Na szczęście żadnej wody nie było, olbrzyma też nie. Za to był kesz. Dzięki.

Tutaj poszło bezproblemowo, nawet wody jakoś nie było.

Popołudnie tej ostatniej w lipcu, gorącej niedzieli, postanowiliśmy z Amelką spędzić na GOL-u. Już dawno nie byliśmy w okolicach Lubina, a tyle tu jest przecież do roboty . Plany jak zwykle były dużo bardziej ambitne niż ostateczna realizacja, ale do tego się już przyzwyczaiłem... Niektóre kesze były standardowe, inne bardzo pomysłowe, gdzieniegdzie odnaleźliśmy pojemniki po reaktywacji, a w jednym przypadku sami takowej dokonaliśmy. Czasami współrzędne były idealne, czasem tylko hint umożliwiał znalezienie właściwego miejsca, a w kilku przypadkach posiłkowaliśmy się telefonem do przyjaciela . W sumie podjęliśmy dziś prawie 20 skrzynek, dobrze się przy tym bawiąc i poznając nowe miejsca. Dziękuję za założenie tych wszystkich keszy.

Skrytka znaleziona z tatą krogulcem. TFTC.

Synchro z GC

Zdobyta podczas wspólnego GOL-enia keszy z Tisią, Aynsley, Nanette, Rubinem i Norbinorkiem.

Dzięki i pozdrawiam

w rowerowym teamie, dzięki za kesza;)

o dziwo teren suchy byłStrzelanie GOL-i rowerem w zgranej ekipie:) dzięki za kesza.

Dzięki za kesza :) 

weekendowy wypad ze Śląskimi Wariotamipogoda łagodna , humory dopisały , było gryfnie , piękne dziękuję

Przyjemny projekt robiony rowerowo w bardzo wesołej ekipie = udany weekend. Dzięki! :)

GOLenie z Gurą rowerowo i 34:5. Ja i przyroda. Gura zostawił mnie dla zagadkiWęch mnie nie zawiódł i skubaniec się objawił. Dzięki

Kesz zdobyty bez brodzenia w wodzie,razem z Bambą, i Y'berionem, dzięki :)

Na nasze szczęście nie było mokro.

Wycieczkowo z Serengeti i Y'berionem, dziękuję.

Razem z bambą i Serengeti, dzięki.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Udało się suchą stopą tym razem.
Dziękuję.

GOL po raz trzeci...
Skrytka na miejscu i ma się dobrze.
Na szczęście sucho, bo więcej butów już nie mam dzisiaj ;)

Dzięki

15 lipca 2017 12:29

Razem z dnieprem nie jestem olbrzymami więc zmagaliśmy się z pokrzywami. Dzięki za kesza :-)

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki wokół Lubina w towarzystwie DaraskaDzięki za kesza :)

Zapowiadało się ciężko, a wcale tak nie było... No dobra, najbardziej ucierpiał rower, którym wtarabaniłem się w spore błotko... Znaleziony w towarzystwie Mabi podczas rowerowego weekendu. TFTC! 

Dodatkowy sprzęt został w domu, ale szybko wystrugałem słomkę do oddychania i dałem radę! Dziękuję.

Obeszło się bez dodatkowego sprzętu. Dzięki za kesza, pozdr.
Edit: Uzupełnienie logu.

Hello,

Przyjemnie, bo szybko. Pzdr, Wojtek

Nocny nalot Wrocławia na Lubin zatrzymał się przy tym keszu.
Zrobiliśmy z AERem psikusa chłopakom i schowaliśmy kesza do kieszeni - skubani znaleźli mocowanie, nikt się nie utopił - jest dobrze - jedziemy dalej!