Razem z aicwe*, Phoebe. i Stodowem, dziękuję.

Keszyk znaleziony z ekipą. TFTC

Mroźne dni jednak czasem na coś się przydają. Dzisiaj dotarcie do skrzynki bezproblemowe. Dzięki!

Namierzona z 4 x O ,zdobyta latem. Dzięki za kesza!

Nareszcie! Po czterech latach przybierania się do tej skrzynki, udało mi się trafić w moment gdy odpowiednie były i mróz, i czas. :)

Kesz znaleziony wraz z CP podczas spaceru po lesie.

IN: magiczny kompas, co południe wskazuje

OUT: GK B&B's Baby Smurf, muszelka, Dee Dee.

Dzięki za fajnego kesza! :)

W końcu nadszedł i na nią czas. Mrozy trochę trzymały, to zdecydowaliśmy się z Machinatozaurem na zimową wędrówkę na wyspę. Niestety dla mnie, lód okazał się zdradzieckiPrzy ataku od północnej strony, wylądowałem jedną nogą w wodzie prawie po kolano. Pęd do kesza okazał się większy od 10-12 stopniowego mrozu i przy samozaparciu Machinatozaura, udało nam się zdobyć skrzynkę.

Ode mnie leci zasłużone zielone za konkretną i ciekawą wyprawę zimową porą.

Dzięki za kesza.

Znaleziona. Dzięki za kesz.

Znaleziona wspólnie z Akimg.
Poszedłem w gumowcach. O mało mi go nie zjadło błotko bo zaczęliśmy atakować wyspę nie od tej strony co trzeba. A że 28 grudnia na podlasiu była już wiosna, słonko i 8 stopni na plusie to dno jeziorka nie zamarznięte.
Atak od innej strony, ale strumyk nie do przeskoczenia. Na szczęście w pobliżu leżało kilka kłód. Budowa "mostu" i się udało.
Za ciekawą przygodę ZIELONE.

Znaleziona w zimowo-wiosennej słonecznej aurze razem z Gackkiem.
Skrzynka uznawana przez nas za jedną z tych obowiązkowych. Trochę się namęczyliśmy z dojściem, gdyż z racji tego, że mamy ładną wiosnę tej zimy, dno nie jest do końca suche i trzeba uważać gdzie się stąpa. Gackkowi o mało błoto nie zjadło gumowcaKrótka zabawa w Boba Budowniczego, postawienie prowizorycznego mostku i już jesteśmy na miejscu. Najlepiej podejmować od strony wschodniej. 
Leci zielon

IN: Smerfokret

Jest i ma się dobrze. Dojście jeszcze bezproblemowe od wschodu. Niestety na żubrówkę się nie załapaliśmy. Szkoda bo wędrówka dała nam w kość (3 skrzynka tego dnia).

 

W księżycową jasną noc, na nartach, przy trzaskającym (-18 stopni) mrozie. Podejście od zachodu, wszystko zmarznięte na kamień, łącznie ze strugą. Skrzynka z trudem wykuta ze zmarzliny. Słowem - rewelacja :)

IN: Fotka, OUT: GK

pierwsze zdobycie wyspy w tym sezonie zimowym i chyba ostatnie w 2012:)

była woda, błoto, mróz i śnieg, czyli wszystko to, czego potrzeba by przeżyć fajną przygodę. 

A przeprawa za pomocą tymczasowego mostu ze składników dostepnych na brzegu :p 

Zdobyta latem ! Wymagała czasu i przygotowań, ale się udało hurrra !

in: trąbki urodzinowe, monety

out: nic

Skrzynka znaleziona ! wyspa zdobyta pontonem (oczywiście małe ryzyko ale co tam) . Wyspę warto zobaczyć w letnio-jesiennej porze , jest niewielka ale to przepiękne miejsce położone dość wysoko nad poziomem wody a więc i sucho na brzegu

 

In: breloczek,petarda,kulki ASG,siostra Dextera

odnaleziona podczas zimowego wypadu z Polcią, Szymankiem, Humą i Kamilem. wreszcie! wisząca na mapie wyspa od dawna spędzała mi sen z powiek, a mrozy utrzymujące się od kilku tygodni przypieczętowały decyzję o nieuniknionej wyprawie. do skrzynki dotarliśmy bez problemów, struga zamarzła chyba do dna. cudne miejsce, świetna pogoda i w pełni zasłużona rekomendacja. TFTC!

ufff, nareszcie, po latach(!) zamiarów

Znaleziona z poniższymi w wyborowym towarzystwie i pogodzie jak na zamówienie. Nie było nic procentowego, czym można byłoby wznieść toast, więc wznieśliśmy go herbatką :)

Świetny, zimowy spacerek, TFTC!

