obecnie żeby się tam dostać trzeba być albo w małej grupie 3-4os i posmarować albo dostać się tam ze stalkerem i atakować przed świtem, kamery czuwają. 

udało się wejść do połowy po czym na dole pojawił się pojazd. 20 min w pozycji padnij i szybka zawijka. dobrze że wcześniej udało odwiedzić się mały radar.

po ostatnim (dosłownie) locie dwóch białorusinów - służba pilnuje radarów. 

Jakby ktoś się uparł to na większy radar nadal da się wejść pomimo odciętych od ziemi drabinek. Natomiast próba wejścia na niego może zakończyć się wyrzuceniem ze strefy oraz uniemożliwieniem organizatorowi kolejnych wypraw. Związane jest to z ostatnimi śmiertelnymi wypadkami. Mały radar jest nadal dostępny dla wytrwałych choć i żeby na niego wejść trzeba nieźle kombinować żeby było to w miarę możliwe pod kątem pozwolenia :)

Niestety, podjęcie keszo może już nie być takie proste (o ile w ogóle możliwe).

Tekst za: napromieniowani.pl / foto: Adam Bojanowski (sznurków do FB nie wrzucam bo nie wszystkim się odpalą pewnie...):

KAMERA NA SZCZYCIE OKA MOSKWY

Sprawdziły się nasze doniesienia sprzed ponad dwóch miesięcy, kiedy informowaliśmy o planach zamontowania kamer w Prypeci oraz na radarze Duga w kompleksie Czarnobyl-2. Wielu wówczas nie dowierzało, że do tego dojdzie. My również.

Ostatecznie kamera pojawiła się na szczycie jednego z bocznych masztów dużej anteny radaru Duga (150 metrów wysokości). Jest obrotowa, ma duży zoom, więc może zobaczyć naprawdę wiele. Jak udało nam się dowiedzieć: jest to kamera przeciwpożarowa ufundowana przez jedną z amerykańskich organizacji. Cel jak najbardziej szczytny, biorąc pod uwagę liczne pożary do których dochodzi w Strefie, jednak może być używana równie często do obserwowania ludzi eksplorujących kompleks.

...

AER

Wpis za zgodą właściciela, przeloguję w odpowiednim czasie, żeby zwolnić podium. To jest miejsce, dla którego chyba tu przyjechałem, cel  był tylko jeden, najwyższy podest i się udało, niesamowite wrażenia. Dzięki.

Akcja pod kryptonimem Czarnobyl z Gagusiem i Hackiem. Melduję obecność przy zakładaniu. Dzielnie ubezpieczałam tyły..

Wpis za zgodą Właściciela. Po zalogowaniu trzech pierwszych znalezień zmienię daty, aby wszystko było jak należy.

Udało się uzbierać, zatem wracam z prawdziwą 

Dzięki raz jeszcze!

ÆR

My z kolei mieliśmy zielone światło tylko na niższe wieże, więc cóż mi pozostało - ze szczytu jednej z nich popatrzyć kilkanaście metrów wyżej w kierunku kesza... :(

Załoga Festung Breslau rusza na wschód, czyli (niekeszowa) eksploracja podziemi Kijowa oraz pięciodniowa włóczęga po Strefie…

Eee... Wychodzi na to, że FTF…?

Konia z rzędem temu, kto odda choć cień klimatu tego giganta. Ja w każdym razie nie potrafię i nie zamierzam – Duga wymyka się wszelkim schematom…

…będzie zatem zdawkowo, w punktach i o wszystkim tylko nie o samym Oku:

1. Droga na górę jak to zwykle droga na górę – prawie 150m po rozklepanych drabinkach 

2. Foto kilka wyszło (coś tam załączam), ale: patrz info techniczne na końcu wpisu;

3 Psiak z portierni był i grzecznie kręcił się na dole przy grupie;

4. Kesz cały, zdrowy i jak najbardziej do rekomendacji  . Order przypnę, jak tylko zarobię na zielone i przyznam wszystkie gwiazdkowe zaległości. Słowo się rzekło!

5. Bez keszo pewnie i tak bym tam wlazł i następnym razem też zamierzam 

6. Loguję naszego eksploracyjnego GK

Bardzo dziękuję!

ÆR

Info techniczne:

Niestety, na górze zdążyłem zrobić zaledwie kilka przymiarkowych fotek i rozbebeszyć kesza na platformie głównej, gdy na drodze do Dugi pojawił się pojazd z nieproszonymi gośćmi. Wpisu zatem dokonałem w pozycji padnij na blachę, a chwilę później czujka spod bramy potwierdziła przez krótkofalówkę, że z góry należy zawijać się ekspresowo i w dodatku na partyzanta. Taka specyfika Strefy…

Warunki zatem zmusiły mnie do odłożenia keszo nie na końcu pomostu szóstego wysięgnika, lecz na jego początku, tuż przy głównym pomoście najwyższego poziomu (nie ryzykowałem pospiesznego czołgania po wysięgniku, zresztą już nie było na to czasu). Pełne info puszczam do właściciela. P.S. Jest duża szansa, że niebawem pewien zaprzyjaźniony mugol odłoży pojemnik tak, jak był pierwotnie ukryty (o czym poinformuję w komentarzu).

Hello,
Wspólny wypad, razem z Jurnym Króliczkiem 6.0, WuchtąWiary i trzema promiennymi panami R*    Nie doszedłem do samej góry - kondycji starczyło na niespełna połowę. I tak lepiej niż jesienią, bo wtedy pozwolono nam jedynie na krótkie wejście, ledwie nad linię lasu. Ale Jędrek nadrobił za wszystkich. Musiał mieć tak dużą frajdę, że na szukaniu kesza raczej się nie skupił  Może i dobrze - jakiś FTF zostanie dla kolejnych, a i dla nas będzie jeszcze jakieś wyzwanie w Strefie. Przez całe obejście po Czarnobylu-2 towarzyszył nam szczeniak z "portierni". Ledwo wysiedliśmy z busa, a ten się zameldował, a potem drałował dzielnie na tych małych łapkach. Doszedł sam do sterowni, a resztę trasy przebył na rękach NT. Był okrutnie zadowolony   Profilaktycznie warto zabrać ze sobą na górę zestaw reaktywacyjny. Topniejący śnieg i lód mogły wpłynąć negatywnie na kondycję (a może i obecność) skrzynki. Pzdr, Wojtek

Obrazki do tego wpisu:

Psiak