Wpisy do logu [LUZ] Skarbów nie ma w Odrze 5x 3x 3x 1x Galeria Pokazuj usunięcia
2019-10-15 13:06 Pozieduwac (2257) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
Skrzynka będzie czasowo niedostępna.
W obecnej formie to może powrócić dopiero wiosną, ale może zrobimy coś zastępczego. Zobaczymy na co czas pozwoli.
2019-10-12 20:14 sebastianj (2443) - Nieznaleziona
Dwa podejścia po kilka minut z każdej strony bosakiem próbowałem namierzyć i bez skutku. Może prąd zniósł dalej albo jakiś wędkarz wyłowił myśląc że to złota rybka. Szkoda bo fajnie się zapowiadało. Szkoda że w miejscu ukrycia nie ma znaczka loga że właśnie tu. Niby zadanie nie jest trudne lecz od roku nikt nie znalazł.
2018-09-16 11:32 Pozieduwac (2257) - Skrzynka gotowa do szukania
2018-09-14 10:44 Pozieduwac (2257) - Wykonano serwis
Kesz jest w terenie, choć nie jest jeszcze umieszczone narzędzie dodatkowe - uzupełnione zostanie w najbliższy weekend. Jeśli jednak ktoś dysponuje własnym to nie stanowi to problemu.
2018-09-13 21:25 Wesker (10117) - Znaleziona
Obecny przy zakładaniu jak i później przy odszukiwaniu skrzynki. W obu przypadkach niezła zabawa i dużo śmiechu. Dzięki :)
2018-03-30 20:27 Lenser (3679) - Nieznaleziona
30 minut pływania po kordach i nic. Proszę o sprawdzenie.
2018-03-02 16:10 MSB_20 (575) - Nieznaleziona
(wpis dodany 30.03.2018)
Mieliśmy nie logować nic, bo tamte poszukiwania były z góry skazane na niepowodzenie, ale skoro LENSER1 pyta...Otóż, korzystając z grubego lodu po dłuższych, silnych mrozach, rozglądałem się ze Szpaczką za tym skarbem pod taflą. Bez skutku. Znaleźliśmy jedynie wmarzniętą w lód zdechłą rybę sporych rozmiarów, poza tym widać było tylko czarną toń wody...
2018-01-03 14:25 AER (1594) - Komentarz
Skarbów nie ma w Odrze, ale są zielone gwiazdy. Obiecałem, dozbierałem-odzyskałem, to wracam i zielone przypinam.
Dzięki raz jeszcze!
AER
2017-09-02 20:55 Lenser (3679) - Komentarz
Współrzędne wyliczone teraz trzeba zorganizować obiekt pływający.
2017-07-26 05:52 Pozieduwac (2257) - Komentarz
Woda to żywioł, a Odra jest pełna niespodzianek. Może to przez ostatnie intensywne deszcze - wszak poziom samej Odry jest wyższy. Nie mniej ostatni podjemcy zgłaszają, że kesz znajduje się nieco głębiej niż pierwotnie zakładałem - osoby, które wybierają się obecnie proszone są o zabranie "bosaka". Dodatkowe 50 - 70 cm powinno wystarczyć.
Dlatego też trudność zadania podnoszę o 1 punkt.
2017-07-22 22:30 reddox (1563) - Znaleziona
Ktoś zadał pytanie czy umiem pływać - cóż miałem odpowiedzieć ciętą ripostą, ale tylko się uśmiechnąłemRomantyczny spław z dwoma innymi keszerami przy blasku księżyca i przy "ruskopolo na plaży " . Całe szczęście byłem w środku więc tak jakby najbardziej sprawiedliwe miejsce w pontonie mi przypadło.
Tak na poważnie dla mnie wielka frajda i nawet choroby morskiej nie dostałemSam przenigdy kesza bym nie podjął więc ogromne podziękowania dla Opony i AERa za zaciągniecie szczura lądowego na taflę wody i za rewelacyjne towarzystwo. Osobne podziękowania Dla Ojca Dyrektora Założyciela za kesza i za użyczenie sprzętu. Jeden z keszy które będę jeszcze przez długi czas bardzo miło wspominał, bo takiego jeszcze nigdy nie podejmowalem .