Skrzynka podjęta razem z Humą, Mieszkiem i Kamilem :)
Bardzo fajny zimowy spacer po lesie i jeziorze... Po kilkutygodniowych mrozach dotarcie na wyspę to pestka. Podjęcie tego kesza w tak miłym towarzystwie to była wielka przyjemnoścTFTC!

Dziękuję za kesz oraz pokazanie fajnego miejsca.

In: GK Marsjanin Lunatyk

Out: GK Rumpelstiltskin

Znaleziona za drugim podejściem. Parę dni temu mróz był jeszcze zbyt słaby i perspektywa przedzierania się przez błota skutecznie mnie zniechęciła. A i czasu na szukanie lepszego przejścia nie było.

out - reklama pizzeri

in - bilet jednorazowy na II strefę (z tamtego roku więc może jeszcze ważny)

Zbyszaci mnie namowili. Fajnie bylo.

.

Zdobyta jako Zbyszaci

Zdobyta w czasie wyprawy z 3po3sniegu po pas, ale zabawa przednia. Zimowa sceneria przepiekna, nawet udalo sie nam zobaczyc kulig.Skrzynka w dobrym stanie. in smycz, out naszywka. TFTC

...trzeba było iść po moich śladach... miałbyś suche buciki...

Znaleziona,a raczej wyrwana po ciężkiej przeprawie przez błotko.ślady zwierzątek potrafią wskazać odpowiednie przejscie,nie uniknąłem jednakże "dogłębnego"sprawdzenia grzęskości podłoża..dodatkowo nerwowe poszukiwania zgubionego gpsa uatrakcyjniły mi tę wyprawę..THX za emocje..nie ubawiłem się tak od czasów dzieciństwa..  

Skarb zdobyty, to nie ściema

Suchą nogą, wody nie ma ! 

Qrde, dopiero teraz zobaczyłem że trzeba go zimą zdobywać

...wody nie ma jeśli nie liczyć tych strumyków a błotko i owszem ale da się przejść...TFTC gwiazdka za keszyk inny niż masówka...

in GK

out nic

 

Mysza pojawi się niebawem w jednym z keszy :)

Z tego co pamiętam, to Myszę zabrał ze sobą pierwszy z odkrywców (tu i wielu innych miejscach), tj. Burza.

Czy ktoś uratował Żółtą Mysz przed nurkowaniem?

Tak, to były moje plany na 100%

teraz skojarzyłem.

Drogi Konfidencie,
Znaleziona przez Ciebie kartka nie pochodziła ode mnie, skrzynki tamte już zaliczyłem w październiku ubiegłego roku, a notatki do nich robiłem odręcznie, a nie na wydruku, podejrzewam, że to może być ac1 :)

Jak się jedzie rowerem ponad 30 km w jedną stronę w blisko dziesięciostopniowym mrozie. To i rok pomylić nietrudno ;)

 

W składzie 3 osobowym (wraz z Konfidentem i ŁukaszGET) udało się podbić wyspę i spladrować skarby. Przy takim mrozie mozna atakowac wyspe z wielu stron i przejść sucha noga. Jednakże wybraliśmy atak od wschodu korzystając z doswiadczeń poprzednich zdobywców. Na miejscu ogrzaliśmy się "prawie szlachetnym" trunkiem i poszliśmy kapać się z MORSami w Nowodworcach. Zapraszam co niedziele o 13.00- Nie zapomnijcie czepka. Wyspę spróbuje podbic drugi raz jak będzie więcej wody na jęziorku, większe wyzwanie.

OUT: Smycz

IN: Łuska z TT

I kolejna ekipa zdobywców wróciła cało. Wraz z Bełtą i LukaszGET dobraliśmy się do wyspy... I to całkiem po świeżych śladach. Skrzynka warta odwiedzenia.

OUT - Los na złotą rybkę - niestety szczęście nie dopisało, a była szansa na 2zł...
IN - 1 funt(bo w sumie to skarb) i flaga polski(jak amerykańska na księżycu)

Ponad to panowie ze stycznia... Rok już nam się zmienił, a dwa wpisy są na styczeń 2008. Dziwna sprawa

I jeszcze jedno, znaleziona kartka w torbie ze skrzynką. Na niej wydrukowana mapa 5-ciu skrzynek w okolicy Tykocin-Łapuchowo-Stelmachowo-Kiermusy. Obok rozpisane skrzynki z planem działania. Z wnikliwej analizy dochodze do wniosku, że to mogła być własnośc uzytkownika burza, bo wybrał się na tą włąśnie trase w ciągu jednego dnia, a po miesiądu był na Wyspie skarbów. Z chęcią uzyskam więcej informacji.

