewo, Przy podejściu straciłem nadzieję, że go znajdę, bo sporo gałęzi ze ścinki leży wokół miejsca ukrycia, ale od strony ukrycia było ich zdecydowanie mniej. Keszyk ma się dobrze TFTC

Kolejny sobotni wypad w teren w towarzystwie niezawodnych geokeszerów.

TFTC!

Kolejna fajna wyprawa w ciekawe miejsca.
Dzięki za kesz.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Świetne miejsce - warto odwiedzić.

To było moje drugie podejście do tego kesza. Za pierwszym razem - dokładnie rok temu - cmentarz kosił pewien facet i nie mogłem szukać, aby nie spalić. Dzisiaj było jak na bezludnej wyspie.

Asysta podczas instalowania skrzyneczki w terenie.

Dzięki poszla reaktywacja miejsce dosłownie przeryte, nic nie było. Pozwoliłem sobie na reaktywacje u dolu drzewa w jego szczelinie zasloniety kora. Drzewo oznaczone do wycinki, może warto przenieść keszyka gdzies obok. Pozdrawiam

Mając wolny dzień postanowiłem ponownie wybrać się na keszowanie w okolice Horyńca Zdroju. Kiedyś wyzbierałem wszystkie kesze, ale z radością zobaczyłem, że są nowe.

Już byłem na tym cmentarzu. Dlatego jechałem jak w dym, a tu ... jakiś facet kosi pokrzywy i niestety musiałem odpuścić, aby nie spalić skrytki. To oznacza, że będę musiał jeszcze raz tu przyjechać.