W pierwszym etapie jest artefakt, do którego powinno być dołączone drewienko z końcówkami współrzędnych (pierwsze cyfry współrzędnych są takie same, jak w miejscu, w którym stoicie). Kiedy ostatnio to sprawdzaliśmy istotnie tak było, z tym że to drewienko jest schowane i trzeba pociągnąć za żyłkę.

Ciekawy artefakt pierwszego etapu. Co dalej w opisie Antosia.

Pierwszy etap znaleziony, ale nie bardzo wiadomo o co w nim chodziDrugi etap udało się odnaleźć dzięki spojlerowi. Dzięki.

Zdobywanie skrzynki niepozbawione atrakcji - zapewnił je zarówno pierwszy, jaki i drugi etap, co szczegółowo opisał Antosiu. Piękne okolice, przyjemny spacer i efekt w postaci nieźle zachowanej skrzyneczki. Dziękuję, pozdrawiam:-).

Zdobywanie skrzynki zapewnilło miły spacer wzdłuż urokliwej rzeczki. Etap 1 dosyć sprawnie namierzony, aczkolwiek z jego zdobycia nic nie wynikało, pozwoliło jedynie zapoznać się z "ciekawym" artefaktem. Ale od czegóż podpowiedzi i spoilery. Mostki, ciekawe ile ich było, bo obecnie jest jeden mało kompletny. Etap 2:  Zdjęcie cały czas dobrze oddaje miejsce ukrycia, toteż pojemnik szybko wydobyty. Trochę wilgotno, ale cały czas daje radę. Niestety, nie mieliśmy odpowiedniego worka osłonowego na wymianę i pozostał ten stary, a właściwie to co z niego pozostało. Podczas całej operacji cisza i spokój, trochę żal, że okolica jest tak rozjeżdżana przez różne pojazdy terenowe. Dziękuję i pozdrawiam. 

Z pierwszym etapem miałem drobne problemy, następnie przeprawa przez rzeczkę, wyprawa po pobliski kesz, drugi etap. I nagle zwaliło się tutaj dość dużo ludzi, więc odkładanie trochę czasu zajęło. Później przeprawa przez mostek, który stał się pomostem w dodatku nie zbyt trwałym. Dzięki temu miałem okazję sprawdzić, że Panta rhei, a woda nawet nie jest mocno zimna a chlupot wody w bucie przypominał mi jeszcze długo o skrzynce.

Nie spoglądałam do tej pory na drugą stronę Warty. A tu proszę, niespodzianka. Świetny keszyk w super stanie. Trzeba było trochę się nagłowic jednak. Na naszej ulicy ruch ostatnio, jak na autostradzie! Pozdrawiam założycieli! Krecik śmiga dalej.

Wykonaliśmy serwis skrzyneczki, sprawdzając stan, dodając zabawkę, GK MarysiaMagdaLena oraz woreczek strunowy na pudełko i woreczek z agrowłókniny. Domaskowaliśmy z wierzchu, by nie świeciła po oczach. ;-)

Kolejny dobry kesz na Doliwie. Szkoda, że było troszkę wilgotno, ale ile się dało to wysuszyliśmy. Znaleziona z Max-Ka. Dzięki!

Dziękujemy Max-Ka.Rzeczywiście, wilgotno. My byliśmy sprawdzić podczas mżawki, więc nie mieliśmy możliwości wysuszenia. Przy najbliższej okazji dodamy nowy woreczek.

no udało się z znaleźćposzło dosyć gładko, jednak owijka kesza to strzęp, a w środku wilgotno. Ile się dało, tyle osuszyłem, TFTC!

Byliśmy, sprawdziliśmy, odetchnęliśmy. Dziękujemy za wywleczenie nas na wieczorny spacerek.;-)

Okolica rzeczywiście zryta przez quady, ale miejsce ukrycia nienaruszone.

Wszystko tam jest, oprócz woreczka z geowłókniny, z którego został tylko obgryziony strzęp, więc to prawda, co mówią, że jest to przysmak leśnych stworzeń. ;-)

Ponieważ drugi etap nastręcza trudności interpretacyjnych, dodajemy do opisu zaszyfrowaną podpowiedź. 

Zabraliśmy GK HUB, niech się tam, biedaczek, nie męczy.

Wiosenny spacer na Doliwie razem z zuza007.Niestety nie znaleziona, a co gorsze to chyba zaginiona...Pierwszy etap szybko i sprawnie, bo o tej porze roku wszelkiego zielska brak...Drugi był problem, więc poszukaliśmy wsparcia w telefonie do poprzednich znalazców, którzy jasno określili i potwierdzili miejscówkę. Na miejscu brak jest opisanego maskowania i wogóle nie wygląda jak w przekazie poprzedników. Widać, że brzeg został oczyszczony, brak krzewów (wycięte leżą przy drodze), teren zorany ostro przez traktor albo sporego quada....Proszę o sprawdzenie. Pzdr.