Pozdrawiam, Konfident.

Skrzynka znaleziona w samo południe wg wcześniejszego misternego planu Super.

Czytając doświadczenia poprzednich zdobywców, uzbroiłam sie w uszczelniacze na buty, które w razie zapadania się w  błocku miały je chronić przed namoknięciem.  Postanowiłem też, że nie będę kombinował z najkrótszą drogą, tylko tak jak Charioz zalecił zaatakuję ją od wschodu gdzie ma być najbezpieczniejsza droga.  I jakież było moje zdziwienie......... Uszczelniacze się nie przydały!   Po przeskoczeniu kilku chaszczy na brzegu wskoczyłem na swoją czerwona strzałę i suchą oponą dojechałem do samej wyspyZadziwiająco podniecające miejsce.
  

out- na miejscu żurawinówka lubelska. Zaryzykowałem, /gdyż musiałem jeszcze pokierować swoją strzałę do choroszczy/  ale było -7stopni.

in- Złota Rybka.  Na szczeście;) 

 

JEEEEEEESSST!Po drodze mała lekcja pokory (zaatakowałem po zbyt pobieżnym rekonesansie i wylądowałem po kolana w błocie), ale w swojej geodezyjnej praktyce jestem, można by rzec, przyzwyczajonyW każdym bądź razie weźcie sobie do serca słowa Charioza. Kapitalna skrzynka, dzięki i pozdrawiam :)

FTF !!! Podczas 36-km spacerku, przy pięknej pogodzie i 5 stopniowym mrozie na trasie: Wasilków -> Nowodworce -> Jezioro Komosa -> Wyspa Skarbów kapitana Charioza (10:10) -> Ogrodniczki -> Jaroszówka -> las Pietrasze -> ted28_skansen (13:13) -> las Pietrasze -> Jaroszówka (minięcie jadącego Toosha i Mauzera ok. 14:45) -> centrum B-stoku -> ted85_pomnik_Zamenhofa (15:31) -> spotkanie z Tedem (16:00).

Krnąbrnie i nieposłusznie wybrałem drogę północną, idąc po czyichś świeżych śladach, struga tu także była dość cienka, leżący karcz posłużył za kładkę, prosto jak po sznurku od jazu do skarbu. W drodze powrotnej lewy but pogrążył się do połowy w błocku przy strudze, jednak będąc wodoodpornym jakoś to przeżył, pozostało jedynie kosmetyczne czyszczenie na brzegu.

Dno raczej zamarżnięte i jedyne kłopoty mogą wystapić teraz przy przekraczaniu strużek - tam naprawdę błoto jest super-grząskie i głębokie. Najlepiej podpierać się kijem. Wyspa zeksplorowana, ładna.

OUT - żółta geo-mysz powędruje bardziej na północ, rum kapitana powędrował dziś do Teda w podzięce za pudełka.
IN - uzupełnienie zapasów kantyny w postaci żurawinówki lubelskiej i żołądkówki - pora słuszna, a kesz wymaga odwagi, niektórych napewno odstresuje po zdobyciu jego zawartość.

Zasłużona rekomendacja i wysoka ocena. Też wpadłem niedawno na pomysł kesza tutaj, jednak myślałem nad pontonem/materacem wiosną aby dostać się na wyspę. Nie wiedziałem nic o okresowym upuście wody przez PZW. Z tego właśnie sentymentu chciałem chapnąć go pierwszy i jak widać miałem nosa, chłopaki byli kilka godzin później- gratulacje za odwagę w "stąpąniu po niepewnym gruncie" o tak późnej porze :)

 

Psy gończe ruszyły, geomysz nie ma szans...

 Oddział desantowy nawigowany przez tow. Toosha  z tow. Mauzerem w składzie przeprawił się DIY kładką do strefy przechwycenia punktu. Napotkaliśmy ślady wycofującego się wroga, który niehumanitarnie i z premedytacją z prędkością BURZY:) ubiegł nas o ponad 5 godzin, zabierając żubrówkę w celu przekazania jej Tedowi i skompromitowaniu misji naszego wywiadu. Wróg również przechwycił geo-mysz, wycofując się pozostawił zasadzkę w postaci lubelskiej żurawinówki i żołądkowej, które postanowiliśmy porzucić na miejscu wraz z zawartością. Po złożeniu raportu zapakowaliśmy skrytkę i zaczęliśmy wycofywać się, niszcząc za sobą DIY kładkę w celu utrudnienia przerzutu wojsk przeciwnika w późniejszym czasie.

IN: nic

OUT: nic

 ps. Burza... jak mogles? ;p