2 dniowa wyprawa do Strefy wykluczenia

Drewniana podłoga na górze się urwała gdy szedłem od 2strony. na szczęscie się asekurowałem. Zrobiłem reaktywację na dole (vide spoiler). jeżeli to źle to usunę wpis - ale moim zdaniem kesz obecnie jest mocno niebezpieczny a już na pewno nie do zrobienia z grupą. Mi od mojej udało się odłączyć ale podłoga która się załamała skutecznie mnie zniechęciła 

Obrazki do tego wpisu:

za 20

Dokładnie pod keszem drewniana podłoga się zapada. Na pewno da się go podjąć, ale wolałem nie ryzykować, gdy poczułem jak podłoga się zapada pod moją nogą.

Wpis przy zakładaniu. Co najbardziej mi zostało w głowie z tego miejsca, to książka z tytułem "Slawju partju", dobrze ryli beret wtedy :). Podesty mnie wytrzymywały, więc pewnie i innych też przetrzymają :). Dzięki

Jestem reprezentantem wagi półśredniej, więc z wchodzeniem na górę nie było kłopotu.

Po wejściu okazało się, że nie trzeba wdrapywać się na suwnicę czy jak tam się zwie, co na początku podejrzewałemOczywiście całość zadania wykonywana samotnie, więc było trochę adrenalinki :)

Dzięki za świetnie schowaną skrzynkę!

Wracam z zieloną ★ :)

Pudo pado, więc melduję się przy zakładaniu. Tylko my wiemy czym może się skończyć zakładanie keszy w strefie... Wyrobienie paszportu XXX zł, pojemniki plus gadżety xxx zł, wycieczka do Strefy xxx zł, wrażenia z dołka w Czarnobylu bezcenne;)

My tam faktycznie patrzyliśmy pod nogi, ale tragedyji wielkiej nie było. Kilka miesięcy a taka różnica?

W ramach wycieczki z promiennymi panami R*

O'R*any, to się nazywa pRomienna kultura wysoka ! Miejsce dosyć niebezpieczne już na poziomie sceny, której deski był nieuprzejme załamać się pod ciężarem Ro. Tym razem bez fotospoilerów skrzynka jest nieosiągalna, a nawet z nimi trwały spekulacje, która strona i droga dotarcia jest bardziej słuszna. Kiedyś kapało, dziś bardziej są to strumienie wody, ślady licznych przecieków w Energetyku wskazują, że natura szybko rozprawi się z kulturą . Znakomita skrzynka, chociaż z podejmowaniem może być różnie. Dziękujemy.

Ło matko z Poznania! Kiedy dotarliśmy już do pomostów i zobaczyliśmy po czym trzeba stąpać, to nóżki się odrobinę ugięły. Ale ostatecznie keszyna podjęta, było naprawdę grubo. Mimo początkowych wątpliwości co do zaliczenia geościezki po tym znalezieniu po przysiągnąłem sobie, że choćby nie wiadomo co, to nie odpuszczę :). Tym bardziej, że o rzut kamieniem jest kolejnych 5 skrzynek z serii, zdaje się, już mniej wymagających, a tyle właśnie zostało do osiągnięcia minimum. Zdaje się, że trudność odrobinę niedoszacowana przez Założyciela. Razem z Jurnym Króliczkiem, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R* ;). Było bosko! TFTC!

FTF Wraz z Jurnym Króliczkiem, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R* Energetyk mocno niedomaga, o czym miał okazję przekonać się jeden z panów R*, kradnąc scenę tylko dla siebie pod hasłem "One actor show"  Miejscówka skrzynki mocno energetyczna, raczej bez bez perspektyw na dłuższe trwanie (chociaż 30 lat bez konserwacji jakoś trwa, lepiej lub gorzej). Dzięki za podniesienie poziomu adrenaliny. Kryteria GŚ zaliczone - można logowaćPozdr.

Hello,
Wspólny FTF, razem z Jurnym Króliczkiem 6.0, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R*  Chwilę trwało znalezienie wejścia pod drabinki, a potem ... Potem się okazało, że pomosty powoli zamieniają się w próchno, po którym trudno rozeznać, czy już chrupnie pod nogami, czy jeszcze poczeka. Dzisiaj poziom trudności jest znacznie większy, niż przy zakładaniu. Zewsząd lała się woda - wiosna wdzierała się na siłę do wnętrza budynku. Pierwsze kroki i ta niepewność - już na dół ? W wielu miejscach widać dziury w poszyciu, niezbyt nastrajające do kolejnych ruchów. Moim zdaniem to największe wyzwanie keszowe w Strefie. Powoli, z wyczuciem, bardziej po metalowych elementach, niż po drewnie, wyczuwanie dźwigarów, nasłuchiwanie odgłosów. I gdy już się wydawało, że nic nie zaskoczy, na ostatnim podeście zakiwała się belka w "palecie". No żesz psia mać ! Skrzynka na widoku, a ja mam lecieć na dół ? Chwila na ocenę, sprawdzenie warunków i jeszcze raz, powoli, pojemnik w rękę, zejście na drabinkę, upragnione wpisy (smak FTF-a bezcenny) i odkładanie na miejsce. Emocji sporo, tym bardziej, że wysokość solidna, a w razie omsknięcia lot bardziej z gatunku gwałtownych niż kontrolowanych. Jeszcze tylko chwila na zdjęcia i spokojnie na dół. Nie ukrywam, przyjemnie się stało znowu na betonie  Uważajcie ! Miejscówka i sposób dotarcia do niej rewelacyjne, ale nie wszyscy muszą tu wejść. Pzdr, Wojtek

PS. Tu spełniliśmy wymogi zaliczenia GS CSW 

EDIT: litera

Obrazki do tego wpisu:

Widoczki na górze

Maszyneria