Pierwszy etap w przeciwieństwie do poprzedników poszedł nam błyskawicznie, kordy w punkt i zimowa aura oraz mróz zdecydowanie pomogły. Finał przysporzył lekkich kłopotów a to dlatego że źle zinterpretowaliśmy podpowiedź z pierwszego etapu. Trzeba było podeprzeć się zdjęciowym spojlerem i w ten sposób się udało. Dziękujemy za skrzynkę i pokazanie okolicy!

Rredan rozważymy dosadzenie tarnin, bo jeżyny, jeśli dobrze się poszuka, też tam są (mamy podobne sympatie florystyczne - nie ma to jak naturalna zeriba). Już teraz jednak zapraszamy do spaceru w tym kierunku. ;-)

Ronja "wytęż wzrok", a wskazówka będzie Twoja. ;-)

Zatem strasznie podstępne to miejsce - te pokrzywy i skrywająca się wskazówka  Przy okazji podejdę i zobaczę raz jeszcze 

E tam pokrzywy. Ulubione, to są jeżyny, najlepiej dzielące miejscówkę z tarniną. Bo czyż nie czyżnie chronią kesza lepiej niż pokrzywiska, zwłaszcza w porze bezlistnej?

Byliśmy, sprawdziliśmy, informacja w "artefakcie" jest. :-)

A pokrzywy, owszem, też są. Zauważyliśmy, że udało się je w większości ominąć, obchodząc z prawej strony drzewo, rosnące w pobliżu obiektu ze spoilera. Poza wszystkim: czyż pokrzywy nie są ulubioną roślinką każdego Keszera i jego największym sprzymierzeńcem - co, jeśli nie one, skutecznie zniechęcają mugoli do okradania naszych skrzyneczek? ;-)

Hello,

Nie chciało mi się przebierać w długie spodnie i przed pierwszym etapem spotkałem ścianę pokrzyw. Wracać za daleko, zostało pchać się ostrożnie do punktu. Artefakt znaleziony, ale co z tego - nigdzie wskazówki co robić dalej. Przez chwilę myślałem, że potrzebne jest źródło UV, ale w atrybutach nie ma info o narzędziach. Pozostało pójść na keszerski nos. Spojler celu pozwalał na pewne domysły. Pierwszy wytypowany punkt okazał się nie tym, co trzeba. Musi więc być drugi. Profilaktycznie telefon do RoDaJJ-ów - potwierdzili słuszność wyboru, udzielili cennych wskazówek i chwilę później stałem już we właściwym miejscu. Keszyk w dobrej kondycji, w gustownym wdzianku z agrowłókniny. Załapałem się na TTF-a  Wymieniłem GK i po następną skrzynkę z Doliwy. Pzdr, Wojtek

Z przykrością czytamy, że nasza skrzyneczka okazała się trudna i jest zalogowany DNF. Prawdę mówiąc, obawialiśmy się, że dając dwie podpowiedzi (spojlery), sprawiamy, że stanie się łatwym łupem.  Dziś, będąc na Doliwie przy Skaczącym Młynie poszliśmy sprawdzić, co się z nią dzieje. W pobliżu, oprócz śladów buszowania jakiegoś dużego, ciężkiego Zwierzęcia Keszerskiego, nic nas nie zaniepokoiło, a skrzyneczka spoczywa w spokoju. Wymieniliśmy jej tylko "kubraczek", ponieważ worki foliowe wyszły już z mody, obecnie na topie są woreczki z agrowłókniny, jako te nie gromadzące wilgoci, zagrażającej delikatnej materii keszy. W razie wystąpienia kolejnych trudności, prosimy o skorzystanie z nr tel. podanego w naszym profilu. Życzymy powodzenia w szukaniu. :-)

Po pierwszym etapie, myślę oho będzie gwiazdkowaty kesz, niestety brak finału wszystko popsuł.

W wolnej chwili wybrałem się na wycieczkę w celu ujawnienia kilku keszy. Na początek Bar-owy debiut na OC. Miejsce etapu startowego odnalezione bez problemu, mimo znacznego wzrostu roślin od czasu lokacji. Po odnalezieniu podpowiedzi nie BARdzo wiedziałem co z nią począć. Intuicyjnie, podążając za głosem serca i spojlerem, odszukałem keszynę. Kordy finału wydają się być nieco niedokładnymi, ale może mi  się wydaje. Dzięki za fajną skrzynkę i certyfikat. Pozdrawiam!

Dziś niespodziewanie 'dzieci' powiedziały wcześniej 'dobranoc', więc postanowiliśmy wykorzystać wolną chwilę na odwiedziny na Doliwie.
Na początek trafiło na spacerowy, choć jednocześnie Barowy debiut. Wykorzystanie maskowania pierwszego etapu bardzo nam się podobało. Pojemnik finałowy, wzorowo wyposażony i do tego załapaliśmy się jeszcze na certyfikat. Udany debiut i przechadzka idealna na tę porę roku. Dziękujemy !