Muszę przestać podejmować LUZowe kesze bo parafrazując klasyka - śpieszmy się kochać zielone gwiazdki tak szybko odchodzą :)
Dzięki wielkie za świetnie spędzony czas.
2017-07-22 21:30 AER (1594) - Znaleziona
Wieczorna gimnastyka w towarzystwie Opony i Reddoxa, a pod nadzorem Ojca Założyciela.
Lubię te rejony, gustuję w takich keszo i cenię podobne wyzwania. A że szanuję i poważam, to i rekomenduję. No, zarekomenduję. Jak dozbieram i przyjdzie na tę skrzynię czas…
Ukłony,
AER
P.S. Z tego miejsca chciałem podziękować Szanownej Załodze. Daliśmy radę. Byliśmy jak jednostka specjalna, jako te Nejwi Silsy komandoskie…
2017-07-22 21:30 Opona Tramwajowa (3464) - Znaleziona
Z uwagi na bezpieczeństwo kesza postanowiłem skorzystać ze sprzętu dodatkoweg, a spontaniczny telefon pozwolił mi go użyczyć. Krótka piłka do reddox'a i wyzwanie na extream podjęte, a przypadkowe spotkanie na innej lokalizacji, podłączyło mordkę AERową do bujania się na wodzie. Jak zwykle na takich extemach, ja bawię się świetnie. Impreza na pobliskiej plaży dodawała klimatu znad morza. Miejsce ukrycia oczywiste, jednak z uwagi na zmienne warunki pogodowe POZIOM trudności może się wahać. Podjęcie okazało się trudniejsze niż myślałem, a GURA zasługuje na gwiazdkę, jeżeli to zrobił sam. Dziękuję za niecodziennego keszyka i za wspaniałe towarzystwo. Takie wypady to czysta przyjemność. A przygotowanie do wypłynięcia w rejs porównałbym do: https://www.youtube.com/watch?v=rcXWDDYFFS0. :D
2017-07-01 16:11 gura (6312) - Znaleziona
Wróciłem z urlopu, sprawdzam stronkę - o nowy LUZIK. I jeszcze nikt nie rozwiązał kłiziku. No to hejo - kordy gotowe i... mały zonk. Niby w treści stoi jasno o co kaman, ale Pozieduwac to lubi kręcić czy tam wkręcać. Sprzęt niezbędny miałem przez lata, ale dzieci podrosły to pożyczyłem rodzinie - i tyle go widziałem.
No, ale jak człowiekowi natura poskąpiła siły, mądrości i urody to musi sobie jakoś w życiu radzić - chwilka i transakcja dobita, jade po sprzęt. Nawet zestaw hintów otrzymałem gratis. Szkoda, że żadnego o pogodzie, bo w szale rozkładania sprzętu zapomniałem o zestawie ubraniowym ochronnym i wypłynąłem jakbym nadal był na urlopie gdzie plus 30 królowało.
A tutaj pierwszy atak burzy - wszystko mokre - na plus jedynie że sie potencjalni widzowie w komplecie zmyli. Dosłownie. Żeby się rozgrzać zacząłem mocniej machać aż mi dulki się za małe zrobiły. No to jedziemy jak nasi olimpijczycy na K-1. Wokół wieje, gwizda i jakoś ciemno, ale dzielnie płyniemy - jak Argonauci po Runo. A ja lecę po Wielkie Jabłko.
Było chyba z Czarnobyla tyle miało metali ciężkich. Jak już ogarnąłem temat i rozebrałem Wańkę-Wstańkę to znowu byłem prawie na rzece, więc za wiosło i runda honorowa na kordy. Skarb oddany rzece, na ustach tryumfalny uśmiech, aż nie odwróciłem pojazdu wodnego. A tam czarno jak w Mordorze.
Na atak Nazguli nie trzeba było długo czekać. Wyssały ze mnie resztki suchości i ciepła. A tu trzeba jeszcze zdemontować i spakować sprzęcisko. Miałem mocny, poziomy, chłodny i przeszywajacy doping.
I jakoś tak na koniec osłabłem - jak przyszło na próbę siły i wytrzymałości w transportowaniu tego Olbrzyma do auta to zaświeciło słońce i zrobiło się parno jak nad Amazonką. A to Odra przecież.
Bardzo mnie to rozprostowanie kości ucieszyło.